2000 2010

Najlepsza jedenastka Juventusu z lat 2000-2010, przy każdym nazwisku łączna ilość występów we wszystkich rozgrywkach (w nawiasie ilość zdobytych bramek). Na ławce trener Marcello Lippi, który w okresie 2001-04 poprowadził piłkarzy w 161 oficjalnych meczach (bilans 90 zwycięstw, 39 remisów i 32 porażek)

Siedem Scudetti i trzy Puchary Włoch na krajowych podwórkach, a do tego po dwa Puchary Europy, Puchary Interkontyntalne, Puchary UEFA czy Puchary Zdobywców Pucharów – tymi trofeami zapełniła się gablota Juventusu w ostatnich dwóch dekadach XX wieku. Gdy z klubu odchodziły gwiazdy pokroju Platiniego czy Baggio, z miejsca zastępowali ich młodzi Del Piero i Zidane. Do sukcesów zespołu dowodzonego z ławki przez Trapattoniego godnie nawiązał Marcello Lippi. To na tym fundamencie Bianconeri stali się klubem o zasięgu globalnym, uwielbianym we Włoszech, a tym bardziej na świecie (trzeci najpopularniejszy klub po Realu Madryt i Manchesterze United). Rozpoczynała się jednak nowa dekada, która – jak się okazało – przyniosła wiele chwil chwały, ale jeszcze więcej momentów tragicznych. Pierwszy pełny sezon Juventusu z trenerem Carlo Ancelottim był wyjątkowo pechowy – Bianconeri do ostatniej kolejki walczyli z Lazio o tytuł mistrzowski, ale po porażce 0-1 z Perugią dali się wyprzedzić stołecznej ekipie o jeden punkt. Dlatego w sezonie 2000/01 chcieli potwierdzić, że poprzednie rozgrywki były jedynie wypadkiem przy pracy i ściągnęli z Monaco kata Italii z Euro 2000 – Davida Trezeguet, który kosztował Włochów 45 miliardów lirów (ówczesny rekord klubu). Wyższość nad rywalem zza miedzy zamierzała udowodnić również Roma, która dokonała ogromnych wzmocnień pozyskując Emersona, Samuela i Batistutę, Lazio postawiło na argentyński duet Crespo-Lopez, Roberto Baggio po problemach w Interze zdecydował się na angaż do Brescii trenowanej przez Carlo Mazzone. Ciekawych wzmocnień dokonały również mniejsze ekipy: Vicenza ściągnęła Lukę Toniego, Verona Mauro Germana Camoranesiego, a Udinese wyciągnęło z Serie C1 Vincenzo Iaquintę.

 

1 października 2000 po zakończeniu olimpiady w Sydney wystartował nowy sezon, za typowych faworytów do Scudetta uznawano Juventus, Milan i Romę, a grupę pościgową miały stanowić Parma i Fiorentina. Po trzech kolejkach na fotel lidera awansowała Roma dowodzona przez Capello, która wyprzedziła rewelacje początku rozgrywek – zespoły Udinese i Atalanty. Giallorossi od początku narzucili niesamowite tempo, a gdy 22 grudnia bezbramkowo zremisowali na Olimpico w Rzymie z Juventusem, pozwoliło to im na świąteczny odpoczynek z sześcioma punktami przewagi nad drugimi Bianconerimi. Ta różnica utrzymała się do 5 lutego, czyli końca rundy jesiennej, a punktami z Juve zrównał się mistrz kraju Lazio. Początek rundy rewanżowej był dla stołecznego klubu równie udany – 1 kwietnia Roma wyprzedzała Juve o 9, a Lazio o 12 oczek i wydawało się, że losy Scudetta są już przesądzone. Wtedy jednak Fiorentina niespodziewanie pokonała rzymian, którzy na dzień przed Wielkanocą jedynie zremisowali z Perugią. Juventus w tym czasie pokonał Veronę 1-0, następnie Inter 3-1, a trzy kolejki później miało dojść do arcyważnego bezpośredniego pojedynku między pretendentami do Scudetta. 6 maja Juventus podejmował na Delle Alpi Giallorossich i mając sześć punktów straty koncentrował się jedynie na zwycięstwie. Po dwóch szybkich bramkach – Del Piero w 4, a Zidane’a w 6 minucie, gospodarze prowadzili już 2-0. Niestety, ostatnie 10 minut było wyjątkowo szczęśliwe dla gości ze stolicy. W 79 minucie bramkę kontaktową strzelił Nakata, a wyrównał w doliczonym czasie Montella – a przy obu trafieniach swój udział miał bramkarz Juve, Edvin Van der Sar, którego głupie błędy kosztowały Starą Damę komplet punktów. Co ciekawe, na dzień przed meczem zmianie uległy przepisy dotyczące ilości zawodników spoza Unii Europejskiej, którzy mogli wystąpić w barwach jednego zespołu – dzięki zwiększeniu limitu na boisku w Turynie pojawił się Japończyk Nakata, strzelec jednej z kluczowych bramek. Co prawda 27 maja podopieczni Capello zremisowali z Milanem 1-1, dzięki czemu Juve zbliżyło się do rywali na cztery punkty, a w przedostatniej kolejce Roma ponownie nie wygrała (remis 2-2 z Napoli), a Bianconeri ograli Vicenzę 2-1, zmniejszając stratę do dwóch oczek, jednak w ostatniej serii spotkań Roma gładko ograła Parmę 3-1, więc wynik spotkania Juventusu z Atalantą (2-1) nie miał już większego znaczenia. Scudetto pozostało w stolicy, tym razem trafiło do Giallorossich, dla których był to dopiero trzeci tytuł mistrzowski w historii. Jeszcze w przerwie wygranego meczu z Atalantą trener Ancelotti poinformował, że z końcowym gwizdkiem przestanie być trenerem pierwszego zespołu – wtedy po bramkach Tottiego i Montelli Roma wygrywała już z Parmą 2-0. Ostatecznie trzecie na podium stanęło Lazio, któremu nie udało się obronić Scudetta, za Biancocelesti finiszowała niespodziewanie Parma, kolejny był Inter i Milan. Prezydent Berlusconi zwolnił dotychczasowego trenera Alberto Zaccheroniego, zastępując go Cesare Maldinim, natomiast Massimo Moratti po porażce Nerazzurrich w Pucharze Włoch z Parmą aż 1-6, zdecydował się zastąpić Marcello Lippiego Marco Tardellim. David Trezeguet w swoim pierwszym sezonie w Serie A zdobył 14 bramek, ale jego wynik przyćmili m.in. król strzelców Hernan Crespo (26 trafień), Andriy Shevchenko (24) czy Enrico Chiesa (22).

Jeszcze w przerwie wygranego meczu z Atalantą trener Ancelotti poinformował, że z końcowym gwizdkiem przestanie być trenerem pierwszego zespołu – wtedy po bramkach Tottiego i Montelli Roma wygrywała już z Parmą 2-0.

Bianconeri wzięli udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a ich rywalami w grupie E były zespoły Deportivo La Coruna, Panathinaikosu i HSV. Juve po czterech kolejkach miało realne szanse na awans do dalszej fazy – dzięki zwycięstwu nad Grekami (2-1) i remisach z Niemcami (4-4) i Hiszpanami (0-0 i 1-1), jednak w dwóch ostatnich kolejkach przegrało po 1-3 z Koniczynkami i Hamburgerem, zajmując ostatecznie ostatnie miejsce z grupie z taką samą ilością punktów co HSV. W 53 edycji Pucharu Włoch wzięło udział 48 zespołów, a po fazie grupowej i drugiej rundzie do rywalizaji dołączył Juventus. Przygoda Bianconerich w Coppa Italia trwała jednak wyjątkowo krótko – w 1/8 rozgrywek Brescia najpierw zremisowała 0-0, by w rewanżu wygrać 2-1 i wyeliminować zespół z Turynu. W ten sposób kończył się kolejny sezon bez żadnego sukcesu, a do tego z pechowo przegranym Scudettem.

Pamiętny 5 maja 2002

Luciano Moggi nie mógł przeboleć drugiej porażki z rzędu w rozgrywkach Serie A, za jaką uznawał kolejne wicemistrzostwo kraju. Przed sezonem 2001/02 zdecydował się ponownie zatrudnić Marcello Lippiego na ławce trenerskiej i dokonać naprawdę galaktycznych wzmocnień. Najpierw za bagatela 75 mln euro (150 mld lirów – do niedawna największa kwota transferowa wczechczasów) sprzedał Zinedine Zidane do Realu Madryt i kolejne 7 mln funtów zarobił na transferze Edvina Van der Sara do Fulham, a następnie sprowadził trzech wielkich piłkarzy: już wtedy popisującego się genialnymi interwencjami Gianluigiego Buffona za 54 mln euro, francuskiego mistrza Europy Liliana Thurama (obaj Parma) za 35 mln euro, a z Lazio czeski ekspres Pavla Nedveda również za 35 mln euro. Jak się okazowało, Triada próbowała ściągnąć do ataku również Christiana Vieriego, jednak ostatecznie nie osiągnięto porozumienia i w jego miejsce pojawił się Marcelo Salas (12,5 mln euro oraz karta Darko Kovacevica). Do dokonań na rynku transferowym Juventusu próbował nawiązać prezydent Interu Massimo Moratti, który powierzył drużynę Hectorowi Cuperowi, a następnie wymienił praktycznie cały skład pozyskując bramkarza Toldo, obrońców Materazziego, Vivasa, Padalino i Georgatosa, pomocników Conceicao, Cristiano Zanettiego i Turków Okana oraz Emre, natomiast w ataku znalazło się miejsce dla Kallona i wracających: po długiej kontuzji Ronaldo i po rocznym zawieszeniu za fałszywy włoski paszport Recoby. Lazio chciało odzyskać Scudetto stawiając na Jaapa Stama, Gaizkę Mendietę i Stefano Fiore, Milan wyciągnął z Turynu Filippo Inzaghiego, a także kupił Rui Costę i byłego interistę Andrea Pirlo, a Roma wzmocniła się młodym talentem Antonio Cassano. Setne rozgrywki Serie A swoim przebiegiem bardzo przypominały te z 1967 roku, gdy przez większość czasu prowadził Inter, ale ostatecznie nie potrafił wykorzystać nadarzającej się okazji do zdobycia mistrzostwa. Pierwszą kolejkę rozegrano 25 sierpnia 2001, a za głównych faworytów uważano Milan, Juventus i obrońcę tytułu Romę. W tym sezonie po raz pierwszy odbyły się derby Werony między Veroną i Chievo (to piąte miasto po Mediolanie, Turynie, Genui i Rzymie, gdzie doszło do konfrontacji dwóch zespołów w najwyższej klasie rozgrywkowej we Włoszech), natomiast odmłodzona Stara Dama dowodzona przez Marcello Lippiego według wielu ekspertów typowana była na najsilniejszy zespół, któremu miała nie zaszkodzić sprzedaż Zidane’a czy Inzaghiego. Zgodnie z oczekiwaniami Bianconeri po trzech kolejkach awansowali na fotel lidera z kompletem zwycięstw na koncie, natomiast na uwagę zasługiwała również fenomenalna postawa w rundzie jesiennej beniaminka Chievo Verony dowodzonej przez Gigiego Del Neriego, który 21 października objął nawet prowadzenie w tabeli, utrzymując je przez kolejny miesiąc. Juventus natomiast wpadł w drobny kryzys, a jeszcze gorzej było z Milanem, który zwolnił trenera Fatiha Terima, zastępując go Carlo Ancelottim. 2 grudnia Chievo dało się wyprzedzić Interowi, który już w kolejnej kolejce przegrał z Brescią, tracąc pierwsze miejsce na rzecz zespołu z Werony i Romy. Zespół Cupera powrócił na sam szczyt tabeli jeszcze przed końcem roku, ale mistrzem jesieni 6 stycznia okazali się Giallorossi. Na początku rundy rewanżowej do formy powrócili Rossoneri, a przede wszystkim Juventus, który z kolejki na kolejkę zbliżał się do Interu i Romy. 24 marca w meczu na szczycie Nerazzurri ograli stołeczną ekipę 3-1 i oddalili się od rzymian na trzy, a od Juve na cztery punkty. Strata Bianconerich po kolejnej rundzie wzrosła do sześciu oczek, ale po potknięciu Interu w 30 kolejce z Atalantą, walka o Scudetto rozpoczęła się na nowo. Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek Inter wygrywał z Chievo do 90 minuty i już chłodził szampany, ale ostatecznie tylko zremisował i rywale ponownie odrobili po kilka punktów. Na rundę przed końcem ligi Bianconeri i Giallorossi wygrali po 5-0, a Inter ograł Piacenzę 3-1, dlatego sytuacja 5 maja wyglądała następująco: Nerazzurri liderowali z 69 punktami na koncie, Juventus miał punkt, a Roma dwa straty. W ostatniej kolejce rywalami Interu było Lazio, podopieczni Lippiego mieli się zmierzyć z Udinese, a zespół Capello z Torino. Co ciekawe, całe Olimpico kibicowało ekipie z Mediolanu, po pierwsze aby uniemożliwić obronę mistrzostwa rywalom zza miedzy, a po drugie ze względu na ostry konflikt z władzami klubu. Ostatecznie po 30 minutach gry wszystko wydawało się jasne – Bianconeri za sprawą trafień Trezeguet i Del Piero prowadzili z Udinese 2-0, Roma wciąż remisowała, natomiast Inter prowadził z Biancocelestimi 2-1. Juve ostatecznie wygrało 2-0, Roma po trafieniu Cassano pokonała Toro, ale nie miała już szans na pierwszą lokatę, wszystko zależało więc od wyniku spotkania na Stadio Olimpico w stolicy. Tam jednak jeszcze w 45 minucie Karel Poborsky wyrównał stan rywalizacji na 2-2, a po przerwie do siatki Interu trafiali jeszcze Diego Simeone i Simone Inzaghi. Lazio nieoczekiwanie wygrało 4-2, przez co Inter zamiast triufmować w lidze, musiał zadowolić się dopiero trzecim miejscem. Dobra wiadomość szybko dotarła do Udine, gdzie piłkarze Juventusu jeszcze na Stadio Friuli zaczęli świętowanie jednego z najbardziej nieoczekiwanych mistrzostw w historii – w ten sposób Scudetto numer 26 dla Juve stało się faktem, a podwójnie zadowolony mógł być David Trezeguet, który razem z Dario Hubnerem z Piacenzy został królem strzelców Serie A (po 24 trafienia, z czego Włoch 6-krotnie trafiał z rzutów karnych), a szóstą lokatę zajął Alex Del Piero (16 bramek, ex equo z Cristiano Donim). Stara Dama zdominowała wszelkie statystyki ligowe, wygrywając najczęściej (20 razy), strzelając najwięcej bramek (64), tracąc przy tym najmniej (23). Za walczącą do końca o mistrzostwo trójką uplasował się Milan, do Pucharu UEFA awansowały beniaminek i rewelacja rozgrywek Chievo Verona i Lazio, natomiast z ligi spadły Verona (z Oddo, Gilardino, Camoranesim i Mutu w składzie), Lecce, Venezia i Fiorentina, która z powodu ogromnym długów sięgających 50 mln dolarów została karnie zdegradowana aż do Serie C2.

