Allegri po meczu z Salernitaną
Po meczu z Salernitaną Max Allegri przyznał, że nie wie czy Paulo Dybala będzie zawodnikiem Juventusu w przyszłym sezonie.
Relacje z Paulo i wszystkimi zawodnikami są dobre. Są pewne wymiany zdań, zawsze jestem raczej bezpośredni, ale robię to dla dobra graczy, którzy wiedzą, że w nich wierzę i ich podziwiam – powiedział Allegri w rozmowie z DAZN.
Paulo przybył z Palermo jako dzieciak i stał się świetnym graczem. Nie ma z nim problemu.
Umowa Dybali wciąż nie została przedłużona i rosną wątpliwości, czy klubowi się dojść do porozumienia z Argentyńczykiem.
Nie wiem, czy będzie zawodnikiem Juventusu w przyszłym sezonie, czy nie, to sprawa klubu. Często rozmawiamy z klubem, nie tylko o Paulo, którego kontrakt wygasa, ale także chociażby o Bernardeschim, De Sciglio, Perinie i Cuadrado.
Moim zadaniem jest dobrze sobie radzić w ostatnich tygodniach sezonu. Potrafię oceniać zawodników, ale jeśli chodzi o kontrakty i to czego chcą zawodnicy, to są to inne elementy.
Allegri został zapytany o słaby początek sezonu w wykonaniu Juve. Czy miało to związek z gwałtowną utratą Cristiano Ronaldo?
Ronaldo odszedł trzy dni przed zakończeniem okienka transferowego. Byłem w klubie zaledwie od sześciu tygodni, zacząłem w pewien sposób pracować, ale potem zdałem sobie sprawę, że musimy wprowadzić zmiany. Kiedy podnieśliśmy poziom intensywności i zaczęliśmy grać bardziej jak zespół, wyniki były wspaniałe.
To ważny etap sezonu, nadal możemy mieć coś do powiedzenia w Serie A i Coppa Italia.
Juventus ma teraz jeden punkt straty do Interu, który ma jednak jeden mecz zaległy.
Zaczęliśmy agresywnie, ponieważ istniało ryzyko spadku koncentracji. Nikt nie spodziewał się, że odpadniemy z Europy w taki sposób. Po przerwie byliśmy trochę bardziej zmęczeni, mogliśmy jeszcze strzelić trzeciego gola, ale ważne było, aby wygrać i teraz mamy cztery punkty straty do drugiego miejsca.
Mam nadzieję, że po przerwie reprezentacyjnej niektórzy gracze wrócą do pełnej sprawności. Vlahović wrócił do strzelania bramek. Miał dobre wsparcie ze strony reszty zespołu, musi tylko poprawić pierwszy kontakt z piłką, ale wie o tym.
Źródło: tuttojuve.com
Nie wiem czy inni też mieli takie wrażenie, ale strasznie mnie u Vlahovicia wczoraj dnerwowała gr na ścianę. Ewidentnie umie tka grać, pod warunkiem, że gra polega na sukceswynym budowaniu akcji. Był chyba z 3-4 akcje z kontry gdzie powinien przyjąć i się obrócić do podania lub odegrać z pierwszej piłki, a zamiast tego holował piłkę w stronę nazej bramki i odgrywał do tyłu co zabijało całą akcję. Mam nadzieję, żę popracuje Allegri nad tym u niego, bo szybciej byśmy ten mecz zabili.
gra na ściane ma sens, gdy masz do kogo odegrać. Jak nie masz nikogo, to holujesz piłkę w strone własnej bramki 😛
Słuszna uwaga. Brakowało pomocnika przed Vlahoviciem, któremu by odegrał.
