Allegri: Mamy jeszcze czas, aby wrócić do gry
Max Allegri w pomeczowym wywiadzie nie robił wyrzutów swoim piłkarzom po porażce 2:1 z Napoli i zapewnił, że jest jeszcze „mnóstwo czasu”, aby odwrócić losy sezonu.
Bianconeri mają za sobą katastrofalny początek kampanii zdobywając 1 punkt po trzech kolejkach, remisując 2-2 z Udinese, przegrywając z Empoli i Napoli.
Nie mogę nic zarzucić moim piłkarzom tego wieczoru. Przeciwko Empoli zaprezentowaliśmy się gorzej, a dziś niestety zapłaciliśmy cenę za własne błędy – powiedział Allegri w rozmowie z DAZN.
Nie byliśmy precyzyjni w naszych zagraniach i straciliśmy piłkę o kilka razy za dużo w drugiej połowie. Napoli grało bardzo dobrze, ale w piłce nożnej jest tak, że kiedy nie wygrywasz, możesz tylko milczeć i ciężko pracować.
Alvaro Morata wykorzystał błąd Manolasa, dzięki czemu Bianconeri objęli prowadzenie, jednak w drugiej połowie „odwdzięczyli się” katastrofalnymi pomyłkami Wojciecha Szczęsnego i Moise Keana.
Mam nadzieję, że uda nam się rozpocząć zmagania w Lidze Mistrzów w lepszy sposób niż sezon Serie A. W tej chwili płacimy wysoką cenę za każdy błąd, ale takie momenty mogą się zdarzyć w futbolu. Powinniśmy byli być wykazać więcej inicjatywy, starać się zdobyć drugą bramkę, gdy prowadziliśmy 1-0.
Straciliśmy prowadzenie, a potem tego gola po rzucie rożnym. Jeśli popełniasz takie błędy, to naturalnie zemszczą się one bramkami. Jednak dostrzegam też wiele pozytywów w postawie chłopaków.
Widziałem wielki krok naprzód, chłopcy zrobili tego wieczoru wszystko, co do nich należało, ale są takie momenty w sezonie, kiedy piłka wpada do bramki, a w innych nie – kontynuował Allegri.
Juventus traci już osiem punktów do liderów Serie A, Napoli, które po trzech kolejkach ma komplet zwycięstw.
To długi sezon, musimy gonić pozostałe drużyny i jest dużo czasu, aby wziąć się w garść. Zdarzały mi się gorsze momenty niż ten. Teraz liczy się wtorek, dobry występ przeciwko Malmoe, a potem mamy Milan w niedzielę.
To rozczarowujące, bo mecz zaczęliśmy w mocnym stylu. Z pięciu bramek, które strzelili nam rywale w tym sezonie, sporo z nich padło z naszej winy.
Allegri został zapytany, czy musi otoczyć Szczęsnego szczególną opieką po serii jego błędów.
Szczęsny jest pierwszym wyborem w Juventusie. Miał kilka dobrych meczów przed tym, niestety piłka uciekła mu i doszło do wyrównania – ocenił trener.
Nie miałem wielu opcji z ławki, aby zmienić sytuację. Szczerze mówiąc, zaskoczeniem było, że Ramsey był dostępny, ponieważ odbył tylko jedną sesję treningową. Pellegrini nie grał w zasadzie od sześciu miesięcy, dlatego miał skurcze.
Źródło: football-italia.net
Zagraliśmy słabo, ale brakowało pół składu. To swoją drogą niezły skandal, że Barca ma mecz przełożony, a my musimy grać. Napoli jak miało dwa Covidy też nie musiało. Gdyby nie Szczęsny to spotkanie pewnie udałoby się wygrać, ale z Wojtkiem w bramce musimy strzelać 3 gole w meczu, a nie 1. Swoją drogą bramki jakie tracimy w tym sezonie są kuriozalne, jedynie gol z Empoli należał do takich ,,normalnych”.
Strata bramek to jedno, ale kreowanie okazji pod bramką rywala to drugie. Poza pierwsza połowa w meczu z Udinese tak naprawdę nie stworzyliśmy żadnych składnych okazji w meczu z Empoli i Napoli. To jest niewyobrażalne żeby taki klub przez 90 minut nie był w stanie wykreować dwóch trzech okazji. Nawet najsłabsze drużyny grając z najlepszymi potrafią zagrozić na poważnie…
+1 byczq. Obwinianie o wszystko Szczęsnego to dobry żart. Gdzie była obrona, po kuta Berna kiwał się przed polem karnym? Czemu pierwszą osobą do piłki był Politano? Czemu ktokolwiek pozwolił Insigne na jego markowy strzał (który nomen omen rzadko wychodzi)? Gdzie był atak w tym meczu? Czemu Kulu nie lobował Ospiny przy swojej fartownej akcji? Czemu nasz jedyny groźny wypracowany strzał to był kapeć McKenniego?
