Barzagli: Nie ma łatwych meczów
Na konferencji przed jutrzejszym spotkaniem z BSC Young Boys, prócz trenera Allegriego zjawił się tym razem nie kapitan Giorgio Chiellini, a starszy ze stoperów Andrea Barzagli. Obrońca przestrzegł przed zbytnią pewnością siebie.
Jasne jest, że jutrzejszy mecz to dopiero drugie spotkanie fazy grupowej, dla nas niezwykle ważne jest, by zdobyć 3 punkty i po spotkaniu wciąż mieć komplet punktów. Takie spotkania zawsze są niebezpieczne, jak z resztą każde spotkanie na poziomie Ligi Mistrzów. W tych rozgrywkach każda drużyna podchodzi do spotkania z wielkim entuzjazmem.
My zaczynamy kolejny rok, jak co roku jest trochę inaczej, ale zawsze jesteśmy zmotywowani, by dotrzeć do samego końca, podchodząc do turnieju z pragnieniem i sercem. Chcemy zagrać jutro dobre spotkanie i zgarnąć 3 punkty.
Andrea Barzagli podczas spotkania z Bologną otrzymał od trybun owację na stojąco, zmieniając w końcowych minutach Alexa Sandro. Obrońca nie krył dumy z tego powodu.
To było miłe. Nieczęsto mam okazję tego doświadczyć, więc trochę się tym rozkoszowałem, aż trener spytał, „Czy to jakieś pożegnanie? Co to było?”. Podobało mi się, jednak nadal skupiam się tylko na tym, by po prostu dawać z siebie wszystko dla drużyny.
Moja forma fizyczna? Niektóre rzeczy się zmieniły przez ostatnie lata, to oczywiste. To część piłkarskiej kariery. Nie mam takiej kondycji jak kilak sezonów temu, ale ciągle staram się trenować tak samo jak koledzy, a jeśli moje ciało potrzebuje innego treningu, to go zmieniamy.
Juventus perfekcyjnie rozpoczął sezon, lecz weekendowe rozstanie z Giuseppe Marottą było lekkim szokiem.
Osobiście jest mi przykro. To świetny dyrektor. Ściągnął mnie do Turynu w trudnym dla mnie okresie mojej kariery i pozwolił rozpocząć te wspaniałe sukcesy. Trudno o takich dyrektorów jak Beppe. Był bardzo ludzki. Można z nim rozmawiać o wszystkim, bez strachu, że zmieni to cokolwiek w relacjach zawodowych. Będę tęsknić i życzę mu powodzenia.
źródło: football-italia.net
