Konferencja prasowa

Hu Kers | 13 stycznia 2022

Allegri po Superpucharze

Max Allegri przyznaje, że porażka na pięć sekund przed końcowym gwizdkiem była swego rodzaju „diabelskim żartem”. Mimo tego trener docenił wkład włożony w spotkanie przez jego drużynę.

To spotkanie było świetnym testem dla nas, by przekonać się, gdzie aktualnie się znajdujemy. Niestety, piłka nożna czasami sprawia wrażenie, jakby wymyślił ją diabeł — powiedział Allegri w rozmowie ze Sport Mediaset.

Popełniliśmy naiwny błąd na pięć sekund przed końcem, jednak pomimo tego, iż graliśmy przeciwko najsilniejszej obecnie drużynie we Włoszech, mieliśmy kilka szans i nie pozwalaliśmy Interowi na wiele. Męczyliśmy się w początkowych 10 minutach, ale potem radziliśmy sobie naprawdę dobrze.

Reporter Sport Mediaset zauważył, że tuż przed feralną ostatnią minutą, w której padła druga dla Interu bramka, Allegri i jego sztab namawiali graczy Juve do zatrzymania gry i sprokurowania stałego fragmentu gry, aby Leonardo Bonucci mógł wejść jako zmiennik na karne.

Porażka na pięć sekund przed końcem boli, ale musimy wykorzystać tę złość na Serie A, Coppa Italia i Ligę Mistrzów. Musimy patrzeć na pozytywy, drużyna się poprawia, zwłaszcza fizycznie. To był jednorazowy mecz, nie poszedł tak, jak chcieliśmy, więc teraz skupiamy się na lidze.

To był dobry występ, biorąc pod uwagę liczbę zawodników, których w szeregach Starej Damy zabrakło, w tym Matthijsa de Ligta, Juana Cuadrado, Wojciecha Szczęsnego, Federico Chiesy, Danilo, Aarona Ramseya i Leonardo Bonucciego.

To jest dowód na to, że istnieje jednolite podejście wszystkich. Pomimo końcowego błędu, widzieliśmy Alexa Sandro powracającego do swojego zwykłego poziomu, podczas gdy Daniele Rugani po meczu z Romą ponownie dobrze spisał się w obronie.

Paulo Dybala wszedł z ławki, ale wydawał się znów daleki od pełnej sprawności.

Już w poprzednim spotkaniu sporo zaryzykowaliśmy. Przeciwko Romie zagrał dłużej, niż zakładaliśmy. Zdaliśmy sobie sprawę, że możliwa jest dogrywka, a plan zakładał nie więcej niż 60 minut.

Pierwsze 10 minut było nieśmiałe, ale zyskaliśmy pewność siebie i nie pozwoliliśmy Interowi praktycznie na nic w drugiej połowie.

Pogratulowałem chłopakom występu, ponieważ nie było to łatwe. Kiedy przegrywasz taki mecz, zwłaszcza o trofeum, pięć sekund przed końcem i musisz patrzeć, jak przeciwnicy świętują, to będzie bolało. Musimy to wykorzystać, idąc do przodu.

 

Źródło: football-italia.net

Subscribe
Powiadom o
16 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
IGi
IGi
3 lat temu

Nie wiem czy jest za co chwalić. Strzeliliśmy bramkę trochę przypadkowo, poza tym Juve nie tworzyło zbyt wielu klarownych sytuacji. Momentami mieliśmy problem z wyjściem za 30-40 metr.
Kiepscy zawodowcy to i straszy błąd.
Tak już poza nawiasem, czy to nie jakieś fatum Alegriego? Że przegrywamy ważne końcówki? Ciekawe……

pogon
3 lat temu
Reply to  IGi

Jeśli nasza bramka była przypadkowa to jakie były bramki Interu? A co do reszty to w składzie grał Rugani, de Sciglio, Kulu, Berna. Brakowało chyba połowy podstawowego składu. A i skład podstawowy na tle Interu wygląda słabo, to co dopiero w takiej sytuacji.

Last edited 3 lat temu by pogon
luque10
3 lat temu
Reply to  pogon

Jak było widać po Barelli, tak i u Dzeko. Padanie w polu karnym było przećwiczone i niemal identycznie robili to piłkarze Interu.
Tak samo granie na Sandro. Każdy wie, że Brazylijczyk wcześniej, czy później popełni kuriozalny błąd i było to napewno ćwiczone, by w ostatnich atakach desperacji właśnie posyłać piłki na Alexa.

Last edited 3 lat temu by luque10
Kurczi
3 lat temu
Reply to  luque10

Podanie do Dzeko może i przećwiczone, tylko co by z niego było gdyby De Sciglio nie zachował się jak junior? Jedyne czego Edin chciał to wbiec przed Włocha. Gdyby ten cofnął nogę to Dzeko chyba na aut by pobiegł 😀 Druga bramka sugerujesz, że ćwiczyli dośrodkowania na rywala (Sandro)? To dopiero abstrakcja. Jak słusznie kolega wyżej zauważył na tle naszej „przypadkowej” bramki ciężko określić te dla Interu.

