Allegri: Osiągnąć nasz pierwszy cel w tym sezonie
Massimiliano Allegri stwierdził na konfernecji przed meczem z Zenitem, że Bianconeri dwoma ostatnimi spotkaniami zmarnowali miesiąc pracy i podkreśla, że chce pozostać na stanowisku trenera Juve przez długi czas. Trener ma nadzieję zagwarantować sobie wyjście z grupy Ligi Mistrzów już spotkaniem z Zenitem, by lepiej skupić się na rozgrywkach Serie A.
Drużyna Maxa przegrała już cztery ligowe spotkania w tym sezonie. Jutro podejmą Zenit na Allianz Stadium w swoim czwartym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Zwycięstwo lub remis pozwoliłoby zagwarantować sobie awans do fazy pucharowej z dwoma meczami w zapasie.
To jest pierwszy cel w tym sezonie. Byłoby wspaniale go osiągnąć i skupić się na rozgrywkach Serie A — powiedział Allegri na konferencji prasowej.
De Ligt i Chiesa są dostępni, Kean, De Sciglio i Ramsey nie.
Toskańczyk odniósł się do zgrupowania, które zostało zarządzone w tym tygodniu.
Wszyscy jesteśmy rozczarowani, ponieważ w ciągu pięciu dni zmarnowaliśmy to, co zrobiliśmy w ciągu jednego miesiąca.
Musimy się zastanowić i ciężko pracować. Z całym należnym szacunkiem, zdobyliśmy 11 bramek na 15 przeciwko drużynom, które znajdują się w drugiej części tabeli.
Trener uważa jednak, że problemy drużyny nie zależą od kwestii taktycznych. Zapytany, czy rozważa zamianę na trzyosobową obronę, odparł:
Jeśli oznaczałoby to, że nie będziemy już tracić bramek, zrobiłbym to. Problemem jest podejście. Zdobywasz tytuł wygrywając ‚normalne’ mecze, a my do tej pory tego nie zrobiliśmy. To jest bardzo łatwe, musimy nad tym popracować.
Musimy być spokojni i ciężko pracować. Musimy grać tak, aby wygrać każdy mecz.
Toskański taktyk podpisał czteroletnią umowę w Turynie latem ubiegłego roku. Allegri nie rozważa odejścia z klubu i jest zdeterminowany, aby jak najszybciej wrócić na zwycięską drogę.
Chcę pozostać w Juventusie tak bardzo, jak to tylko możliwe, powiedział.
Nie jest łatwo wygrywać w Juventusie, pracujemy z klubem i z zawodnikami. Zmarnowaliśmy miesiąc pracy i dobrych wyników, a teraz celem jest wyjście poza fazę grupową, potem skupimy się na Fiorentinie. Musimy zareagować i zagrać jutro świetny mecz.
Źródło: football-italia.net
Obyśmy głupio nie zremisowali przy takich brakach kadrowych. W pierwszym meczu szło nam siermiężnie.
Przy jakich brakach? Ta trójka co nie gra to przepraszam, ale kasztany.
Normalnie powiedziałbym, że będzie 0-0,1-1, może że wygramy 1-0, ale moim zdaniem ten domek z kart się rozsypuje. Dziś obawiam się, że będzie kolejny tego dowód
Ja uważam, że wygramy. Forma w LM jest zupełnie inna niż w Serie A. Odpowiedź jest jedna – to kwestia nastawienia psychicznego, a pranie mózgu, które im zafundował Max – musi zadziałać.
Podzielam Twoje zdanie. Kubeł zimnej wody jaki spadł na zawodników jak i trenera powinien zadziałać. Juventus gra źle, ale to nie dlatego, że piłkarze są słabi, tylko dlatego, że brakuje im chęci. A brakiem chęci okazują brak szacunku dla barw klubowych, trenera czy kibiców. Oczywiście, kadrowo nie możemy równać się z najlepszymi jak Bayern, Liverpool, Chelsea etc. Ale mamy kadrę na walkę o wysokie miejsce w SerieA, czy to czwarte czy wyżej. Nie może tylko zabraknąć chęci, woli walki i zaangażowania. Nie spodziewam się dzisiaj jakiejś mega eksplozji i rozerwania rywali na strzępy. Ale mam szczerą nadzieję, że zawodnicy pokażą,… Czytaj więcej »
Pozwolę sobie nie zgodzić się z tezą że piłkarze nie są słabi.Są wiekowi gracze którym pozostało już w zasadzie tylko nazwisko.Kolejna grupa to średni kopacze którzy w dobrym towarzystwie świetnie się maskowali.Są jeszcze przepłacone perełki gdzie scout jednak się delikatnie pomylił.No i piłkarze przez duże P(Chiesa,De Ligt,Dybala).
Nie mów mi, że z tym składem Juve nie stać na czwarte miejsce w SerieA.
Nie twierdzę, że stać nas na zwycięstwo w lidze.
Ale tacy zawodnicy jak Danilo, Bonucci, Sandro, Bernardeschi, Morata itd. ciągnięci za uszy przez Chiese, DeLigta i Dybale mają szansę na pierwszą czwórkę na krajowym podwórku.
Chciałbym żebyś się nie mylił
Ramseya to już nawet nie raportują kontuzji. Od siedzenia na ławce kolejnej kontuzji doznał.