UEFA obawia się sporu prawnego z Superligą?
UEFA ponoć obawia się otwartego sporu prawnego przeciwko klubom zaangażowanym w Superligę.
Stosunki UEFA z Juventusem, Barceloną i Realem Madryt są coraz bardziej napięte, graniczące z prawdziwą „wojną”. UEFA obawia się jednak wikłania w spór prawny z trzema klubami, które nie wyraziły zamiaru opuszczenia projektu Superligi.
Jak donosi Corriere dello Sport, Juve, Barca i Real są chronione przez orzeczenie sądu w Madrycie, który zakazuje UEFA i FIFA podejmowania działań mających na celu zahamowanie projektu Superligi.
UEFA, występując do sądu przeciwko trzem klubom, ryzykowałaby podważeniem jej monopolu na organizację europejskich rozgrywek, otwierając prawdziwą „puszkę Pandory”. Konsekwencje mogłoby być katastrofalne dla organizacji.
Źródło: tuttojuve.com
Dlatego uważam, że 9 klubów podpisujących „porozumienie” z UEFA zachowało się frajersko, bo same zgodziły się na nałożone kary i nie mają możliwości odwołania się od tej decyzji.
Dziwne w podpisanym dokumencie jest, że jeśli te kluby będą chciały grać w innych rozgrywkach niż u monopolisty, dostaną karę. Czyli w myśl zasady, jeśli coś podpisujesz to wiąże cię prawnie.
W jaki sposób więc ukarać kluby, które nie podpisały świstku?
Kolejny punkt, kluby zgadzają się na udział w rozgrywkach UEFA, na zasadzie zasług sportowych. Na jakich więc zasadach można te kluby pozbawić udziału w wolnych i dostępnych dla każdego rozgrywkach, o których tak pięknie mówi UEFA? Przecież kluby pozostające w Superlidze chcą grać w LM i krajowych rozgrywkach, wyrażają swoją wolę 🤷♂️
Dokładnie, sam się zastanawiam jak to się skończy i czy np jeśli dojdzie do rozprawy i sąd orzeknie że UEFA musi zezwolić na działalność Superligi, to kluby to wniosą o anulowanie postanowienia w świetle nowego orzecznictwa, powołując się jak Juventus na zastraszanie i presję, w momencie gdy UEFA miało zakaz przeciwdziałaniu inicjatywie.
Napewno żadna ze stron nie jest bez winy, jeśli chodzi o samą inicjatywę. Jednak wedle prawa nie widzę w działaniu klubów jakiejkolwiek rzeczy, którą można ukarać 🤷♂️
Oczywiście, kluby które podpisały porozumienie, w momencie odstąpienia/złamania tej umowy, mogą być karane na podstawie podpisanego dokumentu.
Jednak wygląda to tak, jakby UEFA groźbami naciskała na kluby, by podpisały „ugodę”, bo tylko i wyłącznie w ten sposób mogą zakazać, karać i mieć podstawy do tego.
zakaz konkurencji, to nie jest zakaz działania w innej firmie, tylko zakaz wynoszenia wartości jednej firmie i używania jej w obcej, co szkodzi na zasadach podobnych do plagiatu. Tutan, UEFA nie jest właścicielem piłki nożnej, własnością UEFY nie są też kluby ani piłkarze. Taki zakaz konkurencji nie ma mocy prawnej. Inaczej sytuacja wygląda, jak np Chelsea będąc zwycięzcą LM używa tej „sławy” do ściągnięcia oglądalności w nowych rozgrywkach – tutaj już zapis obowiązuje. Teraz sądy, raporty finansowe, rozpoznawalności klubów z lig, a z pucharów, przychody klubu z ich własnej działalności, a jaki mają procent przychodów z działaności UEFA – tutaj… Czytaj więcej »
Dlatego tak właśnie w taki sposób to rozumiem, że dopóki kluby stoją w opozycji UEFA nie ma mocy prawnej, by je karać.
Dokładnie w tym samym tonie pisałem pod newsem, którego zdobi zdjęcie Ceferina. Myślę, że na tyle dobrze uzupełnia się z tym, o czym piszesz, że pozwolę sobie na przeklejenie tego fragmentu: „(…) jak kluby mają płacić potencjalne kary 100 mln, jeśli wyjdą ze struktur UEFA? Przecież wówczas nic nie będzie ich z tą organizacją łączyło. Dlaczego mieliby cokolwiek wówczas płacić? To jest komiczne, a z drugiej strony tak jak napisałem, quasi-gangsterskie postępowanie.”
Przypominają się filmy gangsterskie, w których obowiązują podobne zasady, jak wejdziesz do gangu, to już łatwo nie wyjdziesz 🤣
Ponieważ nie oda się odejść od UEFA. Wszystkie struktury, sędziowie, zatwierdzanie kontraktów, karty zawodnicze, należy do UEFY.
SuperLiga to miało uzupełnienie rozgrywek UEFY, a nie całkowicie osobny twór, bo takiego się zrobić praktycznie da. Chyba że sądownie zakazano by robić kontraktów, zakazujących przejścia do innej ‚ligi’.
Gdyby to było jednak możliwe, to już dawno byśmy się starali np o kontrakty antyJuve, jakie zaczęto stosować po transferze Higuaina.
Postawienie nowych struktur przy liczbie 20 drużyn to kwestia tygodnia. Sędziów też znajdziesz. Mało tego, będzie dużo prościej wprowadzić nowe metody sędziowania przy użyciu nowoczesnych technologii, a nie tak jak to było wcześniej 10 letnia batalia żeby wprowadzić VAR a i tak są chocki klocki, bo raz się sprawdza, a raz nie.
To słowa Ceferina nie są prawem? A juz myślałem…