OldLady
3 lat temu

Nie ma co popadać w marazm. Max ma rację – byliśmy zdziesiątkowani, a Ci którzy zagrali spisali się jak dla mnie nadspodziewanie dobrze. Nie udało się wydrzeć tego pucharu, ale to nie koniec świata – mamy inne ważniejsze cele. Cieszy to, że Morata zagrał dobrze, McKennie też, że poprawił się nawet Kulusevski. Martwi mnie ten Kean, który nie pokazuje kompletnie nic już kolejny mecz, a minuty łapie tylko przez to, że jest „nasz”. Teraz czas na ogranie Udinese. Inter gra z Atalantą i trzeba trzymać kciuki by Ci drudzy pogubili punkty. Za 2 tygodnie Atalanta gra z Lazio i też… Czytaj więcej »

sbr
sbr
3 lat temu
Reply to  OldLady

Co wy za głupoty pieprzycie, bronicie Maxa bo byliśmy zdziesiątkowani haha, nawet jak mamy prawie cały skład do dyspozycji to gramy wielkie nic. Allegri po każdym meczu pieprzy to samo , że zespół zagrał dobrze xD tragedia

pogon
3 lat temu
Reply to  sbr

Powiedz mi kto powinien być trererem Juve, bo hejtujesz Maxa od x lat, a nic nie wnosisz. A jak taki z ciebie motywator, że byś się pastwił nad piłkarzami w mediach po przegranym meczu to gratuluję.

wojojuve
3 lat temu
Reply to  sbr

Moim zdaniem trzeba uczciwie przyznać, że my nawet w pełnym składzie mamy spore luki, nie mówiąc już o sytuacji, gdy odpada jakiś kluczowy zawodnik. Obecnie w każdej formacji mamy kiepską sytuację. Na pewno znajdzie się trener, który wyciągnąłby lepsze wyniki, ale wątpię aby różnica była duża. Ten zespół jest jak ser szwajcarski, a do tego przez ostatnie 2 lata zniszczono go jako drużynę, ich mentalność.

Gaara
3 lat temu

Stara spiewka, jesli chce sie usprawiedliwiac ciagle kontuzjami, to wypadalo by zaznaczyc rowniez, kto przeprowadza treningi, odpowiada za przygotowanie kondycyjne itp. bo cos takiego ma rowniez znaczenie w perspektywie kontuzji a nie sam pech. Inna sprawa ze Allegri, nawet majac pelny sklad i tak kazdy mecz zaczyny inna 11,nawet z tego slynie. A co najgorsze, Allegri, ma swoich pupilkow i zeby skaly ….. to ich wystawi, najlepszy przyklad to Sandro a na lawie siedzacy Pellegrini.

pogon
3 lat temu
Reply to  Gaara

Max jest pierwszym trenerem Juve, który dał pokazać się Pellegriniemu. Zarówno Sarii jak i Pirlo nie wiedzieli Włocha w składzie i był odsyłany na wypożyczenia. A że doświadczony Sandro gra więcej to trudno się dziwić, był pierwszym wyborem u każdego trenera, a Pellegrini nie jest na tyle mocny, żeby go usadzić na ławce.

Gaara
3 lat temu
Reply to  pogon

Na LM go nie wpisal do kadry, w lidze gral tylko dlatego ze Sandro, de Sciglio i Danilo byli kontuzjowani, wiec ja bym to bardziej nazwal brakiem wyboru a nie mozliwoscia pokazania sie. Co do doswiadczenia to sie zgadza, ale jak to sie ma do prezentowanej formy ?

sbr
sbr
3 lat temu
Reply to  pogon

No tak bo Sandro jest w życiowej formie

Bianconero62
3 lat temu

Ja sie na fajerwerki nie nastawiałem, lecz śmieszy mnie ta radość środowiska Interu, a musieli wyrwać zwycięstwo z tak zdziesiątkowanym Juve. Sprawiliśmy im sporo problemów i na luzie oglądałem ten mecz, gdzie tamci pewnie na stojąco, byle nie doszło do karnych. Szkoda, bo na luzie można było ich pyknąć. Niestety wyrobnicy, których Max ma do dyspozycji mają swoje ograniczenia. Rugani to sabotażysta w czystej postaci. Sandro z sezonu ja sezon coraz gorszy, pomoc i atak bez komentarza. Morata szarpał jak tylko mógł. Można gdybać, co by było, gdybyśmy mieli pełna kadre. Mimo wszystko potrzeba świeżości, nowych nazwisk. Liczę naiwnie na… Czytaj więcej »

Argentino
3 lat temu
Reply to  Bianconero62

Chyba oglądałeś inny mecz. Jedyna szansa na wygranie to była loteria w karnych. Inter był lepszy.

Bianconero62
3 lat temu
Reply to  Argentino

Była szansa wygrać to 1:0. To, że ostatecznie był lepszy, to nie znaczy, że nie był slaby. Nie zawsze lepsze ekipy wygrywaja. Juventus przecież ograł u siebie Chelsea.

wojojuve
3 lat temu

O ile bardzo cenię Allegriego i dalej w niego wierzę o tyle liczyłem na lepsze wyniki w tym sezonie. Wiadomo, że kontrowersyjne odejście CR i brak zastępstwa zrobił swoje, ale jednak spodziewałem się nieco więcej. Oby w LM chociaż przeszli z 1-2 rundy dalej, bo inaczej to Allegri zanotuje gorsze wyniki niż Pirlo, a to już wstyd.

Najnowsze artykuły:
Przejdź do paska narzędzi