 

Zwycięska kadra z sezonu 2001/02, która wywalczyła 26 Scudetto. Górny rząd od lewej: Zenoni, Athirson, Amoruso, Trezeguet, Tudor, Tacchinardi, Iuliano, Thuram, Zambraotta; środkowy rząd: Conte, Montero, Ferrara, Betreuer, Bangsbo, trener Lippi, Bordon, O’Neill, Maresca, Paramatti; dolny rząd: Birindelli, Davids, Salas, Carini, Buffon, Rampulla, Nedved, Del Piero, Pessotto

Tam jednak jeszcze w 45 minucie Karel Poborsky wyrównał stan rywalizacji na 2-2, a po przerwie do siatki Interu trafiali jeszcze Diego Simeone i Simone Inzaghi. Lazio nieoczekiwanie wygrało 4-2, przez co Inter zamiast triufmować w lidze, musiał zadowolić się dopiero trzecim miejscem. Dobra wiadomość szybko dotarła do Udine, gdzie piłkarze Juventusu jeszcze na Stadio Friuli zaczęli świętowanie jednego z najbardziej nieoczekiwanych mistrzostw w historii – w ten sposób Scudetto numer 26 dla Juve stało się faktem, a podwójnie zadowolony mógł być David Trezeguet, który razem z Dario Hubnerem z Piacenzy został królem strzelców Serie A

Jako wicemistrz kraju z poprzedniego sezonu, Juventus wziął udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów, gdzie w grupie E zmierzył się z Porto, Celticem Glasgow i Rosenborgiem. Ostatecznie walka między tymi zespołami była wyjątkowo zacięta, ale dzięki korzystnym wynikom z Norwegami (1-0 i 1-1), Portugalczykami (3-1 i 0-0) i Szkotami (3-2 i 3-4), Włosi zajęli pierwsze miejsce w grupie, o punkt wyprzedzając Porto i o dwa Celtic. W kolejnej rundzie trafili do grupy D, trafiając na późniejszego finalistę Bayer Leverkusen, a także ekipy Deportivo La Coruna i Arsenalu. Bianconeri wyraźnie skoncentrowali się na walce o Scudetto, ponieważ w Europie zagrali wyjątkowo nierówno – najpierw aż 4-0 ograli Aptekarzy z Leverkusen, potem przegrali 1-3 z Kanonierami, w trzeciej kolejce bezbramkowo zremisowali z Deportivo, w kolejnym meczu przegrali z Hiszpanami na wyjeździe 0-2, następnie ulegli Niemcom 1-3, by na koniec pokonać Anglików 1-0. Ostatecznie zajęli dopiero czwarte miejsce z siedmioma punktami, tyle samo uzyskali piłkarze z Londynu, a do dalszej fazy awansowały Deportivo i Bayer. Niemcy zaszli aż do finału, w którym nie sprostali Realowi Madryt, przegrywając 1-2. Jeśli chodzi o Puchar Włoch, to Bianconeri rozpoczęli zmagania w nim od 1/8 rozgrywek, ogrywając w nich Sampdorię (2-1, 5-2), następnie wyeliminowali Atalantę (4-2 i 1-2), w półfinale po zaciętym boju ograli Rossonerich (2-1 i 1-1), by w finałowym dwumeczu zmierzyć się z Parmą. Bianconeri od początku wystawiali rezerwowy skład i o ile 24 kwietnia w Turynie wygrali 2-1 (5′ Amoruso, 12′ Zalayeta – 90+2′ Nakata), o tyle 10 maja w Parmie górą byli gospodarze 1-0 (3′ Junior), a dzięki bramkom na wyjeździe po trzeci Puchar Włoch w historii sięgnęli Gialloblu. Jedyne pocieszenie to tytuł króla strzelców Coppa Italia dla Nicoli Amoruso, który 6-krotnie trafiał do bramki rywali (o raz więcej niż Francioso z Genoi).

Dominacja w Serie A, pech w Lidze Mistrzów

Rozgrywki Serie A w sezonie 2002/03 poprzedziło spokojniejsze mercato, w którym najgłośniej było o problemach finansowych Lazio. Biancocelesti byli zmuszeni sprzedać Crespo do Interu za ok. 20 mln euro oraz Nestę do Milanu za ok. 30 mln euro płatne w trzech ratach, Parma pozyskała natomiast ofensywne trio Adriano-Mutu-Gilardino, Milan wzmocnił się Rivaldo i Seedorfem. Nerazzurri nie wykorzystali talentu Ronaldo, który praktycznie wcale nie grał w Mediolanie, dlatego został sprzedany do Realu Madryt, natomiast prezydent Moratti sięgnął po Fabio Cannavaro. Mistrz kraju Juventus nie zamierzał wydawać ogromnych pieniędzy na wzmocnienia, dlatego zdecydował się zakontraktować Mauro Camoranesiego i Marco Di Vaio. Sezon Serie A rozpoczął się z poślizgiem od drugiej kolejki rozegranej 14 września 2002 – wszystko z powodu opóźnienia, jakie wywołały przedłużające się rozmowy w sprawie dystrybucji praw telewizyjnych dla zespołów. Po solidnych letnich wzmocnieniach wielu oczekiwało efektownego startu Interu, który w ten sposób miał pomścić sławetny 5 maja. Tak też się stało, Nerazzurri po czterech kolejkach i takiej samej ilości zwycięstw samodzielnie objęli fotel lidera. W 6 kolejce w konfrontacji z Juventusem na San Siro padł remis 1-1, przez co zespół Morattiego dogonili Rossoneri Carlo Ancelottiego. 10 listopada Bianconeri pokonali jednak Milan 2-1 i przez dwie kolejki znaleźli się na pierwszej pozycji ligowych zmagań. Co ciekawe, w 12 kolejce Stara Dama zremisowała z Romą 2-2, a osłabione po letnim mercato Lazio pokonało Piacenzę 3-2, dzięki czemu wyprzedziło Juve. Jednak 7 grudnia rzymianie podzielili się punktami z Interem, co wykorzystał Milan, który 19 stycznia świętował tytuł mistrza półrocza z trzema punktami przewagi nad Interem i Biancocelestimi, a czterami nad Juventusem. Podopieczni Lippiego wzięli się w garść i po grudniowym kryzysie zaczęli grać prezentując pełnię możliwości. 16 lutego zrównali się punktami z Interem, Milan i Lazio wyprzedzając o dwa oczka, a 2 marca miało dojść do decydującej o losach Scudetta bezpośredniej potyczki z Nerazzurrimi. Na Delle Alpi już po 4 minutach prowadzili gospodarze, a samobójczą bramkę strzelił Guly, w 34 minucie prowadzenie Juve podwyższył Nedved, a w 83′ wynik spotkania na 3-0 ustalił Camoranesi. W ten sposób Stara Dama wyszła na samodzielne prowadzenie, którego nie oddała już do końca sezonu. Bianconerim zdarzyło się co prawda kilka wpadek (porażki z Milanem i Regginą czy remisy z Perugią i Bologną), ale i tak po 34 kolejce przewaga turyńczyków nad drugim Interem wynosiła siedem punktów, Milan stracił aż 11 punktów, czwarte finiszowało Lazio z oczkiem straty do Rossonerich. Na pocieszenie dla Nerazzurrich tytuł Capocannoniere zdobył Christian Vieri, zdobywca 24 bramek, drugi był Mutu z 18 bramkami, trzeci Inzaghi z 17-toma, a o jedno trafienie mniej na koncie zaliczyli Alex Del Piero i Giuseppe Signori z Bologni.

Zwycięska kadra z sezonu 2002/03, która wywalczyła 27 Scudetto. Górny rząd od lewej: Moretti, Iuliano, Zalayeta, Tudor, Trezeguet, Tacchinardi, Thuram, Zenoni, Fresi, Montero; środkowy rząd: Di Vaio, Olivera, Conte, Bangsbo, trener Lippi, Bordon, Zambrotta, Birindelli, Camoranesi, Baiocco; dolny rząd: Davids, Salas, Del Piero, Chimenti, Buffon, Bonnefoi, Ferrara, Nedved, Pessotto

2 marca miało dojść do decydującej o losach Scudetta bezpośredniej potyczki z Nerazzurrimi. Na Delle Alpi już po 4 minutach prowadzili gospodarze, a samobójczą bramkę strzelił Guly, w 34 minucie prowadzenie Juve podwyższył Nedved, a w 83′ wynik spotkania na 3-0 ustalił Camoranesi. W ten sposób Stara Dama wyszła na samodzielne prowadzenie, którego nie oddała już do końca sezonu.

Gdy Stara Dama objęła fotel lidera Serie A w 23 kolejce, to utrzymała pierwszą lokatę do samego końca – podobnie było w rozgrywkach Ligi Mistrzów, w której Bianconeri zaszli aż do samego finału. Najpierw jednak musieli przejść przez fazę grupową, z której awansowali z pierwszego miejsca (2-0 i 0-1 z Newcastle United, 5-0 i 1-2 z Dynamo Kijów oraz 2-0 i 1-1 z Feyenoordem), razem z angielskim zespołem. Na drugim etapie na Starą Damę czekała już bardziej wymagająca grupa – z Manchesterem United, Deportivo La Coruna i szwajcarską Bazyleą. Włosi nie mieli łatwej przeprawy (1-2 i 0-3 z MU, 4-0 i 3-1 z Bazyleą oraz 3-2 i 2-2 z Deportivo), do Anglików stracili aż sześć punktów, ale mimo to udało się awansować z drugiej lokaty, choć z takim samym dorobkiem punktkowym jak pozostałe dwa zespoły. Do ćwierćfinałów awansowały po trzy zespoły hiszpańskie (Real, Barcelona i Valencia) i włoskie (Juve, Inter, Milan) oraz Czerwone Diabły i holenderski Ajax. Juventus trafił na Dumę Katalonii, w Turynie padł remis 1-1 (16′ Montero – 78′ Saviola), w rewanżu po regulaminowym czasie gry utrzymywał się ponownie remis 1-1 (66′ Xavi – 53′ Nedved), dlatego konieczna była dogrywka, w której akcja ze 114 minuty zadecydowała o awansie Włochów – skrzydłem pognał rezerwowy Birindelli, zagrał przed pole karne do innego rezerwowego Zalayety, który dosyć szczęśliwie trafił do siatki, więcej bramek nie padło, a rywalem Juve w półfinale miał być inny hiszpański pretendent do pucharu, Real Madryt. W drugim półfinale Milan wyeliminował Inter i czekał na rywala, z którym miał się zmierzyć 22 maja na Old Trafford. Na Santiago Bernabeu w Madrycie Królewscy wygrali 2-1, wynik spotkania otworzył Ronaldo w 23 minucie, wyrównał w 45′ Trezeguet, a w 73′ Buffona pokonał Roberto Carlos. W rewanżu na Stadio Delle Alpi, przy komplecie publiczności, istniał jednak już tylko zespół Marcello Lippiego – najpierw w 12 minucie po asyście od Del Piero Casillasa pokonał Trezeguet, potem na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy genialnie w polu karnym zachował się Del Piero, podwyższając prowadzenie. Luis Figo mógł zdobyć kontaktową bramkę, po faulu Montero na Ronaldo arbiter podyktował rzut karny, ale strzał Portugalczyka w genialny sposób sparował Gigi Buffon. Na kwadrans przed końcem świetne podanie od Zambrotty wykorzystał Pavel Nedved i doskonałym strzałem zza pola karnego nie dał najmniejszych szans. Honorowe trafienie dla Hiszpanów zaliczył co prawda Zidane, ale już wcześniej stało się jasne, że to Bianconeri zagrają z Rossonerimi w finale Ligi Mistrzów. Niestety, w samej końcówce meczu żółtą kartką został ukarany Czech, a że był już zagrożony zawieszeniem, to nie mógł zagrać w Manchesterze. Samo finałowe spotkanie nie było zbyt emocjonujące – oba zespoły zagrały dość zachowawczo, a w ekipie Marcello Lippiego było widać brak Nedveda. Dogrywka nie dała rozstrzygnięcia, dlatego konieczna była seria rzutów karnych – pierwszy piłkę ustawił Trezeguet, ale jego próbę obronił Dida, tego błędu nie popełnił Serginho, do siatki trafił również Birindelli. Kolejny na jedenastym metrze ustawił się Seedorf, ale przy jego strzale fenomenalną paradą popisał się Buffon, niestety uderzenie Montero sparował również brazylijski bramkarz ACM. Rywali nie potrafili pokonać również Zalayeta i Kaładze, dlatego nadal utrzymywała się jednobramkowa przewaga Rossonerich. Błędów nie popełnili jednak ani Del Piero, ani Nesta z Shevchenko, przez co to Milan wygrał 3-2 i sięgnął po Puchar Europy. Stara Dama nie koncentrowała uwagi na Coppa Italia, awansowała co prawda z 1/8 eliminując Regginę (2-0 i 0-1), ale w ćwierćfinałach lepsza okazała się Perugia (1-2 i 0-2). Choć Juventini sięgnęli po Scudetto, to pozostał ogromny niedosyt po kolejnym przegranym finale Ligi Mistrzów.

