Szczęsny: Potrzebowaliśmy cierpliwości
Wojciech Szczęsny powiedział, że Juventus potrzebował chłodnej głowy, aby pokonać Lokomotiv Moskwa.
Uzyskanie pozytywnego wyniku było trudne, ale kontrolowaliśmy mecz przez całe 90 minut i potrzebowaliśmy dużo cierpliwości, aby ich przełamać, ponieważ byli bardzo dobrze zorganizowani w defensywie i postawili prawdziwy mur przed swoją bramką – powiedział bramkarz w wywiadzie ze Sky Sport Italia.
Świetny strzał z lewej nogi od Dybali zrobił różnicę. Lokomotiv zostawiał mało przestrzeni i musieliśmy przesuwać piłkę z lewej strony na prawą i z powrotem, aby ich trochę otworzyć.
Musimy nadal utrzymać się na szczycie Serie A, a to oznacza konieczność zdobycia trzech punktów przeciwko Lecce w ten weekend.
Źródło: football-italia.net
Po takim meczu, przeprawa z Lecce będzie arcyciężka. Nasi oklapną, chyba, że ktoś się w końcu wykuruje.
Jak oceniacie Szczęsnego w tym sezonie? Moim zdaniem ugrał nam punkt we Florencji, poza tym raczej tak sobie. Wczoraj praktycznie bezrobotny, ale pusty przelot zrobił a i sytuacja po której Lokomotiv strzelił gola, była do wybronienia, bo Jao Mario ja spartolil. Choć oczywiście Szczęsny jest przy tym bez winy, ale wydaje się że przy takim wykończeniu mógł zrobić ciut więcej.
Sytuacja ewidentnie po błędach obrońców. Trudno obwiniać bramkarza. W pierwszej sytuacji wybronił. Potem zabrakło obrońców, którzy dopadną do takiej odbitej piłki. Nie ma co rozpamiętywać, chociaż odnoszę czasami wrażenie, że Szczęsny w poprzednim sezonie był w lepszej formie.
Szczęsny to solidny bramkarz. Dobrze gra nogami, radzi sobie pod pressingiem, ale musi poprawić koncentrację, gdy nie jest przez długi czas absorbowany.
Nie jest to może absolutny światowy top, ale chyba teraz nie ma jakiegoś mocno wyróżniającego się na tle innych bramkarza. Jak go wymienić to chyba tylko na Ter Stegena czy może Allisona – choć z tym wygrał rywalizację ( dawno temu).
Przy strzale Jao Mario Szczęsny szedł w prawo, strzał w lewo, a mimo to wybronił.
To pokazuje, że ma naprawdę dobry refleks.
Przy dobitce nie zdążył nawet dobrze się podnieść, więc w mojej opinii zrobił wszystko co mógł.
No własnie w tym problem. Poszedł w prawo, gdy strzał był w lewo, toż to szkolny błąd.
Strzał był z bliska, więc Wojtek nie miał wiele czasu na reakcję.
Poszedł w ciemno, zachowując pełne skupienie i w ostatniej chwili wyciągną ręce w drugą stronę.
Moim zdaniem to nie był błąd, bo czasu było mało, a przeciwnik strzelał z małej odległości.
Otóż to. To nie karne, żeby „iść w ciemno”.