Winnych było więcej, ale to Wojtek był obok Keana głównym winowajcom porażki i tym straty punktów, po raz kolejny zresztą.
A to nie De Sciglio stracił piłkę??
Kurde wydawało mi się że to on
Kulu miał dwie klarowne sytuacje na gola, ale ten zawodnik jest pozbawiony obecnie atutów. Jak ma sam na sam to wali w bramkarza.
Wczoraj wystarczyło „dziubnąć” piłkę do boku obok bramkarza i albo uderzyć do pustej albo dać się sfaulować.. wybrał najlepiej, kopnąć przed siebie. Eh dla mnie idzie w ślady Bernardeschiego, czyli jedne z najgorzej wydanych pieniędzy klubu. Może covid wyniszczył jego organizm, że on teraz szybkości nie ma.
Przecież to była mocno przypadkowa sytuacja: wystartował do piłki zagranej przez piłkarza Napoli i ledwo sięgnął piłki, nie miał nad nią kontroli by sobie wybierać co może zrobić…
W ataku pozycyjnym nie stworzyliśmy nic,z kontry wyglądamy lepiej,ale tamten Juventus Allegro też lepiej wyglądał w tym właśnie aspekcie gry..
Obwinianie Kulusevskiego jest niedorzeczne,bo nie miał łatwej sytuacji
W sumie masz rację, piłkarz za 40 mln może wykorzystać tylko łatwe okazje…. Nie róbmy sobie żartów. Miał piłkę na nodze, fakt była to sytuacyjna piłka, ale musimy wymagac czegoś więcej od takich piłkarzy niż tylko bieganie po boisku. Niestety, ale albo Kulusevski stracił wiarę we własne umiejętności, albo jest przemęczony dlatego też głową nie pracuje, albo jest po prostu słaby.
Jak dla mnie powtórki sugerują, że to nie jest zupełnie sytuacja z tych gdzie można mieć pretensje do piłkarza. Ale nie w tym rzecz, wymagać można, że Juventus będzie bardziej odważny, aktywny i stworzy sobie więcej okazji. Taki a nie inny przebieg meczu to kwestia pewnej filozofii gry (chyba szósty sezon Allegriego, a co poniektórzy wyjaśniają to nadal brakami kadrowymi) i wygrał zespół, który bardziej chciał grać w piłkę i strzelać gole, ryzykować. Nie zawsze się tak dzieje ale statystycznie chyba jednak częściej.
Tylko że Kulusevski ma byc właśnie od biegania,asystowania, robienia przewagi,on nie będzie nigdy miał instynktu strzeleckiego i cena nie ma nic do tego. Okej on wciąż nie pokazuje swoich najlepszych walorów piłkarskich na tyle ,aby przeciętny kibic Juve mógł by go pochwalić,raczej jego występy wzbudzają niezadowolenie ale on przyszedł z małej Parmy ,do tego jest niedoświadczony i musi rozegrać wiele meczów ,aby godnie reprezentować taki zespół jak Juve i po raz kolejny cena nie ma nic do tego. Jest wielu młodych ,którzy są na tyle dobrzy ,że potrzebują mało czasu ,albo tacy którzy nie potrzebuja go wcale aby się wkomponować… Czytaj więcej »
Tylko, że w grając w Parmie miał więcej strzelonych bramek niż asyst, więc twierdzenie, że on nigdy nie będzie miał instynktu strzeleckiego jest trochę mylne… To jest prawoskrzydłowy, prawy napastnik, podobnie jak Chiesa czy Cuadrado któryż jednak potrafią strzelać sporo bramek. Kulusevski nie jest tylko od biegania czy asystowania bo to nie jest środkowy pomocnik. Więc wg mnie na kwotę tego transferu (nie jego realnej wartości) wpływa całokształt gry ofensywnej, w tym też a może przede wszystkim umiejętność wykorzystania takich sytuacji. To nie jest jakoś młodzik którego trzeba ogrywać. ma doświadczenie w serie A, jest podstawowym reprezentantem kraju. Więc tak,… Czytaj więcej »
W Parmie był wiodącą postacią ,tutaj nawet w gierce treningowej nie jest ,więc on tu bardziej będzie szukał napastnika niz robił to w Parmie.
Cuaudrado to nietrafiony przykład, Kolumbijczyk słynie z marnowania sytuacji, dlatego został przesunięty bardziej do tyłu.