W rewanżu na Stadio Delle Alpi, przy komplecie publiczności, istniał jednak już tylko zespół Marcello Lippiego – najpierw w 12 minucie po asyście od Del Piero Casillasa pokonał Trezeguet, potem na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy genialnie w polu karnym zachował się Del Piero, podwyższając prowadzenie. Luis Figo mógł zdobyć kontaktową bramkę, po faulu Montero na Ronaldo arbiter podyktował rzut karny, ale strzał Portugalczyka w genialny sposób sparował Gigi Buffon. Na kwadrans przed końcem świetne podanie od Zambrotty wykorzystał Pavel Nedved i doskonałym strzałem zza pola karnego nie dał najmniejszych szans. Honorowe trafienie dla Hiszpanów zaliczył co prawda Zidane, ale już wcześniej stało się jasne, że to Bianconeri zagrają z Rossonerimi w finale Ligi Mistrzów.

Juventus zdominował poprzednie rozgrywki krajowe, dlatego przed rozpoczęciem sezonu 2003/04, nie zamierzał wydawać ogromnych pieniędzy, wzmacniając jedynie formacje napastnikiem Perugii Fabrizio Miccolim (powrót z wypożyczenia), pomocnikiem Stephenem Appiahem oraz podstawowym obrońcą Chievo Nicola Legrottaglie. Zespół z Werony natomiast załatał dziurę w defensywie Andreą Barzaglim, a także zaufał utalentowanemu Mario Santanie, Lazio postawiło na doświadczonego Demetrio Albertiniego, który poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w Atletico Madryt, Perugia ponownie zaskoczyła, rok wcześniej sprowadzając Koreańczyka Ahna, kata Squadra Azzurra z Mundialu 2002, a tym razem postawiła na Al-Sa’adi Gheddafiego, syna Muammara, przywódcy Libii. Milan zaryzykował i ściągnął na San Siro młodego Brazylijczyka Kakę, Inter ponownie hurtowo kupował piłkarzy, stawiając na van der Meyde, Luciano, Kily Gonzaleza, a za sprzedanego do Chelsea Crespo przyszedł Julio Cruz oraz Adriano. Roma trenera Capello pozyskała natomiast Chivu, Johna Carew oraz Manciniego. Kolejny sezon Serie A rozpoczął się 31 sierpnia, a w gronie faworytów wymieniano pięć ekip: broniącego tytułu Juventusu, mistrza Europy Milan, a także Inter, Lazio i Romę. Marzenia Nerazzurrich i Biancocelestich szybko prysły, a Hectora Cupera na ławce mediolańczyków już po sześciu kolejkach zmienił Alberto Zaccheroni. Początek rozgrywek to dominacja Bianconerich i Rossonerich, a 1 listopada podczas ósmej kolejki zmagań dochodzi do bezpośredniej konfrontacji między obiema jedenastkami, w której pada jednak remis 1-1. Jednak już w następnej rundzie Stara Dama wygrywa z Udinese 4-1, Parma natomiast remisuje z ACM, przez co od dziewiątej kolejki fotel lidera obejmują turyńczycy. Taki stan rzeczy utrzymuje się jednak tylko przez kilka kolejnych tygodni – Bianconeri przegrywają bowiem z Interem 1-3, a potem z Lazio 0-2, wyprzedza ich Roma, która awansuje na pierwszą lokatę. W tym czasie Milan musi polecieć do Tokio na spotkanie Pucharu Interkontyntalnego, jednak zaraz po powrocie systematycznie odrabia straty, a 6 stycznia na Stadio Olimpico w Rzymie wygrywa z Giallorossimi 2-1, obejmując prowadzenie, które utrzyma przez kolejne kilkanaście kolejek aż do końca sezonu. 1 lutego strata rzymian i Bianconerich do Rossonerich to raptem pięć punktów, ale podopieczni Ancelottiego wrzucają wtedy wyższy bieg, wygrywają sześć z siedmiu spotkań, w tym 3-1 z Juve. Ogólnie rzecz biorąc defensywa Starej Damy prezentowała się przez cały sezon 03/04 bardzo słabo, na całej linii zawiódł nowy nabytek Nicola Legrottaglie, a wiekowi Paolo Montero i Ciro Ferrara nie byli w stanie zagwarantować odpowiedniej asekuracji dla Gigiego Buffona. Choć Juve strzeliło aż 67 bramek (lepszy wynik – o jednego gola – zanotowała tylko Roma), o tyle stracili aż 42 (dla porównania Milan 24, Roma 19!), dlatego piłkarze Lippiego zaliczyli sezon poniżej oczekiwań kończąc zmagania w Serie A na trzeciej lokacie. Milan pod koniec sezonu skoncentrował uwagę na rozgrywkach Ligi Mistrzów, tracąc przewagę nad podopiecznymi Fabio Capello, jednak w najważniejszym dla rzymian spotkaniu 2 maja na San Siro to Rossoneri wygrali 1-0, utrzymując bezpieczną przewagę nad rywalami. W ten sposób Scudetto wróciło do Milanu, za Romą i Juve uplasował się Inter (23 punkty straty do ACM, 10 do trzeciego Juve), piątą lokatę zajęła Parma, kolejne było Lazio. Jeśli chodzi o skuteczność, to królem strzelców rozgrywek został Ukrainiec Andriy Shevchenko z Milanu z 24 trafieniami, o jedno więcej niż Alberto Gilardino z Parmy, dalszy w kolejności David Trezeguet zdobył 16, a Marco Di Vaio 11 bramek. Juventus wziął udział w kolejnej edycji Ligi Mistrzów, tym razem trafiając do grupy D z Realem Sociedad, Galatasaray i Olympiakosem. Bianconeri wygrali zmagania z tymi zespołami (2-1 i 0-2 z Turkami, 2-1 i 7-0 z Grekami i 4-2 i 0-0 z Hiszpanami), zdobywając 13 punktów, o 4 więcej niż ekipa z Sociedad. Tym razem UEFA odeszła od kolejnej fazy grupowej, od razu przechodząc do rozwiązania pucharowego z dwumeczami. Na nieszczęście dla Starej Damy, Włosi trafili na niesamowicie niewygodne w poprzednich latach Deportivo La Coruna i właśnie na 1/8 LM i Depor zakończyli swój udział, dwukrotnie przegrywając 0-1. Juventus swojej ostatniej okazji na jakiekolwiek trofeum szukał w Pucharze Włoch, w którym na początek wyeliminował Sienę (dwa razy 2-1), w ćwierćfinale nie dając szans Perugii (2-1 i 1-0), w półfinale tocząc niesamowity bój z Interem (2-2 w Turynie, 2-2 w Mediolanie, 7-6 po rzutach karnych), awansując do finału rozgrywek, w którym na Bianconerich czekał pogromca Milanu z półfinału – czyli rzymskie Lazio. Pierwszy mecz na Stadio Olimpico wygrali jednak podopieczni trenera Manciniego za sprawą dwóch trafień Fiore, w rewanżu na Delle Alpi padł tylko remis 2-2 (3′ Trezeguet, 46′ Del Piero – 69′ Corradi, 83′ Fiore) i to stołeczny zespół sięgnął po czwarty tytuł Coppa Italia.

Ze stolicy Capello z Emersonem i Zebiną

Przed rozpoczęciem sezonu 2004/05 doszło do wielu zmian zarówno w samym Juventusie, jak i w Serie A. Władze ligi zdecydowały bowiem, że po raz pierwszy od 1952 roku w pierwszoligowych rozgrywkach wystąpi 20 zespołów, o dwa więcej niż do tej pory. W ten sposób do grona najlepszych awansowały Palermo, Messina, Livorno, Cagliari, Atalanta i Fiorentina, która zanotowała natychmiastowy powrót po karnej degradacji za długi do Serie C2. Jeszcze większe zmiany zaszły w samej ekipie Bianconerich – po sezonie bez sukcesów z ławką trenerską pożegnał się po raz drugi Marcello Lippi, a jego sensacyjnym następcą okazał się dotychczasowy trener Romy, Fabio Capello, który w swoim dorobku miał pięć Scudettich (cztery z Milanem w pierwszej połowie lat 90-tych oraz jedno z Romą za sezon 00/01). Wraz z nowym szkoleniowcem na Delle Alpi zawitała nowa jakość – z Rzymu przybyli Emerson i Zebina, a oprócz nich pozyskano również Fabio Cannavaro, Zlatana Ibrahimovica czy Adriana Mutu (za darmo, bo z powodu wykrycia w jego organiźmie kokainy, Chelsea rozwiązała z nim kontrakt – Anglicy zażądali z tego tytułu odszkodowania, a reperkusje z tym związane ciągną się do dzisiaj). Karierę zakończył natomiast Antonio Conte, Tudor przeniósł się do Sieny, Di Vaio do Valencii, Iuliano do Mallorci, Maresca z Miccolim do Fiorentiny, a jednego z głównych winowajców z poprzedniego sezonu, Nicola Legrottaglie, wypożyczono do Bologni. Sporo działo się również w innych zespołach, Giallorossi wybrali Cesare Prandellego na następcę Capello, a Inter zamienił Alberto Zaccheroniego na dotychczasowego szkoleniowca Lazio, Roberto Manciniego. Obrońca tytułu Milan liczył na walkę o kolejne Scudetto, dlatego ściągnął od Biancocelestich Jaapa Stama, a z Chelsea wypożyczył Hernana Crespo. Od startu rozgrywek 11 września 2004 wystarczyły trzy kolejki, by Bianconeri samodzielnie znaleźli się na fotelu lidera – dzięki zwycięstwom po 3-0 z Brescią i Sampdorią oraz 2-0 z Atalantą Stara Dama awansowała na pierwsze miejsce, natomiast kompletny falstart zaliczył Milan, który najpierw zremisował z Livorno, by następnie przegrać u siebie z Bologną i beniaminkiem Messiną. Ogólnie ekipa z Sycylii zaliczyła świetny początek sezonu, a do szóstej kolejki i konfrontacji na Delle Alpi mogła liczyć nawet na prześcignięcie Bianconerich. 17 października podopieczni Capello wygrali jednak 2-1, potwierdzając mistrzowskie aspiracje. Z czasem formę zaczęli odzyskiwać Rossoneri i tylko oni mogli stanowić realne zagrożenie dla zespołu z Turynu, również dlatego, że Inter Manciniego w 12 pierwszych kolejkach zanotował aż dziesięć remisów. 18 grudnia doszło do bezpośredniej konfrontacji mediolańczyków Ancelottiego z Juventusem – choć przewagę mieli rywale, spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, po którym wzmogła się krytyka wobec sędziego Tiziano Pieriego, który we wcześniejszej kolejce sędziował mecz Bianconerich z Bologną na Stadio Dall’Ara (1-0 dla Juve) w taki sposób, że niektórzy dopatrzyli się faworyzacji zespołu z Turynu. Sytuacja w tabeli nie uległa jednak zmianie i 9 stycznia Bianconeri zostali mistrzem jesieni z czterema punktami przewagi nad Milanem. Dzięki potknięciom Rossonerich z Bologną i Livorno przewaga Juve wzrosła 30 stycznia do ośmiu punktów, ale po kolejnych dwóch meczach i porażkach z Sampdorią (0-1) i Palermo (0-1), strata rywali zmalała do dwóch oczek. Piłkarze Capello wygrali co prawda 13 lutego z Udinese 2-1, ale już tydzień później tylko zremisowali z Messiną, dając się dogonić Milanowi. Od tego momentu zaczyna się walka łeb w łeb między obiema drużynami, które wygrywają następnie cztery razy z rzędu, by 6 marca odnieść po remisie (Fiorentina 3-3 Juve i Milan 1-1 Brescia). 17 kwietnia w 31 kolejce turyńczycy wygrywają z Lecce 5-2, natomiast Rossoneri przegrywają na wyjeździe ze Sieną 1-2, tracąc trzy oczka do rywali, jednak wszystko wraca do stanu równowagi już po kolejnej rundzie (Juve przegrywa z Interem 0-1, Milan wygrywa z Chievo 1-0). W dwóch kolejnych kolejkach oba zespoły zgarniają po komplecie punktów i w ten sposób mając po tyle samo punktów na koncie, dochodzi 20 kwietnia 2005 do najważniejszego spotkania sezonu. Rossoneri podejmują na San Siro Bianconerich, a stawką spotkania jest odskoczenie rywalowi na trzy niezwykle cenne punkty. O wszystkim decyduje jedna genialna akcja Juventusu – w 28 minucie akcje skrzydłem rozpoczyna Nedved, zostaje brutalnie sfaulowany, ale piłkę przejmuje Del Piero, dlatego sędzia nie przerywa gry, Alex wbiega w pole karne, próbuje zagrać do Trezeguet, ale piłkę blokuje Nesta, wtedy kapitan Juve magiczną przewrotką zagrywa na piąty metr do Francuza, który ubiega Abbiatiego i trafia do siatki. Gospodarze nie dają za wygraną, ale dzięki fenomenalnym paradom Buffona wynik nie ulega już zmianie i na trzy kolejki przed końcem rozgrywek Stara Dama odskakuje na trzy punkty przewagi. Po 36 kolejce przewaga wzrasta do pięciu punktów, bowiem Juve ogrywa Parmę 2-0, Milan tylko remisuje z Lecce 2-2, a po kolejnym remisie mediolańczyków, tym razem z Palermo 3-3, wszystko staje się jasne – Scudetto wraca do Turynu, a Juve sięga po 28 tytuł mistrzowski. Podopieczni Ancelottiego muszą zadowolić się wicemistrzostwem, ze stratą siedmiu punktów do pierwszego miejsca, trzeci kończy zmagania Inter, który przegrał co prawda tylko dwukrotnie, ale zanotował po 18 zwycięstw i remisów, co przełożyło się na 72 punkty – o 14 mniej niż zwycięskie Juve. Królem strzelców sezonu zostaje Cristiano Lucarelli z Livorno, autor 24 bramek, drugi jest Alberto Gilardino z Parmy (23), a trzeci Vincenzo Montella z Romy (21 trafień). W swoim debiutanckim sezonie Zlatan Ibrahimovic zdobywa 16 ligowych bramek, o dwie więcej niż kapitan Alex Del Piero. Stara Dama wygrywa w większości zestawień – notując najwięcej zwycięstw (26) przy najlepszym bilansie bramkowym (67-27).

