Agnelli odcina się od sprawy Suareza
Andrea Agnelli odcina się od afery paszportowej z udziałem Luisa Suareza, twierdząc, że nic o tej sprawie nie wiedział.
Juventus prowadził rozmowy, aby podpisać kontrakt z byłym napastnikiem Barcelony zeszłego lata, ale Suarez najpierw musiał uzyskać włoskie obywatelstwo, ponieważ Juventus wykorzystał wszystkie miejsca dla graczy spoza UE.
Suarez zdał egzamin na Uniwersytecie w Perugii, ale okazało się, że znał pytania przed rozpoczęciem egzaminu. Uniwersytet dla obcokrajowców w Perugii był już przedmiotem śledztwa w sprawie innych osób zbyt łatwo zdających egzaminy, dlatego uczelniane telefony były na podsłuchu.
Andrea Agnelli był jedną z osób przesłuchiwanych przez włoskie władze, a Repubblica.it opublikowała część przesłuchania.
To Paratici był odpowiedzialny za tę transakcję, prowadziliśmy wówczas rozmowy, aby podpisać Dżeko – powiedział podobno Agnelli.
Pamiętam, że Pavel Nedved powiedział mi, że Suarez zaoferował swoje usługi Juventowi w wiadomości SMS.
Rozmawialiśmy z kilkoma piłkarzami: Dżeko, Milikiem, Cavanim i Moratą, który ostatecznie podpisał kontrakt z Juventusem. Na początku września poinformowano mnie, że podpisanie kontraktu z Suarezem byłoby trudne, ponieważ potrzebuje włoskiego paszportu.
Suarez ujawnił jednak, że osiągnął wstępne porozumienie z Juventusem przed przystąpieniem do egzaminu. Agnelli miał zostać o tym poinformowany mailowo.
Nie pamiętam takiej wiadomości. Nie zajmuję się umowami i transferami, ponieważ negocjacje to część strefy sportowej i prowadzone są w granicach budżetu.
Sprawdziłem teraz i zobaczyłem, że otrzymałem taką wiadomość e-mail, jednak nadal nie pamiętam jej otrzymania.
Nie pamiętam, aby poinformowano mnie o egzaminie. Dowiedziałem się o tym z gazet i pamiętam, że zadzwoniłem raz do Suareza, aby podziękować mu za to, że był tak otwarty.
Suarez ostatecznie dołączył do Atletico Madryt, a Juventus pozyskał Moratę.
Według Corriere della Sera zeznania Agnellego opublikowane przez Repubblica.it nie do końca zgadzają się jednak z wersją wydarzeń przedstawioną śledczym przez byłego sekretarza generalnego Juventusu, Maurizio Lombardo.
30 sierpnia 2020 roku, przed wysłaniem e-maila do prawnika Zalduy, próbowałem uzyskać potwierdzenie od Paraticiego – miał zeznać Lombardo, który po dziesięciu latach pracy w Juve, zgodnie z oficjalnym komunikatem z 30 października 2020 roku rozwiązał umowę z klubem za porozumieniem stron.
W odpowiedzi napisał mi, abym najpierw wysłał maila do prezydenta Andrei Agnellego, a dopiero później do prawnika piłkarza. Odpowiedziałem, że przesłałem informację prezydentowi już godzinę wcześniej, więc Paratici powiedział mi, żebym działał dalej.
Prezydent nigdy nie odpowiedział na tego e-maila, ale Paratici powiedział mi, że rozmawiał z nim i mogę kontynuować rozmowy kontaktowe z prawnikiem Zalduą.
Wyjaśnieniem nieznacznej rozbieżności zeznań może być jednak fakt, że Fabio Paratici mógł faktycznie działać na własną rękę i nie informować prezydenta o całej sprawie, okłamując tym samym Lombardo.
Źródło: football-italia.net
Czyli Paratici leci dyscyplinarnie, Nedved leci bo akurat mu się kończy kontrakt, Allegri wraca w glorii i chwale. Tak to sobie wszystko Agnelli wymyślił. 😉
Nie ma nic dziwnego w tych zenaniach. Jak ktoś miał kiedyś do czynienia z Sądem to wie, że nie pamięta się faktów które by mogły świadczyć na naszą niekorzyść. Sprawdzone info.
Nie pamiętam, to wtedy standard. Sprawdzone info.
„I did not have sexual relations with that woman.”
Andrea Pinokio.