Hejt na Allegriego w tym sezonie jest dla mnie niezrozumiały. O ile faktycznie błysku geniuszu mu brakuje i jakoś diametralnie naszej gry nie odmienił to może warto by spojrzeć na sprawę szerzej? Nasi piłkarze w tym sezonie (delikatnie mówiąc) nie pomagają. To nie dotyczy linii obrony, bo ta się spisuje w ostatnich miesiącach bardzo dobrze (wyjątek to końcówka meczu z Villareal). W przypadku wielu z nich już trzeci sezon nie dają oni rady, w przypadku niektórych drugi. Także niekoniecznie należy obwiniać Allegriego za grę np. Arhura, Rabiota, czy Sandro. Arthur z Rabiotem nie mają praktycznie żadnych liczb. Gra Arthura wygląda… Czytaj więcej »
Chłopie taki Xavi w Barcelonie potrafi ich opieprzyc przy stanie 0:4 na stadionie Realu. To czyja ma być to wina, że Allegri ich kastruje? Kto odpowiada za jakiś schemat, rozegranie, cokolwiek? Można zakłamywać rzeczywistość i wymieniać pomocników co rusz. Tylko na nic to się zda, jak będą grać do boku i do tyłu. Trener chce grać registą, którego nie ma…To kto odpowiada za taktykę i schematy? On naturalnie nie ma pomysłu na te ataki, nie wykonawców. Tylko idiota będzie winił tylko piłkarzy, do tego nie takich koślawych skoro grają w swoich reprezentacjach… Jakoś wspomniany Xavi, Tuchel potrafili na szybko nadać… Czytaj więcej »
Wina Allegriego, że obecnie najlepszy nasz piłkarz: Cuadrado 3 razy podaje do piłkarza Salernity w drugiej połowie, bez jakiegokowliek pressingu XD
Zresztą Inazghi cisnął swoich zeby Salernitane rozgromili 5:0, a później narzekał, że piłkarze stracili siły w najważniejszym momencie ssezonu.
Winą trenera jest to, że w każdym meczu drży o wynik. Gdyby szybciej mecz zabijał taki Cuadrado by sobie odpoczął. On drugi rok gra prawie bez przerwy…
@luque10
Z tym idiotą dokładnie o to mi chodziło, także dalszej dyskusji nawet nie ciągnę z tamtym panem…
O kurcze, ostro. Jeszcze nikt mnie od idioty na forum nie wyzwał, specyficzna kultura tu panuje. Co do ,,kastrowania” to taktyka grania do boków i do tyłu to mi się raczej kojarzy z czasami Sarriego, gdy piłka krążyła po obwodzie i było wyczekiwanie na jakiś indywidualny zryw któregoś z ofensywnych zawodników. Co do obecnej gry – z Villarealem naprawdę zagraliśmy dość ofensywnie i zdominowaliśmy przeciwnika, mieliśmy sytuacje, jednak to się w ogóle nie przełożyło na gole. Być może Max się nieco boi bardziej zaryzykować, ale mecz z Villareal właśnie pokazał, że być może są ku temu jakieś racjonalne przyczyny. Zdominowaliśmy… Czytaj więcej »
Za bardzo widocznie bierzesz do siebie wszytko. @Kysio napisał tylko wyraźnie, że tylko idiota wini tylko piłkarzy za to co oglądamy.
Swoje za uszami mają Allegri, piłkarze i zarząd 😉 dla każdego powinno być to jasne i każdy według upodobania może sobie wybrać kto dla niego ma tej winy najwięcej.
Tylko, że ja właśnie winię głównie piłkarzy. Trenerzy się zmieniają, a oni z sezonu na sezon grają coraz gorzej. Wniosek z tego, że faktycznie według kolegi jestem idiotą. Ale nie przejmuję się tym za bardzo, niektórzy mają taki styl bycia i to się nie zmieni.
Głównie, to nie tylko 😉 więc nie czuj się wyzwany.
Ja jestem wyzywany od hejterów Allegriego, bo raczę go krytykować. Nikomu jednak nie chce się doczytać, że jedyne co mu zarzucam to brak pomysłów w ofensywie, nie zwalniam go i czekam na więcej, a co najśmieszniejsze jestem jednym z, jego największych fanów.
Ot, kwestia ludzi, ktrzy zerojedynkowo podchodzą do tematu.