Zwycięska kadra z sezonu 2004/05, która wywalczyła 28 Scudetto. Górny rząd od lewej: Blasi, Emerson, Kapo, Tacchinardi, Zalayeta, Tudor, Legrottaglie, Trezeguet, Chiellini, Thuram, Zebina, Iuliano; środkowy rząd: Scanavino, Baiocco, Olivera, Montero, Bonnefoi, Buffon, Chimenti, Zambrotta, Appiah, Birindelli, Neri; dolny rząd: Ferrara, Camoranesi, Nedved, Corradini, trener Capello, Galbiati, Tancredi, Del Piero, Pessotto, Miccoli

Rossoneri podejmują na San Siro Bianconerich, a stawką spotkania jest odskoczenie rywalowi na trzy niezwykle cenne punkty. O wszystkim decyduje jedna genialna akcja Juventusu – w 28 minucie akcje skrzydłem rozpoczyna Nedved, zostaje brutalnie sfaulowany, ale piłkę przejmuje Del Piero, dlatego sędzia nie przerywa gry, Alex wbiega w pole karne, próbuje zagrać do Trezeguet, ale piłkę blokuje Nesta, wtedy kapitan Juve magiczną przewrotką zagrywa na piąty metr do Francuza, który ubiega Abbiatiego i trafia do siatki.

Juventus liczy na zdominowanie rozgrywek również w Lidze Mistrzów, co udaje się jednak połowicznie. W dosyć trudnej grupie C z Bayernem Monachium, Ajaxem i Maccabi Tel-Awiw Włosi radzą sobie świetnie, wygrywając 5-krotnie i raz remisując, choć łącznie zdobyli raptem sześć bramek przy jednej straconej (dwukrotnie 1-0 z Ajaxem, dwukrotnie 1-0 z Bayernem, 1-0 i 1-1 z Maccabi). Okazuje się, że zdobycz punktowa – 16 oczek po sześciu kolejkach – to najwyższy wynik w całej fazie grupowej, Bianconeri awansują z pierwszej pozycji do 1/8, gdzie od razu trafiają na jednego z faworytów, czyli Real Madryt. Stara Dama pamięta jednak doskonale dwumecz z sezonu 2002/03 i powtarza swój wyczyn, po raz kolejny eliminując Hiszpanów, tym razem w Madrycie Królewscy wygrywają 1-0 po bramce Helguery, ale w rewanżu w Turynie David Trezeguet na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry doprowadza do wyrównania stanu rywalizacji, a ekspert od bramek w dogrywkach Marcelo Zalayteta w 116 minucie przechyla szalę zwycięstwa na stronę Bianconerich. Niestety, przygoda Włochów z europejskimi pucharami kończy się już po ćwierćfinałach, w których muszą uznać wyższość Liverpoolu. Pierwsza konfrontacja obu zespołów od tragicznego finału na Heysel kończy się zwycięstwem the Reds na Anfield 2-1. Na murawie przed pierwszym gwizdkiem pojawiają się Michel Platini i Ian Rush, wyspiarze układają na trybunie the Kop wielki napis ‚Amicizia’, ale po 90 minutach wygrywają podopieczni Beniteza po trafieniach Hyypii i Garcii, zastępującego Dudka Carsona pokonuje Fabio Cannavaro. W rewanżu Juve nie jest w stanie trafić do siatki rywali, mecz się kończy bezbramkowym remisem, premiującym the Reds, którzy ostatecznie awansują do pamiętnego finału w Stambule, gdzie po remisie 3-3 z Milanem polski bramkarz broni trzy karne i daje Anglikom Puchar Europy. Juventus natomiast całkowicie odpuszcza rozgrywki Coppa Italia, w których odpada już po pierwszym dwumeczu z Atalantą (0-2 i 3-3).

Pierwsza konfrontacja obu zespołów od tragicznego finału na Heysel kończy się zwycięstwem the Reds na Anfield 2-1. Na murawie przed pierwszym gwizdkiem pojawiają się Michel Platini i Ian Rush, wyspiarze układają na trybunie the Kop wielki napis ‚Amicizia’, ale po 90 minutach wygrywają podopieczni Beniteza po trafieniach Hyypii i Garcii, zastępującego Dudka Carsona pokonuje Fabio Cannavaro.

Calciopoli – Juve okradzione z mistrzostw

Latem 2005 roku, kilka tygodni po końcowym sukcesie Juventusu w rozgrywkach Serie A, nic nie wskazywało na to, że nowy sezon 2005/06 będzie jednym z najbardziej fatalnych w historii klubu. Ze względu na zbliżający się Mundial w Niemczech, rozgrywki ligowe miały się rozpocząć już 27 sierpnia, a Bianconeri mimo dominacji w roku wcześniejszym, nie zamierzali popełnić błędu z sezonu 2003/04. Dlatego do klubu zawitało kilku piłkarzy, wśród których najgłośniejszym wzmocnieniem był niewątpliwie Patrick Vieira z Arsenalu, który kosztował Triadę ok. 20 mln euro. Oprócz Francuza do Turynu zawitali Giorgio Chiellini, Robert Kovac, Giuliano Giannichedda czy Christian Abbiati, który miał zastąpić kontuzjowanego Gianluigiego Buffona (uraz po starciu z Kaką podczas Trofeo Berlusconi). Z klubem pożegnali się natomiast Paolo Montero, Alessio Tacchinardi czy kończący karierę Ciro Ferrara. Główni rywale Bianconerich również nie próżnowali podczas letniego mercato – wicemistrz Milan postawił na Marka Jankulovskiego oraz napastników: Alberto Gilardino (24 mln), Christiana Vieriego i Marcio Amoroso, Inter wydał jeszcze więcej na Luisa Figo, Santiago Solariego, Davida Pizarro, Waltera Samuela i Julio Cesara. Romę objął trener Luciano Spalletti, a Fiorentinę Cesare Prandelli. Na tydzień przed rozpoczęciem ligi doszło do konfrontacji w Superpucharze Włoch – Bianconeri podjęli na Delle Alpi zdobywcę Coppa Italia Inter. Przez 90 minut utrzymywał się wynik bezbramkowy, ale po trafieniu Verona w 96′ to goście z Mediolanu sięgnęli po to trofeum. Początek Serie A 05/06 z pewnością należał do Juventusu, który wygrał dziewięć pierwszych spotkań (w tym m.in. z Udinese, Parmą, Interem, Sampdorią) i wyprzedzał Milan i rewelację rozgrywek Fiorentinę. 29 października zwycięski pochód Bianconerich zatrzymali na San Siro Rossoneri, którzy wygrali 3-1, przez co strata do lidera z Turynu zmalała do dwóch punktów. Trzy kolejki później podopiecznych Ancelottiego pokonuje jednak Viola, która zaczyna marzenia nawet o mistrzostwie, szybko zakończone przez porażkę 4 grudnia na Delle Alpi (2-1). Dzięki dobrej postawie piłkarze Capello już 21 grudnia, na dwie kolejki przed końcem rundy, zapewnili sobie tytuł mistrza jesieni z 8 punktami przewagi nad Interem i 9 nad Milanem. Wraz z początkiem spotkań rewanżowych wydawało się, że jedynym rywalem, który będzie w stanie zagrozić Juve, będą podopieczni Roberto Manciniego. Do bezpośredniej konfrontacji doszło 12 lutego na Meazzy, a różnica w tabeli wynosiła wtedy dziewięć oczek na korzyść turyńczyków. Wynik spotkania otworzył w 63 minucie Ibrahimovic, 12 minut później wyrównał Samuel, ale w 85′ szalę zwycięstwa na korzyść Juventusu przechylił Del Piero, zwiększając przewagę nad Nerazzurrimi o kolejne trzy punkty, do dwunastu. Druga część sezonu była nieco lepsza w wykonaniu Rossonerich, którzy zbliżyli się do Starej Damy na 10 punktów, ale 12 marca w pojedynku na Delle Alpi padł bezbramkowy remis. W międyczasie znakomitą serię jedenastu zwycięstw zaliczyła rzymska Roma, która gdyby nie słabszy początek sezonu, mogła być w stanie nawiązać walkę z ekipami z Mediolanu. Giallorossi zakończyli swój zwycięski pochód na 31 kolejce i remisie z Juventusem, który z każdą kolejką zbliżał się do – 29 w historii – tytułu mistrzowskiego. W kwietniu podopieczni Capello złapali jednak sporą zniżkę formy, remisując kolejno z Treviso 0-0, Fiorentiną 1-1, Cagliari 1-1 i Lazio 1-1, przez co strata Milanu zmalała w tym czasie do trzech punktów. Ostatnie trzy kolejki to jednak solidarne zwycięstwa obu zespołów – Milanu nad Livorno, Parmą i Romą, a Juve nad Sieną (3-0), Palermo (2-1) i Regginą (2-0), dzięki czemu tytuł mistrzowski pozostaje – do czasu – w Turynie. Okazuje się, że kluczowym spotkaniem sezonu mogła być porażka Rossonerich z Lecce 0-1 z rundy rewanżowej – gdyby ACM wtedy wygrał, to zrównałby się punktami z Juve, a dzięki korzystnemu bilansowi bezpośrednich spotkań, wyprzedziłby rywali. Tytuł Capocannoniere przypadł Luce Toniemu z Fiorentiny, który do siatki trafiał aż 31 razy, drugie miejsce zajął David Trezeguet (23 bramki), 12 strzelił natomiast Alex Del Piero. Choć Juventus za kadencji Fabio Capello dwukrotnie wygrywał w lidze, to nie był w stanie przełożyć tych sukcesów na walkę o Puchar Europy. Bianconeri co prawda po raz kolejny wygrali fazę grupową, ale dalej nie było już tak korzystnie. W Grupie A rywalami Włochów były zespołu Bayernu Monachium (powtórka z poprzedniego sezonu), a także Club Brugge i Rapidu Wiedeń. Stara Dama po sześciu kolejkach zajęła pierwsze miejsce z dwoma punktami przewagi nad Niemcami, notując pięć zwycięstw i jedną porażkę – właśnie z Bawarczykami (2-1 i 1-0 z Belgami, 3-0 i 3-1 z Austriakami oraz 2-1 i 1-2 z Bayernem). Zespół dowodzony przez kapitana Del Piero w 1/8 trafił na Werder Brema, który sprawił Juve sporo problemów. Na wyjeździe Juve przegrało 2-3 (39′ Schulz, 87′ Borowski, 90′ Micoud – 73′ Nedved, 82′ Trezeguet), u siebie wygrało 2-1 (65′ Trezeguet, 88′ Emerson – 13′ Micoud), ale awans to przede wszystkim zasługa poważnych błędów bramkarza rywali, Tima Wiese. Stara Dama ponownie odpadła po ćwierćfinałach, rok wcześniej ulegając Liverpoolowi, a tym razem Arsenalowi. W Londynie górą byli Kanonierzy po bramkach Fabregasa i Henry, w Turynie padł bezbramkowy remis premiujący piłkarzy Arsene Wengera. Anglicy zaszli zresztą – podobnie jak the Reds – do finału, w którym ulegli Barcelonie. Jeśli chodzi o Puchar Włoch, to Bianconeri ponownie traktowali go nieco ulgowo, choć tym razem przeszli do ćwierćfinałów, eliminując Fiorentinę (2-2 i 4-1), na drodze do półfinałów stanęła jednak Roma (2-3 i 1-0), która dzięki bramkom strzelonym na wyjeździe awansowała dalej.  Na pocieszenie najlepszym strzelcem rozgrywek okazał się Alex Del Piero, z pięcioma bramkami na koncie.

