Da Graca: To niezapomniane przeżycie
Marco Da Graca jest dumny z pierwszego gola dla dorosłej drużyny Juventusu, jednak zachowuje przy tym wszystkim pokorę.
20-latek pojechał na swój pierwszy obóz przedsezonowy z pierwszą drużyną Juve i już w meczu z Chivas zdołał wpisać się na listę strzelców.
Czy kiedykolwiek marzyłeś o takim wieczorze?
Nie wyobrażałem sobie tego. To mój pierwszy taki obóz. Niezapomniane przeżycie. Marzenie, które chcą spełnić wszystkie dzieci. Bardzo się cieszę, że jestem tutaj z tymi mistrzami. To dla mnie zaszczyt być częścią tej drużyny. Bramka? Zawsze staram się być we właściwym miejscu, w tym przypadku dobrze odczytałem, gdzie może spaść piłka.
Co powiedzieli koledzy z drużyny?
Pochwalili mnie, kazali zachować spokój i dobrze się bawić grą.
Czy dedykujesz komuś tego gola?
Dedykuję go rodzinie, a szczególnie dziadkowi, dziewczynie, ciociom i mamie. Wszystkim ludziom, na których mi najbardziej zależy. Z dziadkiem łączy mnie silna więź, bo wraz z babcią od najmłodszych lat zawsze towarzyszyli mi na wszystkich meczach i treningach. Od 7. roku życia: u siebie czy na wyjeździe, on zawsze tam był. Zawsze miałem nadzieję, że po wszystkich poświęceniach będzie można to kontynuować w dorosłej piłce.
Co masz na myśli mówiąc o poświęceniach?
Jestem z Palermo, a to mój piąty rok w Turynie, przyjechałem tu mając 16 lat. Na początku było ciężko, pierwsze miesiące nie były łatwe, jednak po zimie wszystko zaczęło się bardzo dobrze układać.
Plakat w pokoju podczas dzieciństwa?
Miałem zdjęcia z Messim, Neymarem, Abelem Hernandezem i Ronaldo.
Kogo podpatrujesz z napastników?
Często obserwuję kolegów z drużyny, zwłaszcza ruchy wykonywanie przez Vlahovicia i wcześniej przez Moratę.
Źródło: Tuttosport
Tak, tak, Moratę trzeba podglądać jak się przemieszcza bo potrafi się znaleźć tam gdzie trzeba. Tylko samego wykończenia niech się chłopaki uczą od kogoś innego 😉
W sumie ten drugi młodziak ładnie wykończył akcję z Chivas.