Szczęsny: Nie czytam gazet sportowych, śmieszy mnie ocenianie piłkarzy
Wojciech Szczęsny przyznał mediom, że nienawidzi gazet sportowych, a szczególnie bawią go oceny zawodników wystawiane przez dziennikarzy i redaktorów.
Polski bramkarz w tym sezonie w barwach Juventusu 14-krotnie stawał między słupkami – zachował 6 czystych kont, a wpuścił łącznie 11 bramek.
Zostałem bramkarzem dla mojego taty. Ponadto zawsze byłem najlepszy wśród moich przyjaciół na tej pozycji. Od razu wiedziałem, że lepiej bronię niż gram w polu. Uważam, że trzeba się urodzić do bycia bramkarzem, ponieważ wymaga to szczególnego typu osobowości. Nie ma w tym fachu miejsca na błędy. Musisz mieć wielką siłę psychiczną, żeby być golkiperem.
Nienawidzę gazet. Bardzo się zmieniłem, kiedy przyjechałem do Włoch, ponieważ nie znałem języka i nie wiedziałem, co się o mnie mówi i pisze. Od tamtej pory trzymam się z dala od czytania prasy sportowej. Śmieszą mnie przede wszystkim oceny piłkarzy wystawiane przez dziennikarzy. Jedna gazeta da Higuainowi 5,5, a druga da mu 7,5. Jedyny, który wie, jak zagrał rzeczywiście, to sam zawodnik.
Ulubione interwencje? Najbardziej lubię te, które wykonam o właściwym czasie. Często, gdy ludzie mówią o cudownych interwencjach, to nie zdają sobie sprawy, że wynikają one przeważnie z tego, że zbyt późno przygotowałeś się do wykonania obrony. Wolę proste interwencje, ponieważ oznaczają one, że wszystko zrobiłem właściwie.
Źródło: football-italia.net
„Często, gdy ludzie mówią o cudownych interwencjach, to nie zdają sobie sprawy, że wynikają one przeważnie z tego, że zbyt późno przygotowałeś się do wykonania obrony. Wolę proste interwencje, ponieważ oznaczają one, że wszystko zrobiłem właściwie.” No to Wojtek wcale nie tak rzadko byłeś nieprzygotowany:D
Nie dziwię mu, się że nie czyta gazet. Je się trudno czyta nawet, kiedy nie piszą o mnie. Jak sobie wyobrażę, że komentują moje poczynania…