Zwycięska kadra z sezonu 2005/06, która wywalczyła 29 Scudetto. Górny rząd od lewej: Thuram, Zebina, Chiellini, Vieira, Tudor, Ibrahimovic, Trezeguet, Zalayeta, Olivera, Emerson; środkowy rząd: Scanavino, Kovac, Zambrotta, Corradini, Galbiati, trener Capello, Tancredi, Mutu, Giannichedda, Birindelli, Neri; dolny rząd: Miccoli, Camoranesi, Nedved, Bonnefoi, Buffon, Chimenti, Blasi, Pessotto, Del Piero, Cannavaro

Gdy wydawało się, że po zakończeniu sezonu największe emocje będą towarzyszyć przygotowaniom 12 piłkarzy Juventusu (piątka w Squadra Azzurra: Buffon, Cannavaro, Zambrotta, Camoranesi i Del Piero; trzech w kadrze Francji: Thuram, Vieira i Trezeguet, oraz Nedved, Kovac, Emerson i Ibrahimovic) do niemieckiego Mundialu, włoskie media żyły czymś innym. Pod koniec kwietnia w prasie ukazały się doniesienia na temat nielegalnych kontaktów działaczy sportowych z desygnatorami sędziów z Lega Calcio i samymi arbitrami. Do takich wniosków doszła turyńska prokuratura, która prowadziła dochodzenie w sprawie udziału piłkarzy w zakładach bukmacherskich i korzystania z dopingu. Początkowo były to jedynie spekulacje, ale gdy na początku maja pojawiły się nagrania rozmów, Procura Federale przy FIGC podjęła decyzję o wszczęciu postępowania, stawiając ostatecznie zarzuty działaczom sześciu klubów: Juventusu, Milanu, Fiorentiny, Lazio oraz Regginy i Arezzo. Dwa ostatnie nie musiały przygotowywać się do spotkań w europejskich pucharach na kolejny sezon, dlatego ich kwestia miała zostać poruszona przy oddzielnym dochodzeniu. Działaczy piłkarskich oskarżono w głównej mierze o sportową korupcję polegającą na próbach wpływania na desygnatorów, którzy mieli przydzielać określonych sędziów do konkretnych spotkań. Na ławie oskarżonych zasiedli m.in. Luciano Moggi i Antonio Giraudo z Juventusu, właściciel Fiorentiny Diego Della Valle, prezydenci Lazio Claudio Lotito i Regginy Pasquale Foti oraz desygnujący sędziów do meczów Milanu Leonardo Meani, a także kilkunastu arbitrów (m.in. De Santis, Dondarini, Paparesta, Bertini, Messina, Rocchi, Tagliavento czy Rodomonti) – łącznie 22 osobistości włoskiego calcio. Pod dochodzenie poddano 39 spotkań z okresu od 26 września 2004 do 29 maja 2005, w tym dziewięć meczów Bianconerich (7 zwycięstw i dwa remisy). Prowadzenie dochodzenia i przesłuchiwanie świadków było wyjątkowo utrudnione, szczególnie że równocześnie reprezentacja Włoch rozpoczynała swoją przygodę na niemieckich boiskach (12 czerwca mecz z Ghaną), a sytuacji nie ułatwiała prasa, która na bieżąco informowała o postępach śledztwa. Prokuratorzy federacji w pierwszej kolejności pracowali nad licznymi kontaktami Luciano Moggiego z przedstawicielami sędziów, ale gdy ci (Paolo Bergamo i Pierluigi Pairetto) przyznawali, że podobne telefony otrzymywali od działaczy Interu, a w sezonie 2003/04 również od Fabio Capello z Romy, FIGC tę kwestię pominęła.

Prokuratorzy federacji w pierwszej kolejności pracowali nad licznymi kontaktami Luciano Moggiego z przedstawicielami sędziów, ale gdy ci (Paolo Bergamo i Pierluigi Pairetto) przyznawali, że podobne telefony otrzymywali od działaczy Interu, a w sezonie 2003/04 również od Fabio Capello z Romy, FIGC tę kwestię pominęła.

Cała afera, nazwana Calciopoli, swoim zasięgiem sięgnęła najważniejszych osób w państwie. Minister do spraw młodzieży i sportu Giovanna Melandri apelowała o zapewnienie jak najlepszej atmosfery reprezentacji Włoch, a partie UDEUR i Forza Italia sugerowały wprowadzenie ‚amnestii generalnej’. Reprezentantów Squadra Azzurra mobilizowano zapewnieniami, że jeśli kadrze uda się zajść aż do finału Mistrzostw Świata, żadna kara nie dosięgnie ich klubów. Zaraz po pierwszych poważnych artykułach prasowych, 11 maja do dymisji podał się zarząd Juventusu, czyli Triada w osobach Moggiego, Giraudo (obaj oskarżeni) i Bettegi, a interesy klubu miał reprezentować prawnik Cesare Zaccone, który od początku przyjmował pozycję ugodową wobec Procura Federale. Jako jedyny z adwokatów po stronie oskarżonych przyznał, że Bianconeri brali udział w ujawnionej sieci powiązań, a kilka miesięcy później tłumaczył to tym, że w przeciwnym wypadku turyńczykom mogła grozić nawet degradacja do Serie C2. 4 lipca 2006, czyli jeszcze przed spotkaniem półfinałowym Niemcy-Włochy, rozegranym tego samego dnia o 21:00 (Italia wygrała 2-0 po bramkach Grosso i Del Piero), prokurator Stefano Palazzi przed trybunałem sportowym CAF wygłosił akt oskarżenia, w którym domagał się kar dla Juventusu, Fiorentiny, Lazio i Milanu, a także dla ośmiu działaczy sportowych, jedenastu sędziów i siedmiu przedstawicieli FIGC. Bianconerim miało zostać odebrane wszystkie 91 punktów zdobytych w sezonie 05/06, a także dwa tytuły mistrzowskie – za zakończony sezon i poprzedni, 04/05, co więcej klub zostałby zdegradowany do Serie B z sześcioma punktami karnymi i nie mógł wziąć udziału w żadnych europejskich rozgrywkach. Pozostałe trzy kluby również miały się znaleźć w drugiej lidze, Viola i Lazio zaczynałyby zmagania z 15 ujemnymi punktami, a Milan z trzema. Wszyscy działacze, w tym Moggi i Giraudo, mieliby otrzymać 5-letnią dyskwalifikację, podobnie większość sędziów  i desygnatorów. Wyrok miał zapaść 14 lipca, a 5 dni wcześniej rozegrano mecz finałowy MŚ w Niemczech – Włosi zmierzyli się z Francuzami (ciekawostką jest fakt, że na boisku w Berlinie pojawiło się jedenastu reprezentantów Juventusu), po bramkach Materazziego i Zidane utrzymywał się remis, a o zwycięzcy miała zadecydować seria rzutów karnych. W niej błąd popełnił Trezeguet, przez co Puchar Świata trafił do Azzurich. Trybunał sportowy CAF był jednak bezlitosny – na Juventus nałożył karę jeszcze ostrzejszą, niż przewidziała prokuratura, degradując mistrza kraju do Serie B z 30 punktami karnymi, odbierając dwa Scudetti z lat 2004-06 i nakładając dodatkowo karę 80 tysięcy euro. Wraz z Juve w drugiej lidze miały grać Fiorentina (12 pkt karnych) i Lazio (7 pkt), Milan natomiast pozostałby w Serie A, ale straciłby połowę ze zdobytych w Serie A punktów (czyli 44) i sezon 06/07 rozpoczynałby z 15 oczkami ujemnymi. Na apelacje nie trzeba było długo czekać, 25 lipca miało miejsce rozpatrzenie przez Sąd Apelacyjny Włoskiej Federacji Piłki Nożnej odwołania od wyroku, który w przypadku Bianconerich tylko nieznacznie zmienił wcześniejsze ustalenia trybunału sportowego. Juventus został pozbawiony dwóch mistrzostw, spadał do Serie B, ale miał rozpoczynać rozgrywki z minus 17 punktami, pozostałe zespoły utrzymały się jednak w Serie A, a karę punktową Rossonerim zmniejszono tak, by ci mogli wystąpić w eliminacjach do LM. Najsurowsze kary z działaczy otrzymali Luciano Moggi, Antonio Giraudo i wiceprezydent FIGC Innocenzo Mazzini (po 5 lat dyskwalifikacji). W ten sposób karna degradacja Starej Damy stała się faktem, nowy zarząd klubu z prezydentem Giovanni Cobollim Giglim przyjął tę karę, jednak dalej chciał negocjować jej warunki. W grę wchodziło wejście na drogę cywilną, ale skończyłoby się to najpewniej zawieszeniem całej ligi przez UEFA, przez co działacze Bianconerich pod naciskiem opinii publicznej z tej opcji zrezygnowali. 27 października sąd arbitrażowy włoskiego komitetu olimpijskiego CONI rozpatrzył kolejne odwołania od wcześniejszego wyroku, zmniejszając ilość punktów karnych – dla Juve z -17 do -9, dla Fiorentiny z -19 do -15, dla Lazio z -11 do -3, w przypadku Milanu (-8) kara nie uległa zmianie. Nawet wtedy nie był to koniec całej sprawy – 30 marca 2007 Fiorentina została ostatecznie oczyszczona ze stawianych jej zarzutów, jednak ze względu na prawomocność wyroku z 27.10 karne punkty nie zostały jej zwrócone. Okazało się również, że nienamierzalne karty SIM, jakie rzekomo miał rozdawać desygnatorom i arbitrom Luciano Moggi, w rzeczywistości nie istniały i dlatego kara dla Włocha została zmniejszona.

Nowa rzeczywistość – Serie B

Wcześniej do dramatycznego zdarzenia doszło w siedzibie Bianconerich – jeszcze przed pierwszymi werdyktami w sprawie Calciopoli, z okna swojego biura (15 metrów wysokości) wyskoczył Gianluca Pessotto, na szczęście przeżył.

W ten sposób Juventus sezon 2006/07 rozpoczynał w z goła odmiennej rzeczywistości – uznany winnym afery Calciopoli, zdegradowany do drugiej ligi z 17 punktami karnymi. Stało się jasne, że Bianconeri nie będą w stanie utrzymać sięgającego setek milionów euro budżetu, co pociągnęło ogromne zmiany w klubie. Zespół przeniósł się ze Stadio Delle Alpi, zamkniętego w celu rozpoczęcia prac związanych z przebudową na dużo mniejszy Stadio Olimpico – pozostałość po zimowej olimpiadzie, a już pod koniec czerwca władzę w klubie przejął nowy zarząd, fotel prezydenta objął Giovanni Cobolli Gigli, dyrektorem generalnym został Jean-Claude Blanc, a sportowym Alessio Secco. Wcześniej do dramatycznego zdarzenia doszło w siedzibie Bianconerich – jeszcze przed pierwszymi werdyktami w sprawie Calciopoli, z okna swojego biura (15 metrów wysokości) wyskoczył Gianluca Pessotto, na szczęście przeżył. Najbardziej bolesne okazały się jednak zmiany personalne w kadrze – Turyn opuścił trener Fabio Capello, który wraz ze sobą zabrał do Madrytu Emersona i Fabio Cannavaro, do Barcelony przenieśli się Lilian Thuram oraz Gianluca Zambrotta, Fiorentinę zasilili Adrian Mutu i Manuele Blasi, a Zlatan Ibrahimovic z Patrickiem Vieirą przenieśli się do znienawidzonego Interu. Na ławce trenerskiej zasiadł dotychczasowy trener Monaco, a wcześniej juventino Didier Deschamps, który w swojej drużynie mógł liczyć na wiernych barwom Gigiego Buffona, Pavla Nedveda, Mauro Camoranesiego, Alexa Del Piero czy Davida Trezeguet. Oprócz tego, szeregi Juve wzmocnili dotychczasowi zawodnicy Primavery Paolo De Ceglie i Claudio Marchisio, a także Valeri Bojinov, Jean-Alain Boumsong, Marco Marchionni, Raffaele Palladino czy Cristian Zanetti. Dysponując kadrą złożoną z takich piłkarzy, francuski szkoleniowiec otrzymał jeden cel – był nim natychmiastowy powrót Starej Damy do rozgrywek Serie A. Zanim jeszcze Bianconeri zadebiutowali w Serie B, mieli rozpocząć zmagania w Pucharze Włoch od pierwszej rundy. Nie wszyscy w klubie chcieli się pogodzić z wyrokiem sądów sportowych, wielu prawników radziło odwołanie do cywilnego arbitrażu, ale groziło to wykluczeniem zespołu przez związek ze wszystkich rozgrywek. Cobolli Gigli nie zgodził się na takie rozwiązanie, a krakowskim targiem wynegocjował przez to obniżenie ilości karnych punktów z 17 oczek przyznanych przed rozpoczęciem sezonu do dziewięciu. Stara Dama w pierwszym pucharowym meczu gładko poradziła sobie z Martiną (Serie C1) wygrywając 3-0, w drugiej rundzie wyeliminowała Cesenę (2-1), jednak 27 sierpnia trafiła na San Paolo w Neapolu, gdzie ekipa Partenopei wygrała po serii rzutów karnych (3-3 i 7-8 po karnych). W ten sposób stało się jasne, że nawet jeśli Juve uda się powrócić w kolejnym sezonie do Serie A, to i tak nie weźmie udziału w żadnych rozgrywkach europejskich (zwycięstwo w Coppa Italia dawało taką możliwość). Samo Napoli odpadło już w kolejnej rundzie, uznając wyższość Parmy.

