Ruud Krol: de Ligt wart więcej niż 75 mln euro
W sprawie transferu Matthijsa de Ligta głos zabrał jego rodak i znakomity niegdyś obrońca Ruud Krol. Holender w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku zaliczył w swojej piłkarskiej karierze blisko trzysta czterdzieści występów w Ajaxie, ponad osiemdziesiąt występów w koszulce Oranje oraz ponad sto w barwach Napoli.
W rozmowie z Nicolą Balice, dziennikarzem Corriere dello Sport, Krol nie kryje pochwał zarówno pod adresem de Ligta, jak i pod kątem zaangażowania Fabio Paraticiego w całą operację.
Transfer został zatwierdzony? To wspaniała sprawa i wielki zakup.
Nie uważa Pan, że zakup wynoszący 75 milionów Euro za obrońcę to zbyt wysoka kwota?
Być może za piłkarza, jako obrońcę, jest to wygórowana cena, jednak według mnie za takiego gracza, jakim jest de Ligt, to nadal nie jest wysoki koszt. W ciągu kilku lat wszyscy zobaczymy, jak wielkiej inwestycji dokonał Juventus. W przyszłości Matthijs będzie wart o wiele więcej. Pokazał już wiele, a w dalszym ciągu może być lepszym piłkarzem. Jestem o tym przekonany, że może stać się jednym z największych.
Można stwierdzić, że zrodziła się kolejna wielka generacja holenderskich piłkarzy. Jaki wpływ na ten proceder ma szkoła Ajaxu?
Wielki, ale musimy dokonać pewnego rozróżnienia. Pod względem szkolenia zawodników, poziomu pierwszej drużyny i kreowania indywidualności Ajax jest klubem unikalnym. W każdym pokoleniu wychowują przynajmniej dwóch graczy na najwyższym międzynarodowym poziomie, którzy występują w kadrze narodowej Holandii. Resztę stanowią solidni gracze, także utalentowani, lecz nie mający „tego czegoś”, co pozwala im wspiąć się na ścisły „top”. W przypadku de Ligta możemy zauważyć coś, czego inni nie posiadają.
To znaczy?
De Ligt jest wyjątkowy i ma jakość, której nie da się tylko wyćwiczyć. Jestem przekonany, że każdy z trenerów coś w nim zaszczepił. Na początku zaczął pracować z Barrym Hulsoffem [obrońca grający w Ajaxie i reprezentacji Holandii razem z Krolem – przyp. red.] i to mu zdecydowanie posłużyło. To, że Matthijs jest wyjątkowy, zauważyłem już w momencie jego gry w kadrze juniorskiej Holandii w meczu z Bułgarami. Chłopak popełnił w tym meczu duży błąd, który jednak go nie podłamał. Wrócił do gry, jakby nic się nie stało i był jednym z ważniejszych ogniw w drużynie. Powtórzę to jeszcze raz: on ma w środku coś, czego inni nie posiadają – mentalność i ambicję.
Do kogo jest podobny?
Trudno powiedzieć. Może dlatego, że nigdy nie widziałem kogoś tak silnego w tym wieku.
Sądzi Pan, że w obecnie Juventus jest właściwym wyborem?
Absolutnie tak. Nie ma lepszej ligi dla młodego obrońcy jak włoska. Kiedy czytałem, jak łączono go z PSG, Manchesterem United czy Barceloną uważałem, że zdecydowanie powinien pójść do Juventusu. Dla swojego dobra. Tu może pracować ze znakomitym trenerem, jakim niewątpliwie jest Sarri. Jestem pewny, że ze swoim charakterem będzie idealny pod grę, na którą kładzie nacisk Maurizio.
À propos Sarriego, w Neapolu mówią, że zatrudniając się w Juventusie, dokonał zdrady.
Nie jest w porządku określać Maurizio w taki sposób. To trener i profesjonalista. W Neapolu zrobił kawał dobrej roboty. Teraz rozpoczyna nowy rozdział w swojej karierze.
Wracając do de Ligta – jaką dałby mu Pan radę?
Dałbym mu tylko jedną.
Jaką?
Radziłbym, aby jak najszybciej nauczył się języka. Z innymi rzeczami nie będzie miał problemów. Dla obrońcy jest niezwykle istotne, aby komunikować się na boisku i na treningach z kolegami. Znajomość włoskiego w jego przypadku to fundament.
Juventus, Napoli, Inter: kto wygra ligę w najbliższym sezonie?
To zależy, jak skończy się obecne mercato. Napoli ma szansę włączyć się do walki o Scudetto, lecz poczekajmy, kto zasili tego lata ich drużynę. Inter zatrudnił Antonio Conte, który jest wielkim trenerem. Wydaje mi się jednak, że Nerazzuri nie są jeszcze gotowi na zwycięstwo w nadchodzącej kampanii. Juventus z kolei jest najsilniejszy i w szybkim czasie dokonał znaczących wzmocnień.
Jak de Ligt?
Tak, jak de Ligt. Zaufajcie mi. Jest wyjątkowy.
Tłumaczenie: Sebastian Żebrowski
Źródło: Corriere dello Sport