Sarri: Juve ciągle się zmienia
Podczas konferencji prasowej przed meczem z Leverkusen, Maurizio Sarri żartował ze swojego rekordu w Europie i ostrzegał, że Juventus wciąż zmienia swoje nastawienie.
Rodrigo Bentancur, Sami Khedira, Aaron Ramsey i Douglas Costa są kontuzjowani i media sugerują, że Federico Bernardeschi zostanie przeniesiony do środka pomocy.
Może się to zdarzyć, chociaż nie wiem, ile opcji miałbym wtedy do obsadzenia roli trequartisty, gdy Ramsey i Douglas Costa są niedostępni – odpowiedział Sarri.
Adrien Rabiot pokazał podczas przygotowań przedsezonowych, że dobrze sobie radzi na prawej stronie pomocy, więc zobaczymy. Nie wiadomo tylko, czy Adrien może zagrać pełne 90 minut po tak długiej nieobecności.
Wiemy, że musimy ciężko pracować, aby radzić sobie lepiej, ale jesteśmy spokojni, ponieważ dokładnie tak pracujemy. Potrzebujemy obecnie iskry, która rozpali nasz ogień, a może ją wywołać wiele rzeczy. Musimy szybko rozgrywać piłkę, w przeciwnym razie z dużego posiadania piłki nic nie będzie wynikać. Nie możemy też bronić się głęboko po objęciu prowadzenia.
Ważne jest, abyśmy zawsze starali się kontrolować grę. Wszystko to reprezentuje zmianę mocno zakorzenionej mentalności Juventusu, więc nie przychodzi to nam łatwo. Widzieliśmy jednak pozytywne momenty, na przykład w pierwszej połowie w Rzymie.
Sarri wzruszył ramionami na pytanie o motywowanie swoich graczy w takich okolicznościach.
Gdy po raz pierwszy skontaktowały się ze mną władze Juventusu, zapytałem, dlaczego udało im się zdobyć tylko trzy punkty w kilku ostatnich meczach ubiegłego sezonu Serie A. Powiedziałem, że był to zły znak w kwestii ich nastawienia i mentalności, gdyby uzasadnili to faktem, że Scudetto było już wygrane.
Mamy zaszczyt i przyjemność grać w Lidze Mistrzów. Oczekuję silnego i skoncentrowanego zespołu, ponieważ zawsze są jakieś cele, które można osiągnąć. Proszę o dobrą grę, a wynik może pojawić się lub nie.
Jestem niepokonany od 21 spotkań w europejskich pucharach. Wydaje mi się, że gdzieś czytałem, że rekord wynosi 22 spotkania, więc jeśli moi chłopcy jutro przegrają, to ich zabiję! – żartował trener.
Oczywiście mecz, który wspominam najlepiej, to finał Ligi Europy z Chelsea, ale mam nadzieję, że ta passa może trwać aż do zakończenia innego finału.
Skoro Juventus już zapewnił sobie pierwsze miejsce w grupie, to czy Sarri nie chciałby zaryzykować gry trójzębem złożonym z Paulo Dybali, Cristiano Ronaldo i Gonzalo Higuaina?
To eksperyment, który wprowadzaliśmy już podczas niektórych gier, ale też nauczyliśmy się z niego, że nie możemy sobie pozwolić na utrzymywanie go przez długi czas.
Źródło: juventus.com
Szkoda, że Sarri przekreśla trio: Dybala, Cr i Higuain w zasadzie nie podając tego powodów. Ja myślę, ze powinniśmy nad tym pracować,a idealna okazja jest dzisiaj. Przecież Dybala spokojnie w fazie obronnej może nieco się cofnąć, a nawet Higuain pokazywał przy Maxie, że zrobił postępy w pressingu i pracowitości dla drużyny – to już nie typ faceta, który tylko czeka na piłki.
Oczekiwałbym dzisiaj właśnie tego zestawienia w napadzie, bo kiedy jak nie w takim meczu można to udoskonalić?
Po pierwsze Dybala jest bardziej napastnikiem, a po drugie często schodzi do prawej strony. Te dwa aspekty powodują, że robi się dziura w środku pola i dublują się zawodnicy. Myslę, że to są główne powody.
Z jednej strony masz rację, ale z drugiej Bernardeschi jest prawoskrzydłowym, a jednak gra na środku pomocy i niemal co mecz zawodzi, będąc przy tym jednym z najsłabszych, jeżeli nie najsłabszym ogniwem zespołu.
W tym przypadku stawiam na to, że jednak Federico ma zapędy bardziej jak pomocnik i trzyma się bliżej środka pola (dzięki temu też czasami jest wystawiany jako środkowy pomocnik), a po drugie daje to mniejsze pole do manewru w ataku – jak wejdzie na boisko trójka Ronadlo-Higuain-Dybala, to juz nie ma kogo wstawić na podmęczonego rywala. Ja mimo wszystko rozumiem wszystkie obawy Sarriego i nie dziwie się, że stara się nieeksploatować tej trójki jednocześnie. Ale z drugiej się dziwie, że nie próbuje jakiegoś pomocnika z młodzieżówki na treningach/końcówkach minut meczów, które te widoczne braki mógłby uzupełnić (choć możemy równie dobrze… Czytaj więcej »
Sarri ciągle powtarza, że brakuje równowagi przy grze wspomnianym trójzębem. Według mnie to jasne przesłanie, że pomoc jest za słaba, aby stosować takie rozwiązanie
Znam wypowiedzi Sarriego o braku równowagi, ale mnie one nie przekonują. Musimy znaleźć sposób by wykorzystać cały nasz potencjał. Od tego jest właśnie trener za kilka milionów euro żeby znalazł sposób. Niech ograniczy poczynania ofensywne pomocników i nakaże Dybali się cofać w razie potrzeby. Max potrafił wymyślić genialne na tamte warunki 4-2-3-1 to niech Sarri coś wymyśli by 4-3-3, które nie sadza żadnego z zawodników z formą na ławce wreszcie odpaliło. Powtarzam – dzisiaj powinniśmy to próbować.
W ustawieniu z Berną na trequartiscie patrzymy głównie na jego (z reguły nieudane) poczynania ofensywne. Sarri wspomniał parę razy, że w tym ustawieniu Berna gra jako pierwszy obrońca. Ramsey podobnie. Tylko niespecjalnie wpisuje mi się w tę teorię ustawianie Costy na trequ.
Tylko czy kiedyś zaczęliśmy z Douglasem za napastnikami czy była to tylko opcja na gonienie wyniku?
Co niby skłoniło Sarriego do wniosku, że nauczyliśmy się, że trio HDR nie może długo grać razem? Ja nie zaobserwowałem żadnego negatywnego wpływu na wyniki, stąd byłbym ciekaw głębszego uzasadnienia stanowiska. Za to zaobserwowałem negatywny wpływ stosowanej taktyki. Tutaj też uzasadnienia brak, dlaczego tak się jej trzymamy.
Ten mecz mnie ciekawi. Może zobaczymy odpowiedź, jak wygląda styl Sarriego, czy on w ogóle jest, w warunkach braku ciśnienia na wynik. Wydaje się, że nie ma lepszej okazji do demonstracji zmian w zespole niż ten mecz.
No właśnie o tym dzisiaj pisałem. Sarri mówi, o braku równowagi. Mnie to nie przekonuje. Czekam na odważną próbkę tego jak ta drużyna ma wyglądać. Nie oglądajmy się na wynik i zagrajmy wreszcie jakiś radosny futbol z trójką Cr-H-D