9 września 2006 wystartowały rozgrywki Serie B, w której Juventus początkowo miał aż siedemnaście punktów ujemnych na koncie, aby więc ‚wyzerować’ konto, potrzebne było przynajmniej sześć kolejnych zwycięstw. Karne punkty przydzielono również Arezzo (-6) oraz Triestinie i Pescarze (po -1). Rozgrywki drugoligowe ze względu na udział tak uznanych marek jak Bianconeri, a także Bologna, Napoli i Genoa, często w mediach były nazywane mianem Serie „A2”, a podopieczni Deschampsa do 21 października 2006 zaliczyli siedem zwycięstw i jeden remis w ośmiu spotkaniach, całkowicie eliminując przyznaną latem karę. Na dzień przed 9 kolejką, 27 października komisja arbitrażowa Włoskiego Komitetu Olimpijskiego CONI zmieniła wcześniejsze ustalenia odnośnie wyroku dla Juve, zmniejszając karę do 9 punktów. To tylko zmotywowało Bianconerich, którzy do końca rundy wygrali siedem spotkań, pięć remisując i tylko raz przegrywając (z Mantovą). Mimo ujemnych punktów, Juve zakończyło rundę jesienną Serie B na fotelu lidera ze sporą przewagą nad pozostałymi ekipami, z których największe ambicje wykazywały Napoli i Genoa. Stara Dama nie zamierzała zwalniać również w rundzie rewanżowej, wygrywając do 12 maja 2007 12 spotkań (w tym z Napoli 2-0, Genoą 3-1 i Bologną 3-1), notując 4 remisy i jedną porażkę (z Brescią).

19 maja na boisku Arezzo liczy się tylko Juve, które wygrywa 5-1 i na trzy kolejki przed końcem sezonu zapewnia sobie bezpośredni awans do Serie A, czyli powrót na jedyne należyte miejsce. Piłkarze po końcowym gwizdku mogą podnieść ręcę w geście triumfu, zakładając przy tym koszulki z wymownym hasłem ‚BastA’. Z piłkarzami nie świętuje jednak sam Deschamps, który po kolejnym zwycięstwie nad Mantovą, nieoczekiwanie rezygnuje z pełnionej do tej pory funkcji. Wszystko przez konflikt z Alessio Secco – jak się później okazuje, poszło o politykę transferową, Didier chciał mieć na nią wpływ, Włoch nie wyraził na to zgody, przez co Francuz honorowo odszedł. Tymczasowo funkcję trenera przejmuje dotychczasowy asystent Giancarlo Corradini, zespół pod jego wodzą notuje dwie porażki – z Bari 0-1 i Spezią 2-3, ale i tak utrzymuje pierwszą lokatę, z sześcioma punktami przewagi nad Napoli i jednym więcej nad trzecią Genoą. Te trzy ekipy awansują do Serie A, natomiast do C1 spadają Arezzo, Crotone, Pescara i po barażach Verona. Królem strzelców Serie B został Alessandro Del Piero, strzelec 20 bramek, który wyprzedził Claudio Belucciego (19 trafień) i Davida Trezeguet oraz Papa Waigo (po 15 goli).

19 maja na boisku Arezzo liczy się tylko Juve, które wygrywa 5-1 i na trzy kolejki przed końcem sezonu zapewnia sobie bezpośredni awans do Serie A, czyli powrót na jedyne należyte miejsce. Piłkarze po końcowym gwizdku mogą podnieść ręcę w geście triumfu, zakładając przy tym koszulki z wymownym hasłem ‚BastA’. Z piłkarzami nie świętuje jednak sam Deschamps, który po kolejnym zwycięstwie nad Mantovą, nieoczekiwanie rezygnuje z pełnionej do tej pory funkcji.

4 czerwca 2007 zarząd Juventusu ogłosił, że podpisał kontrakt z Claudio Ranierim, któremu w poprzednim sezonie udało się uratować Parmę przed spadkiem do Serie B. Włoch pracę w nowym klubie rozpoczął 1 lipca, podpisując 3-letni kontrakt i rozpoczynając kompletowanie składu, którego zadaniem było zajęcie miejsca premiowanego udziałem w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W pierwszym kroku z Juve wypożyczono młodych Marchisio oraz Giovinco (obaj do Empoli), natomiast do stolicy Piemontu przenieśli się: na obronę Grygera z Ajaxu, Molinaro ze Sieny, Andrade z Deportivo oraz Criscito z Genoi, pomoc wzmocnili Tiago Mendes z Lyonu, Almiron z Empoli, Nocerino z Piacenzy oraz Salihamidzic z Bayernu, natomiast do linii ataku dokoptowano Iaquintę z Udinese. Spore wzmocnienia poczynił również Inter, pozyskując Chivu, Rivasa, Suazo i Balotellego, Roma postawiła natomiast na Juana, Cicinho i Giulego. Liczna grupa zawodników opuściła jednak Italię – Toni wybrał Bayern Monachium, Rossi Villarreal, Grosso Lyon, Bianchi Manchester City, a Lucarelli Szachtar Donieck. Wracające do Serie A po sześciu latach Napoli, a po dwunastu Genoa zatrudniły odpowiednio: pierwsi Lavezziego i Hamsika, a drudzy trenera Gasperiniego i napastnika Borriello. Sampdoria wypożyczyła z Realu Cassano, a Milan sięgnął po Brazylijczyka Pato.

26 sierpnia 2007 wystartował nowy sezon Serie A 2007/08, do którego powrócili Bianconeri, tym razem pod wodzą Tinkermana (pseudonim Ranieriego z czasów pracy w Chelsea). Zespół Starej Damy w pierwszej kolejce podejmował na własnym boisku ekipię Livorno, a pierwsza jedenastka wyglądała następująco: w bramce Gigi Buffon, obronę stworzyli Salihamidzic (zmieniony przez Zebinę), Criscito, Andrade i Chiellini, w linii pomocy pojawili się Nocerino, Almiron (zmiana na Tiago), Zanetti oraz Nedved, a w ataku Trezeguet z Del Piero (w drugiej połowie Iaquinta). Nie minęło pół godziny, a gospodarze objęli prowadzenie za sprawą Trezegola, a na 2-0 podwyższył na 20 minut przed końcem pozyskany z Udinese Iaquinta. Ostatnie pięć minut spotkania to prawdziwy festiwal strzelecki – Vincenzo podwyższa na 3-0, kolejne dwie bramki w minutowych odstępach zdobywa Francuz, kompletując hattricka, a honor gości w piątej minucie doliczonego czasu gry ratuje Loviso. Efektowne 5-1 w pierwszej kolejce daje Juve komplet punktów i fotel lidera. Trzy dni później turyńczycy rozpoczynają przygodę z Pucharze Włoch od zwycięstwa 3-1 nad Parmą, a w kolejny weekend po zaciętym spotkaniu pokonują na wyjeździe Cagliari 3-2. Dwa tygodnie później rozegrana zostaje trzecia kolejka ligowa, w której piłkarze Ranieriego odnoszą pierwszą porażkę, przegrywając u siebie z Udinese 0-1, następnie przychodzi remis z pretendentem do tytułu Romą 2-2 w stolicy oraz zwycięstwa nad Regginą 4-0 i nad Torino w Derby della Mole 1-0. Szósta kolejka to również deklasacja Giallorossich, którzy u siebie przegrywają z Interem aż 1-4 i mimo świetnego początku piłkarzy Spallettiego (trzy zwycięstwa bez straty bramki), to Nerazzurri wysuwają się na fotel lidera.

Tydzień później dochodzi do tragedii na stacji benzynowej niedaleko Arezzo – policjant śmiertelnie postrzeliwuje w głowę kibica Lazio Gabriele Sandriego, który rzekomo wraz z kolegami próbował napaść na kibiców Juventusu zmierzających na mecz swojej drużyny. Jak się później okazuje, funkcjonariusz Luigi Spaccarotella nie zważał na to, że Sandri podniósł ręce chcąć się poddać, mimo to strzelił, a sąd blisko dwa lata później skazuje go na sześć lat więzienia za zabójstwo. Na konsekwencje tego wydarzenia nie trzeba długo czekać – mecz Interu z Lazio zostaje przełożony, a w Rzymie dochodzi do wielkich zamieszek z udziałem tifosich obu stołecznych ekip.

Jeśli chodzi o sytuację w tabeli, to od szóstej kolejki sytuacja nie ulega zmianie – zespół Manciniego w dziewiętnastu kolejkach wygrywa 15-krotnie, cztery razy remisując (z tym z Juve 1-1 po bramkach Julio Cruza i Camoranesiego), gromadząc 49 punktów na koncie, o siedem więcej niż druga Roma i kolejne pięć na trzecim Juve. Wysoko w tabeli znajdują się również ekipy Fiorentiny, Udinese, Sampdorii i beniaminka Genoi, natomiast fatalnie spisują się Milan (dopiero dziewiąty) i Lazio (czternaste). W międzyczasie Juve w 1/8 Coppa Italia podejmuje Empoli, na wyjeździe nieoczekiwanie wygrywa zespół z Marchisio i Giovinco w składzie (2-1), w Turynie przez pewien okres gry utrzymuje się podobny wynik, ale ostatecznie górą są gospodarze, którzy wygrywają 5-3 i awansują do ćwierćfinałów. Tam trafiają na Inter, w Mediolanie pada remis 2-2, natomiast w rewanżu po bramce Balotellego Nerazzurri wygrywają 3-2 i awansują do kolejnej fazy, potem do finału, w którym muszą uznać wyższość Romy. Co ciekawe, w całym pucharze najwięcej bramek (raptem cztery) zdobyło trzech zawodników: wspomniany Balotelli, jego kolega Julio Cruz oraz Vincenzo Iaquinta z Juve, a tylko o jedną mniej mają na koncie m.in. Alex Del Piero i Francesco Totti. Godne odnotowania jest również zachowanie piłkarzy Fiorentiny i Interu, którzy podczas meczu 2 grudnia podeszli do sobie i życzyli gry fair play. Docenił to prezydent Lega Calcio Antonio Matarrese, wprowadzając taką zasadę od stycznia 2008 na wszystkich boiskach Serie A i B. Runda rewanżowa rozgrywek Serie A rozpoczyna się od drobnego potknięcia Interu (remis z Udinese), co natychmiast wykorzystuje Roma do zmniejszenia straty do pięciu punktów. Bianconeri również wygrywają, ponownie nad Livorno, tracąc po 20 kolejce 10 oczek do lidera z Mediolanu. Pojawiają się też pierwsze komentarze odnośnie postawy Juventusu po powrocie z banicji w Serie B. Choć wielu wierzyło, że piłkarze Ranieriego będą pierwszymi w historii, którzy zdobędą Scudetto jako beniaminek, to boiskowa rzeczywistość nie była aż tak dla nich łaskawa – Criscito okazał się piłkarzem zbyt mało doświadczonym, by grać na środku obrony, dlatego został wypożyczony do Genoi, na jego pozycję z boku zostaje przesunięty Giorgio Chiellini, który razem z Nicola Legrottaglie stworzyli nowy duet stoperów (poważna kontuzja Andrade wyklucza go z gry), natomiast na lewej flance swoją szansę wykorzystuje Molinaro. W zimie do Turynu trafia Momo Sissoko z Liverpoolu, a jest to spowodowane słabą dyspozycją sprowadzonych latem Tiago i Almirona, praktycznie tylko Zanetti spełnia pokładane w nim nadzieje na środku pola, na skrzydłach dużo kreuje Mauro Camoranesi, a coraz mniej widoczny staje się Pavel Nedved. Linia ataku natomiast sprawuje się naprawdę dobrze, cała trójka Del Piero, Trezeguet, Iaquinta gra skutecznie, czego nie można powiedzieć o Palladino. Kilka kolejek później układ sił w tabeli staje się klarowny – Inter ma 11 oczek przewagi nad drugą Romą, Juve pewnie okupuje trzecią lokatę, a o czwartą bój toczą Fiorentina z Milanem.

30 marca 2008 dochodzi do kolejnego tragicznego wydarzenia – kibic Parmy, Matteo Bagnaresi, zostaje śmiertelnie potrącony przez autobus wiozący kibiców Bianconerich na spotkanie obu klubów. Prezydenci obu klubów, Cobolli Gigli i Ghirardi, wspólnie decydują o przełożeniu meczu na 16 kwietnia (Juve wygrywa 3-0).

Liderującym Nerazzurrim przydarza się gorszy okres – porażki z Napoli i Juventusem (1-2 po trafieniach Camoranesiego i Trezeguet) – przez co rzymianie zbliżają się na cztery punkty, ale 20 kwietnia przewaga lidera ponownie wzrasta o dwa punkty. Tydzień później Bianconeri wygrywają z Lazio 5-2 i zapewniają sobie udział w eliminacjach do Ligi Mistrzów, jednak nie mają szansy na nawiązanie walki z walczącymi do końca o Scudetto Giallorossimi i Nerazzurrimi. W 37 rundzie spotkań Inter tylko zremisował u siebie ze Sieną 2-2, Roma natomiast wygrała 2-1 z Atalantą i o tytule mistrzowskim miała zadecydować ostatnia kolejka, przed którą mediolańczycy mieli punkt przewagi nad rywalami. Pojawiło się nieco kontrowersji z zamknięciem stadionów dla kibiców obu zespołów na ostatnie mecze z Parmą i Catanią, a po rozpoczęciu gry piłkarze Manciniego i Spallettiego solidarnie wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Jednak gdy Nerazzurri podwyższyli na 2-0, Roma odpuściła, pozwoliła wyrównać Catanii, dzięki czemu  zespół z Sycylii obronił się przed spadkiem do Serie B. W ten sposób kolejne mistrzostwo przypadło zespołowi Morattiego, który liderował Serie A od szóstej kolejki do końca, a na pocieszenie tytuł Capocannoniere zdobył Alessandro Del Piero, z dorobkiem 21 bramek, tylko o jedną więcej niż jego partner z ataku David Trezeguet, a wszystko rozstrzygnęło się w ostatniej kolejce i remisie 3-3 z Sampdorią.

