Sarri w Juve na ostatniej prostej?
Jeszcze niedawno faworytami do objęcia posady trenera Juve byli Mauricio Pochettino i Pep Guardiola, ale obecnie większość włoskiej prasy jest zdania, że to Maurizio Sarri jest najbliżej Turynu.
Praktycznie wszystkie włoskie gazety i kanały wskazują teraz na Sarriego. Włoch jest obecnie także faworytem bukmacherów.
Tuttosport twierdzi, że dyrektorka Chelsea, Marina Granovskaia może próbować utrudnić odejście Sarriemu. Gazeta podaje, że Chelsea może chcieć, aby Juventus włączył w transakcję trenera również Jorginho. W ten sam sposób postąpiono zaledwie rok temu, gdy Sarri przenosił się do Anglii.
Napoli rozwiązało kontrakt ze szkoleniowcem, ale jednocześnie wymusiło na Chelesa pozyskanie właśnie Jorginho za zawyżoną kwotę.
Podobnego zdania jest Sportitalia, która sugeruje jednak, że Juve przewidziało ten ruch i korzysta z pomocy agenta Faliego Ramadaniego, aby ułatwić transfer trenera. Warto wspomnieć, że to Ramadani odegrał kluczową rolę w napiętych negocjacjach dotyczących rozwiązania umowy Sarriego z Napoli w zeszłe lato.
Tymczasem Sport Mediaset utrzymuje, że Sarri prosi o prawie dwukrotność obecnej pensji, jaką zarabia na Stamford Bridge. Trener otrzymuje 3,5 mln euro, ale w Juventusie chciałby inkasować około 6 mln euro.
Również według brytyjskiej gazety The Sun, Juve rozmawia z Sarrim, ale z szacunku dla zbliżającego się finału Ligi Europejskiej, w którym zagra Chelsea, powstrzymuje się od konkretnych działań. Gazeta dodaje, że angielski klub może oczekiwać 5 milionów euro za uwolnienie swojego trenera od kontraktu. W miejsce Włocha ekipa ze Stamford Bridge miałaby zatrudnić swoją byłą legendę, Franka Lamparda, który pracuje obecnie w Derby County.
La Gazzetta dello Sport podziela z kolei zdanie Sport Mediaset, twierdząc, że Sarri oczekuje od Juve pensji wynoszącej około 6 milionów euro. LGdS dodaje, że po ewentualnym zatrudnieniu Sarriego zawodnikami Juventusu, którzy mieliby zyskać najwięcej są Daniele Rugani, Miralem Pjanic, Federico Bernardeschi, Gonzalo Higuain i Paulo Dybala.