Chiesa to dobry przykład,ale on jest naprawdę wyjątkowym graczem w tej chwili jak na warunki Juve z przodu.
Tylko chyba jesteś do niego uprzedzony i dlatego będziesz wymagał od niego wiele względem jego ceny ,widział jego błędy ,nie zauważając jego dobrych zagrań,a takie też miał wczoraj.
Ty w ogóle rejestrujesz, że gdyby nie babol Manolasa to nie było żadnych perspektyw, żeby ten mecz wygrać?
Gdyby nie błędy Szczęsnego i Keana to nie byłoby perspektyw, żeby ten mecz przegrać.
Wyżej pisałeś o zwycięstwie, teraz już idziesz w stronę braku porażki. Tak czy siak remis to był max co mogliśmy ugrać w tym meczu. I to jest w tym wszystkim najsmutniejsze.
No właśnie nie. Piłka to gra błędów, ten kto popełnia ich mniej wygrywa. Problem robi się jednak wtedy, gdy to nie są błędy np. w organizacji gry obronnej, kryciu itd., a są to takie gole jak Keana wczoraj. Bramkarz inkasujący 7 mln też nie ma prawa tak wypluwać piłki jak wczoraj Szczęsny. To są te detale, które decydują o końcowym wyniku. Stracone gole nie były efektem złej organizacji gry, ale szkolnych błędów naszych. Powiesz, że Manolas też zrobił szkolny błąd – ok. Objęliśmy prowadzenie i mając tak marny skład trzeba to było wykorzystać. Zespół w większości utrzymywał koncentrację, Napoli nie… Czytaj więcej »
Jasne, tylko zapominasz, że błędy wynikają najczęściej z presji jaką nakładasz na rywala. Przy w miarę ogarniętej drużynie trudno czasem o jakąś koronkową akcję ale ciągle istnieje szansa na rykoszet, niepewną interwencje bramkarza właśnie czy zamieszanie po rzucie rożnym. Jeśli bronisz zbyt głęboko przez większość meczu to nie tylko nie dajesz sobie szansy na dobra kontrę, ale prosisz się o kłopoty pod własną bramką.
Jeśli pomysł na grę Juventusu będzie zakładał nadzieję na bezbłędną grę z tyłu i wykorzystywanie nielicznych okazji to może to się nie udać.
Ale ja wcale nie uważam, że tak powinniśmy grać. Uważam, że w tym składzie nie było innego wyboru, żeby coś ugrać. Gdyby na boisku był Chiesa i Cuadrado to pewnie mecz by wyglądał zupełnie inaczej. Widziałeś wczoraj popisy Kulusevskiego? Czy on cokolwiek mógł stworzyć? Morata potykający się o piłkę? Pan Hamburger co ledwo biegał? Locatelli zagrał kilka fajnych piłek, w tym idealną do Hamburgera, ale ten nie ma siły nawet w piłkę trafić jak już do niej cudem dojdzie. Bernardeschi niestety bez błysku, jak to ostatnio. Dodajmy do tego wybitnie defensywne boki obrony. Tam nie było kim grać ataku pozycyjnego,… Czytaj więcej »
Na pewno się ze mną nie zgodzisz,ale tak jak napisał @archiasz ,wygrał zespół który chciał grać w piłkę.Wczoraj po pierwszej połowie nic nie wskazywało na to ,że my ten mecz przegramy,Napoli dostało prezent ,a potem już było tylko gorzej.Wcześniejszy Juventus Allegriego nigdy by na to nie pozwolił,w najgorszym przypadku byłby remis. Allegro musi zacząć grać mniej zachowawczo,bardzo sobie cenię jego organizacje gry ,taktykę i zarządzanie meczem, a na koniec sezonem,ale my już tak dobrze nie bronimy jak wcześniej i bronić nie będziemy.Grajmy zabójcze kontry kiedy trzeba,ale zacznijmy grać jakiś sensowny atak pozycyjny,niech Max to poukłada w ten sposób,żeby chłopaki mieli… Czytaj więcej »
Bez przesady poprzedni mecz grali i to bardzo słabo. Po czym twierdzisz że jakby grali to byśmy zdobyli choć 1 punkt. Jesteś niepoprawnym optymistą albo fanatykiem z klapkami na oczach.
Max ma takich zawodników jakich ma. Ale doskonale wiedział na co się pisze.
Cristiano wczoraj 2 brameczki z Newcastle. Ale całe zło odeszło i teraz gramy jak prawdziwe Juve ,drużynowo .Liczy się grupa a nie najlepszy kozak piłki kopanej. Wreszcie czereśniaki wszystko zobaczą a CR7 napierdala dalej.