Juve wraca do Ligi Mistrzów

Juventus po sezonie 2007/08 osiągnął cel, jakim był natychmiastowy powrót do czołówki Serie A i rozgrywek europejskich. Przed działaczami z Corso Galileo Ferarris pojawiło się wielkie wyzwanie przygotować odpowiedni skład, godny walki na trzech frontach w sezonie 2008/09. W tym celu ze Sieny pozyskano zmiennika Buffona Alexa Manningera oraz obrońcę Paolo De Ceglie, z wypożyczenia powrócili Claudio Marchisio i Sebastian Giovinco, do linii obrony ściągnięto za niewielkie pieniądze Dario Knezevica i Olofa Mellberga, ale kluczowymi transferami było pozyskanie Christiana Poulsena (9,75 mln euro) oraz Amauriego (22,8 mln, ale razem z Nocerino za 7,5 mln i połową karty Lanzafame za 2,5 mln). Z klubem pożegnał się Alessandro Birindelli, Criscito pozostał na kolejny sezon z Genoi, Almiron został wypożyczony do Fiorentiny, Blasi wykupiony przez Napoli, Nocerino razem z Lanzafame zasilili Palermo, a Paro, Olivera i Palladino Genoę. Najwięcej kontrowersji wywował jednak transfer duńskiego pomocnika z Sevilli, bo jak się potem okazało, Alessio Secco negocjował równocześnie transfer Xabiego Alonso z Liverpoolu, ale po konsultacji z Ranierim, wybór padł na gracza z Hiszpanii.

Najwięcej kontrowersji wywował jednak transfer duńskiego pomocnika z Sevilli, bo jak się potem okazało, Alessio Secco negocjował równocześnie transfer Xabiego Alonso z Liverpoolu, ale po konsultacji z Ranierim, wybór padł na gracza z Hiszpanii.

Próżnować nie zamierzali również rywale, a największym wydarzeniem była z pewnością zmiana na ławce trenerskiej Interu – Roberto Manciniego zastąpił pozostający bez pracy po zwolnieniu z Chelsea Jose Mourinho, który wzmocnił swój nowy zespół pozyskując Muntariego z Portsmouth, Manciniego z Romy i Quaresmę z Porto. Giallorossi stracili wspomnianego Brazylijczyka, Giulego i Ferrariego, ściągając na ich miejsce Riise, Meneza i Baptistę. Dużą przebudowę przeszedł również Milan, z którym pożegnali się Cafu, Serginho, Oddo (wypożyczenie), Ronaldo i Simic, a na ich miejsce pojawili się Gilardino z Parmy, Gourcuff z Rennes i Borriello, Shevchenkę miał zastąpić Ronaldinho, a oprócz nich na San Siro pojawili się Abbiati (powrót), Zambrotta, Senderos oraz Flamini. Lazio wydawało blisko 20 mln euro na Mauro Zarate oraz pomocnika Matuzalema, a Sampdoria ponownie wypożyczyła z Realu Madryt Antonio Cassano. 25 lipca w siedzibie CONI odbyła się ceremonia losowania kalendarza Serie A, w którym okazało się, że Juve rozpocznie ligowe zmagania od konfrontacji z Fiorentiną, ale wcześniej dojdzie do walki z Artmedią Bratysława o fazę grupową Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu, 13 sierpnia Bianconeri wygrali aż 4-0 (bramki Camoranesiego, Del Piero, Chiellinego i Legrottaglie), w rewanżu padł remis 1-1 (trafienia Fodreka i Amauriego), dzięki czemu to Włosi trafili do wymarzonej Champions League. Losowanie rywali grupowych nie było jednak zbyt łaskawe dla piłkarzy Ranieriego, bowiem o fazę pucharową w grupie H miały rywalizować – oprócz Starej Damy – Real Madryt, Zenit Sankt Petersburg i Bate Borysów.

Działacze Starej Damy przygotowali piłkarzom dobre przetarcie przed właściwą fazą sezonu, bo oprócz tradycyjnych sparingów w Trofeo TIM (drugie miejsce), Birra Moretti (zwycięstwo) i Trofeo Berlusconi (porażka), Bianconeri zmierzyli się z Borussią (3-1), Arsenalem (1-0) i HSV (0-3) w ramach Emirates Cup oraz z Manchesterem United (0-0). W pierwszym spotkaniu nowego sezonu Serie A niewiele to jednak pomogło, bo na bramkę Nedveda w samej końcówce odpowiedział Gilardino i Fiorentinie udało się ostatecznie zremisować. Kolejna kolejka to skromne zwycięstwo nad Udinese (1-0, Amauri), a trzy dni później Juve rozpoczyna swoją przygodę w Lidze Mistrzów. Na Olimpico w Turynie Juve długo nie potrafi znaleźć sposobu na dobrze dysponowany Zenit, ale w 76 minucie piłkę w dużej odległości od bramki ustawia Alex Del Piero, znakomicie uderza i po błędzie Akinfeeva przesądza o pierwszym komplecie punktów w rozgrywkach europejskich po 2-letniej przerwie. Podopieczni Ranieriego grają dosyć nierówno, w trzech innych meczach (rewanż z Rosjanami i oba mecze z Bate) jedynie remisują, ale ozdobą rywalizacji w grupie są bezpośrednie konfrontacje z ekipą Królewskich. W pierwszym meczu w Turynie górą są gospodarze – na szybką i piękną bramkę Del Piero oraz trafienie Amauriego odpowiada jedynie van Nistelrooy, a w rewanżu na Bernabeu w Madrycie klasą sam dla siebie jest kapitan Bianconerich, który dwukrotnie pokonuje Casillasa, schodząc z murawy przy owacji na stojąco i gwarantując Włochom awans z pierwszej pozycji do rundy pucharowej Ligi Mistrzów.

https://www.youtube.com/watch?v=IEIjEG6iyeE

Ozdobą rywalizacji w grupie są bezpośrednie konfrontacje z ekipą Królewskich. W pierwszym meczu w Turynie górą są gospodarze – na szybką i piękną bramkę Del Piero oraz trafienie Amauriego odpowiada jedynie van Nistelrooy, a w rewanżu na Bernabeu w Madrycie klasą sam dla siebie jest kapitan Bianconerich, który dwukrotnie pokonuje Casillasa, schodząc z murawy przy owacji na stojąco i gwarantując Włochom awans z pierwszej pozycji do rundy pucharowej Ligi Mistrzów.

Jeśli chodzi o zmagania ligowe, to po 1-1 z Fiorentiną na początku Serie A i kolejnych dwóch zwycięstwach – z Udinese i Cagliari po 1-0 – w czwartej i piątej kolejce Bianconeri remisują z Catanią i Sampdorią. W dwóch następnych meczach jest jeszcze gorzej – Palermo i Napoli wygrały po 2-1, spychając Bianconerich dopiero na dwunaste miejsce w ligowej tabeli. Jeszcze niżej  z czołówki znajdowały się tylko ekipy Sampdorii i Romy, natomiast na fotel lidera wspiął się Inter, wyprzedzając Udinese, Catanię, Napoli, Milan i Lazio. Na szczęście kolejne pięć spotkań to same zwycięstwa piłkarzy Tinkermana (w tym z Genoą 4-1 i Romą 2-0), a na 13 kolejkę zaplanowany był arcyważny mecz z Interem. Ze względu na sytuację w tabeli, gdyby Starej Damie udało się wygrać na Meazzy, to zrównałaby się punktami z liderującymi Nerazzurrimi, niestety po porażce 0-1 (bramka Muntariego) to piłkarze Mourinho oddalili się na sześć oczek. Juve się jednak nie poddało, wygrało kolejne pięć meczów, w tym równie ważny z Milanem 4-2 (dwa gole Amauriego oraz Del Piero i Chiellini) oraz zremisowało 1-1 z Lazio, dzięki czemu rundę jesienną konczyło na drugiej pozycji, z trzema punktami straty do Interu i taką samą przewagą nad Rossonerimi. Niestety, początek rundy rewanżowej nie był aż tak udany dla Bianconerich, którzy wygrali co prawda z Fiorentiną, Palermo i Napoli, ale zremisowali z Sampdorią i przegrali z Cagliari (2-3) oraz Udinese (1-2), przez co po 26 kolejkach mieli już siedem punktów straty do liderujących Nerazzurrich, natomiast ich przewaga nad Milanem wzrosła do pięciu oczek. Wydaje się, że po trzech kolejnych zwycięstwach – z Torino, Bologną i Romą (4-1) – wciąż istnieje szansa na nawiązanie walki z ekipą Mourinho, jednak od 30 kolejki rozpoczyna się kryzys w zespole z Turynu. W decydującej fazie sezonu piłkarze Tinkermana nie są w stanie wygrać przez siedem kolejnych spotkań, sześciokrotnie remisując (w tym z Interem i Milanem po 1-1) i raz przegrywając (z Genoą 2-3). Na dwie kolejki przed końcem Juve tylko remisuje z Atalantą 2-2, czara goryczy zostaje przekroczona, a z Turynem żegna się Claudio Ranieri, który w nie najprzyjemniejszych okolicznościach opuszcza Juventus (przez długi czas domagając się odszkodowania za zerwany kontrakt). Po 36 kolejce Juve traci drugą lokatę na rzecz Milanu, a Fiorentina zbliża się na punkt różnicy, natomiast Inter jest już pewny obrony mistrzostwa po raz czwarty z rzędu. Zespół przejmuje dotychczasowy asystent Marcello Lippiego ze Squadra Azzurra i były juventino Ciro Ferrara, który prowadzi Juventus do dwóch zwycięstw na koniec sezonu – ze Sieną 3-0 i Lazio 2-0, a po porażce Milanu z Romą 2-3, turyńczykom udaje się odzyskać drugą lokatę. Mają co prawda tyle samo punktów co ekipa Rossonerich, ale dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich starć (4-2 i 1-1), zdobywają wicemistrzostwo i awansują bezpośrednio do kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Nerazzurri ponownie dominują zmagania ligowe, nie oddając pierwszej pozycji od jedenastej kolejki do samego końca, jako czwarta finiszuje ostatecznie Viola, wyprzedzając Genoę i Romę. Królem strzelców Serie A zostaje Zlatan Ibrahimovic, który o jedno trafienie wyprzedza Di Vaio i Milito, najlepszy z Bianconerich jest ponownie Alex Del Piero, ale z trzynastoma bramkami (o 12 mniej niż Szwed) znajduje się dużo dalej na liście Capocannoniere.

Przygoda w Lidze Mistrzów po obiecującym początku nie trwa zbyt długo – Bianconeri trafiają po losowaniu par pucharowych na angielską Chelsea, która w spotkaniu na Stamford Bridge wygrywa 1-0 po bramce Drogby. Rewanż przy komplecie na Olimpico w Turynie Bianconeri rozpoczynają znakomicie, Iaquinta w 19 minucie odrabia straty z pierwszej potyczki, jednak korzystnego wyniku nie udaje się utrzymać do przerwy, bowiem już w doliczonym czasie wyrównuje Essien. Ambitni juventini się nie poddają, po rzucie karnym cień szansy daje Alex Del Piero, który pokonuje Cecha, jednak Drogba doprowadza do remisu i to piłkarze prowadzeni przez Guusa Hiddinka awansują do ćwierćfinałów.

Zawodnicy Starej Damy 12 listopada rozpoczynają zmagania w Coppa Italia od pokonania Catanii 3-0 w 1/8 rozgrywek. W ćwierćfinale rozegranym w styczniu pokonują po zaciętym spotkaniu Napoli (0-0 i 4-3 po karnych), ale w półfinale muszą uznać wyższość Lazio (dwukrotnie 2-1 dla rzymian), którzy w finale pokonują po serii jedenastek Sampdorię.

Wydaje się, że projekt Juventusu jest właściwie realizowany – krytykowany za nieudane transfery zarząd chwali się szybkim powrotem do Serie A oraz powolnym progresem, jakim jest zajęcie trzeciej lokaty w pierwszym i zdobycie wicemistrzostwa w drugim sezonie post-Calciopoli. Choć Ciro Ferrara miał pełnić funkcję trenera tymczasowego, a w mediach przewijały się nazwiska m.in. Hiddinka, Capello i Lippiego, to ostatecznie były obrońca podpisuje normalny kontrakt i powierza mu się zespół na nowy sezon, 2009/10. Włoch razem z Alessio Secco rozpoczynają kampanię transferową od mocnego uderzenia, jakim jest sprowadzenie duetu Brazylijczyków: Diego z Werderu za 24,5 mln euro oraz Felipe Melo z Fiorentiny (25 mln razem z Zanettim do Violi za 2 mln i Marchionnim za 4,5 mln). Oprócz nich, do Turynu powraca za darmo Fabio Cannavaro, który opuścił stolicę Piemontu po aferze Calciopoli, za 2 mln pozyskany zostaje Fabio Grosso, który na lewej obronie ma nawiązać do legendarnego Gaetano Scirei, a na przeciwną stronę defensywy wypożyczony zostaje Martin Caceres. Po sezonie gry we Florencji wraca Almiron, ale ponownie zostaje wypożyczony, tym razem do Bari, Genoa wykupuje połowę karty Criscito, Knezevic wraca do Livorno, Mellberg przenosi się do Olympiakosu, Pavel Nedved decyduje się na zakończenie kariery, a Turyn opuszczają również Marchionni, Zanetti i Ekdal. Staje się jasne, że Ferrara odejdzie od stosowanej do tej pory żelaznej taktyki 4-4-2 z defensywnym środkiem pomocy i ofensywnymi skrzydłami na rzecz 4-3-1-2 z trequartistą Diego.

