Burmistrz Turynu stanie przed sądem
Burmistrz Turynu, Chiara Appendino, ma w lutym stanąć przed sądem za nieumyślne spowodowanie śmierci. Sprawa związana jest z tragedią fanów Juve, która miała miejsce dwa lata temu przed finałem Ligi Mistrzów.
Fani Starej Damy zgromadzili się 3 czerwca 2017 roku na Piazza San Carlo, aby obejrzeć finał Ligi Mistrzów między Juventusem a Realem Madryt na telebimie ustawionym przez władze miejskie na placu.
Tragedia miała miejsce w trakcie drugiej połowy spotkania, kiedy fani wpadli w panikę, wierząc w fałszywe informacje, mówiące, że na placu jest bomba. Rannych zostało około 1500 osób, a dwie zmarły.
La Repubblica donosi, że Appendino wraz z byłym szefem sztabu burmistrza, Paolo Giordaną, oraz przewodniczącym rady miasta, Maurizio Montagnese, staną przed sądem w związku ze śmiercią Eriki Pioletti i Marisy Amato.
Pioletti zmarła niecałe dwa tygodnie po zajściu z powodu odniesionych obrażeń, podczas gdy Amato cierpiała na tetraplegię i zmarła dopiero w styczniu 2019 roku.
Czterech mężczyzn zostało już skazanych za podżeganie do paniki, które miało ułatwić działania rabunkowe. Wszyscy otrzymali wyroki 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: tuttojuve.com
Nie za bardzo z tekstu rozumiem, co zawinił burmistrz przy podżeganiu do paniki przez osoby trzecie. Niedopilnowanie porządku i bezpieczeństwa przy wydarzeniu ?
Źródła nie podają szczegółów, ale pewnie chodzi o jakieś zaniedbania organizacyjne
Chodziło o organizacyjne zaniedbania, o których wspomniałeś. Na miejscu było mnóstwo ludzi, i faktycznie jedna możliwość wydostania się z placu, przez co ludzie tratowali się nawzajem, starając się opuścić plac. Warto też wspomnieć, że na miejscu sprzedawano napoje w butelkach, które, jak łatwo się domyślić, porozbijały się w trakcie całego zamieszania i mnóstwo ludzi odniosło przez to mniejsze lub większe obrażenia. Pani burmistrz reprezentuje Ruch 5 Gwiazd, partię, która okazała się swego rodzaju pomyłką, zaś jej przedstawiciele wielokrotnie wsławili się niekompetencją na wielu szczeblach państwowych.
Za zaniedbania też trzeba ponosić konsekwencje, żeby ludzie przy władzy nie czuli się bezkarni – casus naszego kraju.