Mam wrażenie, że Ronaldo po prostu nie pasował do Juve.
Dobrze że strzela, ale widzisz – w Juve kopał się po czole. Inna liga, inne podejście do futbolu. Cieszy mnie, że odszedł nie umniejszając mu zdolności.
Oj łukaszku, też bym chciał, żeby życie było tak proste i wszystko dało się tak łatwo wyjaśnić xD
Czas Ronaldo w Juve się skończył i trzeba się z tym pogodzić. To jest piłkarz do kompletnej (lub bardzo bogatej) drużyny, której tutaj nie ma i potrzeba wielu dobrych decyzji na przestrzeni lat, aby udało się ją zbudować. Ronaldo by w tym nie pomógł ani przez obciążanie kasy klubu, który musi szukać wzmocnień na praktycznie wszystkich pozycjach, ani przez wymuszanie grania pod niego.
Ronaldo był ale już go niema w Juve. Moje pytanie jest inne kto go zastąpi. Kto będzie strzelał bramki? Bo bez bramek nie będzie punktów, pucharów.
Zarząd niech się już rozgląda na rynku za nowymi zawodnikami.
Bramki w Juve zawsze ktoś strzelał, nawet jeśli miał być to Matri albo Borriello. Kluczem jest znalezienie względnej równowagi, której od dwóch lat nie ma, odbudowanie każdej formacji, od bramki zaczynając, a na ataku kończąc, nie na odwrót. Oczywiście do stanowienia jakiejkolwiek konkurencji w Europie napastnik jest niezbędny, a Kean jak na razie pokazał, że przerasta go rozpoznanie bramki, w którą ma celować, ale chyba nikt nie wierzy, że w tym sezonie mamy szanse na cokolwiek ponad wyjście z grupy.
Przecież w bramce Newcastle wczoraj stał chyba brat przyrodni Wojtka Szczęsnego, który chciał gorąco przyjąć Ronaldo z otwartymi rękami i nogami…. Widziałeś te bramki czy opierasz się na pustych statystykach z livescore? Poza tym nie porównuj możliwości jakie może osiągnąć Portugalczyk w obecnym składzie Man Utd z obecnym Juve. Przy drugiej bramce Ronaldo dostał podanie prostopadle od Lewego Obrońcy. Takiego podania nie potrafiło by zagrać większość z naszych piłkarzy środka pola więc o czym my mówimy…. Ochłoń z tymi czereśniakami…
A gdzie tu gra drużynowa.
Chyba muszę kupić jakieś okulary bo drużyny to ja nie widzę.
Szczęsny top 5.
Skończcie płakać nad trenerem.
Nie można mówić, że nie przez niego przegraliśmy. Jest słabiutki.
Trener tu nic nie zmieni, ten skład to komedia
Max jak przychodził dokładnie wiedział kogo ma do gry. Nic nie było tajemnicą. Dodatkowo sam odpuścił CR7. Dokupiono Lukatellego i Keana. Sam ustala taktykę sam przygotował zawodników do sezonu. Niech weźmie odpowiedzialność za zespół.
Tak narzekaliśmy na Pirlo ( ja zresztą też) a tu jeszcze większa tragedia. Ktoś piał że hejtować można jak w następnych 5 kolejkach zdobędziemy 1-5 pkt. Obawiam się że wtedy to już temat Maxa będzie nieaktualny.
Nie żartuj. Sprawdź jak długi kontrakt ma Allegri i podlicz sobie straty, jakie przyniosłoby wypłacanie mu pensji za nic do jego końca, dodaj też gażę potencjalnego nowego trenera. Agnelli może i bywał w swoich decyzjach szaleńcem, ale klubu w tym momencie na kolejne szaleństwo po prostu nie stać.
Max ma wiele przewag nad Pirlo, ale jedna nadrzędną – nie jest amatorem. Nie ma co liczyć na fajerwerki, ale on prędzej czy później coś z tego ulepi.
Zgadzam się z nim w zupełności. Hejt będziemy mogli zacząć jak w najbliższych 5 kolejkach zdobędziemy 1-5 punktów. Ale póki co cierpliwie czekajmy na powrót kluczowych graczy i poukładanie tych rozwalonych klocków przez Maxa.
Cieszę się, że Allegri wrócił i nie rozczarowuje mnie, ale ma póki co dużego minusa za naszą sytuację bramkarską. Wg danych medialnych to on postawił stanowczo na Wojtka i zablokował przyjście Gigiego. Oby szybko postawił go na nogi, bo od kilku dekad nie mieliśmy takiej posuchy w bramce (nawet Abbiatti godnie zastępował Gigiego).