Minister zdrowia: Piłka nożna ostatnim z naszych zmartwień
Minister zdrowia, Roberto Speranza odpowiedział prezydentowi FIGC, Gabriele Gravinie, który stwierdził, że nie chce być „grabarzem” włoskiego futbolu: „piłka nożna jest ostatnim problemem, jaki mamy do rozwiązania”.
Szef FIGC ujawnił, że walczy o wznowienie rozgrywek piłkarskich i w tym celu czeka na zatwierdzenie idei wznowienia treningów przez Ministra Sportu Vincenzo Spadafory i Ministra Zdrowia, Speranzy.
Teraz jednak Roberto Speranza przedstawił swój punkt widzenia na obecną sytuacją, związaną z epidemią koronawirusa we Włoszech i odrzucił możliwość szybkiego powrotu na boiska.
Nie wygraliśmy jeszcze tej bitwy – powiedział dla Radio Capital.
Nalegamy na pomoc, oddzielając obszary dotknięte przez COVID-19, od tych, które mogą poczekać.
Mówię to z najwyższym szacunkiem i jako wielki pasjonat futbolu. Przy ponad 400 zgonach dziennie, jest to ostatni problem, jaki mamy do rozwiązania.
Życie ludzi jest najważniejsze. Dzisiejsze priorytety dla kraju są inne. Pracujemy, aby w pewnym momencie można było wznowić normalne życie.
Otwarcie stadionów lub szkół oznaczałoby otwarcie kanałów kontaktu [z wirusem].
Źródło: football-italia.net
Przy 400 zgonach dziennie to faktycznie piłka schodzić powinna na margines. Ale jest jedno ale. Przecież można to zorganizować tak by ten „element gospodarki” ruszył. Szczegółowe badania piłkarzy, przy ew. skoszarowaniu ich w zamkniętej grupie tylko przebadanych i gra przy maksymalnie pustych boiskach – to może być wyjście z sytuacji. Paradoksalnie może to odnieść korzyść dla wymęczonego społeczeństwa. Ludzie zasiądą przed TV i będą katować Calcio – podejrzewam, że wszystkie mecze. Da to im namiastkę normalności i podniesie morale. Do tego studio meczowe mogłoby trwać ze 2 h +2 h mecz – 4 godziny w domu bez narzekania. Brzmi to… Czytaj więcej »
Kolejny człowiek, który zdaje się nie ogarniać, jak duży wpływ na gospodarkę i – w drugiej kolejności – społeczeństwo ma współczesna piłka nożna – zwłaszcza we Włoszech. Wznowienie rozgrywek jest właściwie tak samo istotne jak otwarcie fabryk i usług. Wystarczy spojrzeć, ile podatków płacą kluby. Być może piłkę nożną należałoby nazywać „przemysłem piłkarskim”, może wówczas słowo „przemysł” podziałałoby niektórym na wyobraźnię. Nie wspomnę o społecznym wpływie piłki nożnej na społeczeństwo, gdzie we Włoszech powinna to być sprawa bardzo ważna. Włosi nie tylko kochają calcio. Oni już bardzo długo tkwią w lockdownie, a przecież jest to naród niezwykle towarzyski, i jeszcze… Czytaj więcej »
W 2019 roku w wyniku wypadków drogowych w Polsce zginęło blisko 3 tysiące osób. Jak może być rozgrywana Ekstraklasa przy takiej ilości zgonów? Można tak wymieniać dalej… Nie bagatelizuję problemu, ale przy takim myśleniu, to futbol zawsze będzie ostatnim problemem do rozwiązania.
trochę z 4 liter porównanie, wypadki to nie choroba zaraźliwa.
Warto tez zwrocic uwage na to, iz w tych 400 zmarlych byly osoby, ktore zginely z innych powodow, a fakt zarazenia koronawirusem mial znikomy wplyw na ich smierc. Prawie wszyscy zmarli byli w grupie ryzyka (inne choroby, itd). Jesli odizolujemy tylko osoby z grupy ryzyka to gospodarka bedzie mogla funkcjonowac bez wiekszych zaklocen.
Wielokrotnie podczas pandemii widać było, że obecny włoski rząd tworzy egzotyczne koalicja, którą łączy niemal wyłącznie chęć utrzymania władzy. Dodając do tego pro chińskie skłonności Ruchu 5 Gwiazd, mamy odpowiedź na wiele pytań dotyczących nie do końca zrozumiałych kroków, jakie włoskie państwo podjęło w ostatnim czasie. Włoski futbol stanowi istotną gałąź gospodarki, dlatego też nie można wzorem pana ministra traktować tej dziedziny życia protekcjonalnie, ponieważ wychodzi się na ignoranta. Szalenie istotną kwestią jest obecnie możliwie szybki powrót do przynajmniej częściowo normalnego życia, zaś sam wirus nie może przez wieczność paraliżować gospodarki. Trzeba nauczyć się z nim żyć, zagryźć zęby i… Czytaj więcej »