Mistrz kraju Inter nie zamierza lekceważyć wzmocnień bezpośredniego rywala i również unowocześnia skład, tracąc co prawda Ibrahimovica oraz Maxwella, którzy przenoszą się do Barcelony, a Katalonię na Mediolan zamienia Samuel Eto’o. Oprócz Kameruńczyka, do stolicy mody zawitają również Diego Milito i Thiago Motta z Genoi, Lucio z Bayernu oraz Wesley Sneijder z Realu Madryt. Mourinho bez ceregieli żegna się natomiast z Figo (koniec kariery), Cruzem (Lazio), Adriano (Flamengo), Jimenezem (West Ham), Burdisso (Roma), Crespo (Genoa) i Obinną (Malaga). Równie wielkie zmiany zachodzą w Milanie, który rozstaje się z Ancelottim, karierę kończy Maldini, a Kaka przenosi się do Madrytu. Na ławce zasiada milanista Leonardo, który stawia na Huntelaara, Thiago Silvę, a także Abate, Di Gennaro i Storariego. Siła Napoli ma się opierać na trenerze Donadonim oraz piłkarzach Quagliarelli, Zunidze, Campagnaro, Cigarinim i De Sanctisie, a Genoa po stracie Milito i Motty, stawia oprócz Crespo na Floccariego, Acquafrescę, Palacio, Kharję, Morettiego i Zapatera.

Okres przygotowawczy do sezonu 2009/10 napawał sporym optymizmem – Bianconeri po obozie w Pinzolo wzięli udział w Peace Cup, dochodząc do finału, a wcześniej eliminując m.in. Real Madryt, jednak w ostatnim meczu przegrali po rzutach karnych z Aston Villa. Po powrocie do Włoch zanotowali przykrą i wysoką porażkę z Villarrealem, ale już kilka dni później wygrali Trofeo TIM, a Trofeo Berlusconi przegrali po serii jedenastek. W międzyczasie dokonano losowania fazy grupowej Ligi Mistrzów, a Bianconeri trafili do grupy A razem z Bayernem Monachium, Girondins Bordeaux oraz Maccabi Haifa, co uznano za korzystny rezultat. 10 września IFFHS podał listę dziesięciu najlepszych zespołów Europy XX wieku, w którym Juventus zajął drugie miejsce (najlepszy włoski klub), ustępując jedynie Realowi Madryt, a wyprzedzając Barcelonę, Milan, Bayern czy Inter.

10 września IFFHS podał listę dziesięciu najlepszych zespołów Europy XX wieku, w którym Juventus zajął drugie miejsce (najlepszy włoski klub), ustępując jedynie Realowi Madryt, a wyprzedzając Barcelonę, Milan, Bayern czy Inter.

Stara Dama sezon rozpoczęła od czterech zwycięstw w rozgrywkach ligowych, wygrywając kolejno z Chievo 1-0, następnie Romą 3-1, Lazio 2-0 i Livorno 2-0, dzięki czemu po czterech kolejkach zajmowała ex equo pierwsze miejsce z ekipą Sampdorii Gigiego Del Neriego, która zanotowała równie dobry początek. Niestety, kolejne ligowe spotkanie, z Genoą, zakończyło się już remisem 2-2, podobnie jak debiut w Lidze Mistrzów przeciwko Bordeaux. Następne 1-1 w meczu z Bologną potraktowano jako wypadek przy pracy, ale już porażka 0-2 z Palermo zmartwiła kibiców, a kolejny remis u siebie, tym razem z Fiorentiną, wywołał gwizdy niezadowolenia. Podziałało to na Bianconerich, którzy wygrali trzy kolejne mecze – dwa razy skromnie po 1-0, ze Sieną i Maccabi, a raz nie dali szans Sampdorii pokonując rywali aż 5-1. Niestety, jedenastka kolejka była wyjątkowo pechowa, bo mimo prowadzenia po godzinie gry 2-0 z Napoli, to rywale ostatecznie doprowadzili do 3-2, ośmieszając podopiecznych Ferrary, którym Inter oddalił się z czterech na siedem punktów. W prasie pojawiły się pierwsze oznaki krytyki pod adresem trenera, któremu wytykano brak jakiegokolwiek doświadczenia w prowadzeniu klubu, ale również działaczy i piłkarzy. Juve odpowiedziało na to serią trzech wygranych spotkań – ponownie 1-0 z Maccabi, następnie 5-2 z Atalantą (w tym meczu Trezeguet zdobył swoją 167 bramkę dla Juve, poprawiając dotychczasowy rekord najlepszego zagranicznego strzelca należący do Omara Sivoriego) i 1-0 z Udinese, dzięki czemu udało się zmniejszyć stratę do Interu do pięciu punktów (dwa przewagi nad trzecim Milanem). Niestety, dwa kolejne spotkania – z Bordeaux w LM i z Cagliari – zakończyły się porażkami 0-2, przez co Rossoneri wyprzedzili Juve w tabeli Serie A i na niewiele się zdało zwycięstwo nad Interem w Derby d’Italia (2-1), choć ponownie strata do pierwszej ekipy zmalała do pięciu oczek. Mimo nierównej gry, Stara Dama wciąż liczyła się w walce na wszystkich frontach, ale aby awansować do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, Włosi nie mogli przegrać w ostatnim meczu z Bayernem. Monachijczycy przyjechali do Turynu licząc na pewne zwycięstwo, ale po 20 minutach stracili bramkę (strzelcem Trezeguet) i wydawało się, że nic nie odbierze już Bianconerim awansu. Niestety, Niemców stać było na 4-krotne pokonanie Buffona – najpierw po karnym wyrównał Butt, tuż po przerwie gości na prowadzenie wyprowadził Olic, podwyższył w końcówce Gomez, a wynik ustalił Tymoszczuk. Deklasacja gospodarzy i najwyższa porażka na własnym boisku od dekad stała się faktem, zespół Ferrary zajął trzecie miejsce w tabeli, co dawało udział w fazie pucharowej Ligi Europejskiej. Co gorsze, fatalne morale przełożyło się na występy w lidze – do końca rundy Juve wygrało tylko raz, 2-1 z Parmą, wcześniej przegrywając 1-3 z Bari i 1-2 z ostatnią Catanią, a w 19-tej Milan rozgromił turyńczyków aż 3-0. W ten sposób strata Juve na półmetku rozgrywek do liderującego Interu wzrosła do 12 punktów, Milan miał siedem punktów przewagi, a dorobkiem punktowym zrównał się dawny klub Ferrary, czyli Napoli. Na pocieszenie Bianconeri wygrali pierwszy mecz w Coppa Italia przeciwko Napoli aż 3-0, jednak pod koniec stycznia przegrali z Interem 1-2 i stracili szansę na sięgnięcie po krajowy puchar.

Niestety, Bianconeri jeszcze gorzej rozpoczynają rundę rewanżową przegrywając 0-1 z Chievo. W kolejnej kolejce czeka już Roma i choć Juve udaje się wyjść na prowadzenie, to po koszmarnych błędach najpierw Giallorossi doprowadzają do remisu, potem za faul na Riise czerwoną kartkę otrzymuje Buffon, a w samej końcówce rzymianie zdobywają decydującą bramkę, nokautując gospodarzy. Czarne chmury zaczynają się zbierać nad trenerem Ferrarą, który kompletnie nie radzi sobie z prowadzeniem zespołu, a według prasy ratowania zespołu ma się podjąć doświadczony Guus Hiddink. 29 stycznia Bianconeri przegrywają z Interem w Pucharze Włoch, odpadając tym samym z rozgrywek, co w efekcie prowadzi do zdymisjonowania przez zarząd Ciro Ferrary, a jego następcą okazuje się pozostający od pewnego czasu bez pracy Alberto Zaccheroni, który największe sukcesy osiągał z Udinese i Milanem pod koniec lat 90-tych. W trakcie zimowego okienka sprowadzony alarmowo Roberto Bettega pomaga przy wypożyczeniu z Udinese Antonio Candrevy, natomiast z Turynem żegnają się Ariaudo, Molinaro i Tiago. Początkowo wydawało się, że zarząd postąpił słusznie, dokonując zmiany na ławce trenerskiej. Juventus co prawda pierwszy mecz pod wodzą Zaca zremisował 1-1 z Lazio, ale już dwa dni później udało się wygrać z Genoą 3-2 i awansować do 1/8 Ligi Europejskiej, pokonując w dwumeczu Ajax (2-1 w Amsterdamie po dwóch bramkach Amauriego i remis 0-0 w Turynie). Niestety, już w następnym spotkaniu Palermo gładko rozprawiło się z Bianconerimi, wygrywając 2-0, spychając Bianconerich na szóstą pozycję w tabeli Serie A za Inter (17 pkt przewagi), Milan (+13), Romę (+10), ekipę Rosanero (+2) i ex equo Napoli. 6 marca udało się co prawda wygrać na wyjeździe z Fiorentiną 2-1 (bramki Diego i Grosso), ale już w kolejnej kolejce Siena w Turynie doprowadziła do kompromitującego dla gospodarzy remisu 3-3 (mimo prowadzenia Bianconerich 3-0). Jeszcze gorzej działo się w rozgrywkach europejskich – Juve w kolejnej fazie trafiło na angielski Fulham i w Turynie dosyć pewnie wygrało 3-1 po bramkach Legrottaglie, Zebiny i Trezeguet. W kluczowym meczu dzięki szybkiej bramce Francuza Juve wyszło na prowadzenie i znajdowało się w doskonałej okazji – niestety, po 26 minutach goście z Włoch musieli grać w dziesiątkę, bo czerwoną kartkę obejrzał Cannavaro i od tego momentu podopieczni Roya Hodgsona dosłownie rozbili Bianconerich – po bramkach Zamory, dwóch Gery i jednej Dempseya Anglicy wyszli zwycięsko z dwumeczu i awansowali do ćwierćfinałów. Piłkarzom Zaccheroniego pozostała walka w Serie A o miejsce premiowane udziałem w przyszłorocznej edycji Champions League. Na dziesięć kolejek przed końcem ligi osiągnięcie przynajmniej czwartego miejsca wydawało się prostym zadaniem, Juve traciło do zajmującego tę lokatę Palermo jeden punkt, a w zasięgu pozostawała nawet Roma mająca osiem oczek przewagi. Dwie kolejki później sytuacja Starej Damy zmieniła się dramatycznie – po porażkach 0-1 z Sampdorią (Cassano pokonuje Chimentiego) i 1-3 z Napoli, Juve spadło na siódmą pozycję, a szanse na miejsce w pierwszej czwórce malały z każdą kolejką. Na domowy mecz z Atalantą kibice zdecydowali się przygotować protest, opuszczając trybuny Olimpico, ale w tym przypadku gospodarzom udało się jeszcze wygrać (2-1). Niestety, Udinese nie było już tak gościnne, wygrywając aż 3-0, co spowodowało ogromną falę krytyki, która skoncentrowała się przede wszystkim na Jonathanie Zebinie i Felipe Melo. Po porażce na Friuli w Udine, zarząd zdecydował ogłosić ciszę prasową, przepraszając za fatalne wyniki zespołu. 11 kwietnia Juve w końcu wygrało – po bramce Chiellinego pokonując Cagliari, a tydzień później miało dojść do kolejnych Derby d’Italia. Bianconeri na Giuseppe Meazza prezentowali się naprawdę dobrze do momentu, gdy drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, ujrzał Momo Sissoko. Jako, że było to jeszcze przed przerwą, to goście z Turynu większość spotkania musieli rozegrać w dziesiątkę i choć ambitnie się bronili, to pod koniec ulegli – najpierw świetnym strzałem zza pola karnego popisał się Maicon, a na 2-0 podwyższył Eto’o. Rozbici Bianconeri wygrali jeszcze co prawda z Bari 3-0, ale mieli już iluzoryczne szanse na awans do Ligi Mistrzów, a po remisie z Catanią 1-1, porażce 2-3 z Parmą i kolejnej kompromitacji z Milanem 0-3, zakończył się jeden z najgorszych sezonów Juve w historii. Stara Dama finiszowała na siódmej pozycji w ligowej tabeli, łącznie wygrała 16-krotnie, tylko raz mniej przegrała, odnosząc do tego siedem remisów, zdobyła 55 bramek przy 56 straconych. Tylko dzięki temu, że Inter sięgnął po podwójną koronę (Scudetto i Coppa Italia), Bianconeri otrzymali okazję do wzięcia udziału w eliminacjach do Ligi Europejskiej. Choć 27 października 2009 Jean-Claude Blanc przejął od Cobolli Gigliego prezydenturę nad Juve, to Francuz zbyt długo nie zajmował tej funkcji, ustępując po zakończeniu sezonu (konkretnie 19 maja) Andrea Agnellemu, synowi Umberto.

 

autor: Kamillo

Przejdź do paska narzędzi