Prasa

Hu Kers | 7 grudnia 2018

Dybala: Szczęśliwy w Juve. Maska Przesłaniem.

Paulo Dybala w niedawnym wywiadzie przyznał, że jest bardzo szczęśliwy, iż może grać w Juventusie, oraz że jego sposób celebracji goli jest pewnym przesłaniem, a nie jedynie efektem wizualnym. Argentyńczyk przyznał również, że był nieco bojaźliwy, jeśli chodzi o przyjęcie numeru 10.

Dybala od momentu dołączenia do Juve w 2015 roku, największą popularność zyskał w momencie rozpoczęcia wykonywania swojej cieszynki-maski po zdobytych bramkach. Argentyński napastnik wyjaśnia, co było jego inspiracją, oraz opowiada o presji związanej z przejęciem trykotu z numerem 10.

Mój gest maski nie jest tak bardzo samą celebracją, a raczej wiadomością – opowiadał Dybala na ostatnim wydarzeniu Adidasa w Mediolanie.

Jest to wzór maski, jakie nosili gladiatorzy podczas walk. Pomysł na tę cieszynkę zrodził się w mojej głowie po przegranym Superpucharze Włoch przeciwko Milanowi w Doha.

Mój najlepszy gol? Przeciwko Lazio z ubiegłego sezonu. Był najkreatywniejszy ze wszystkich, dobrze poradziłem sobie z presją nakładaną na mnie przez dwóch przeciwników. Sprawił mi niesamowitą radość, zwłaszcza jego wpływ na ostateczny wynik spotkania.

Dołączyłem do Juventusu trzy lata temu, miałem wtedy dwadzieścia jeden lat, więc taki sam numer wybrałem na swoją koszulkę. Jest on także niezwykle ważny w historii Juventusu.

Potem klub zapytał mnie, czy nie chcę grać z 10. Nie była to łatwa decyzja, ponieważ wiedziałem, że od tego momentu krytyka będzie dużo ostrzejsza niż przedtem.

Jednak, po przemyśleniu wszystkiego zdecydowałem się podjąć to wyzwanie. Czułem się bardzo szczęśliwy, będąc w tak wielkim klubie.

Życie poza futbolem? Ważne jest, by skupiać się na tym, co przychodzi. Musisz ciężko pracować, dobrze się odżywiać i być gotowym na nadchodzące zobowiązania.

 

Źródło: football-italia.net

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Najnowsze artykuły:
Przejdź do paska narzędzi