Ultrasi Juve u progu wojny domowej
Już niebawem możemy być świadkami wojny pomiędzy fanami a klubem, a także pomiędzy samymi grupami ultrasów po ostatniej serii aresztowań, strajków i gróźb.
Klub współpracował z policją, aby potwierdzić, że był szantażowany przez niektóre grupy ultrasów, grożącymi podjęciem różnego rodzaju zachowań, które mogłyby sprowadzić wysokie grzywny na Juventus, jeśli Bianconeri nie zgodzą się na przekazywanie im puli darmowych biletów.
W ubiegłym tygodniu aresztowano 12 liderów grup ultrasów, co wywołało reakcję podległych im członków, którzy zbojkotowali mecz Ligi Mistrzów z Atletico Madryt.
Dzisiaj wieczorem Juve zagra swój pierwszy mecz domowy od czasu aresztowań, a lokalna policja jest postawiona w stan gotowości, aby jak najszybciej zapobiec wszelkiego rodzaju incydentom.
Niektórzy kibice mają zamiar oglądać mecz w całkowitym milczeniu, jednak inni zakomunikowali, że zostaną przed stadionem i będą intonować obelgi w stosunku do klubu i jego władz, co może spowodować problemy podczas opuszczania obiektu przez fanów Hellasu Verona.
La Gazzetta dello Sport wskazuje na post opublikowany na Facebooku przez lidera ultrasów, reprezentującego grupę True Boys, która obecnie prowadzi otwartą wojnę z grupą Tradizione. Neapolitańczyk mieszkający obecnie w Niemczech, korzystając z wyrażenia ze znanego serialu Gomorra, ostrzegł, że „odzyskamy to, co nasze” i zapowiedział walkę, jeśli w trakcie meczu pojawią się anty-neapolitańskie lub rasistowskie pieśni.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego dzisiejszy mecz będzie inny niż dotychczasowe: po raz pierwszy na Curva Sud pojawią się oficjalni stewardzi Juventusu.
Stewardzi są wciąż stosunkowo nowym elementem we włoskiej piłce i zwykle trzymają się z daleka od „Curvy” – sektorów, na których zasiadają najbardziej zagorzali ultrasi.
Po aktualizacjach zabezpieczeń i zakupie dodatkowych elementów monitoringu, wygląda na to, że Juventus wysyła kolejny sygnał, że chce odzyskać kontrolę nad swoim własnym stadionem.
Źródło: tuttojuve.com
No proszę bardzo. Jak dla mnie to powinni całe te trybuny zaorać i rozgonić ten mafijny majdan.
Sorry ale kibic ma wspierać klub, a nie szantażować go i wyłudzać darmowe bilety.
Bez pobłażania samozwańczym królom trybun. Juve to coś więcej, niż klub.
O i to jest prawdziwy kibic! Klub nie daje się szantażować, to myk, proteścik i obrażanie klubu i działaczy, którzy wyciągnęli Juve ze środka tabeli.
A tak na poważnie to szkoda, że w Polsce nikt nie ma do tego jaj…
Jazda z takimi… dożywotnio zakaz stadionowy