Allegri: Zarzuty o pranie pieniędzy to bzdury
Massimiliano Allegri odpowiedział na zarzuty dotyczące prania brudnych pieniędzy.
La Verita podała dziś, że trener jest objęty dochodzeniem w związku z naruszeniami przepisów dotyczących przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz że Bankitalia prowadzi dochodzenie w sprawie „podejrzanych transakcji” z udziałem Toskańczyka.
Gazeta twierdzi, że menedżerowie ds. ryzyka badają rzekome wydatki Allegriego w dwóch zagranicznych kasynach na ponad 350 tysięcy euro oraz zakupy dokonane kartą kredytową, które wyniosły prawie 500 tysięcy euro między lipcem 2018 a sierpniem 2019 roku.
W odniesieniu do wiadomości opublikowanych dzisiaj na mój temat, oświadczam z absolutną stanowczością, że nie mam związku z żadną nielegalną działalnością, a tym bardziej z jakimkolwiek praniem pieniędzy – napisał w oświadczeniu Allegri.
Źródło: tuttojuve.com
Tylko został naszym trenerem i już próbują go uwalić.
Banki mają obowiązek sprawdzać określonego typu transakcje, właśnie celem przeciwdziałania praniu pieniędzy (nasze przelewy i płatności też sprawdzają, jeśli jesteśmy odpowiedni majętni). Podejrzewam, że właśnie to ma miejsce, bo Allegri gdzieś tam sobie zaszalał z wydatkami, być może nawet w kasynach (jego prawo), a media to podchwyciły i wysnuły bzdetne zarzuty (rzetelne dziennikarstwo). Tak jak napisałem, przelew z konta A Kowalskiego na konto B Kowalskiego o wysokości od 15000 euro podlega rutynowej kontroli (choć formalnie nazywa się to „rejestracją”), to co dopiero wydatki rzędu 350000.
We Włoszech kontrolę mają zupełnie inny poziom niż w Polsce. Zacznijmy od tego, że skarbówka ma własne patrole policyjne Gwardii Finansowej (Guardia di Finanza), która przeprowadza łapanki na zwykłych obywateli. Tam paragon to rzecz święta (wiem bo pracowalem w IT dla włoskiej sieci sklepów). Klienci będą czekać nawet godzinami na wydrukowanie paragonu, bo w przeciwnym razie, gdyby Gwardia ich zatrzyma z nowym towarem to go tracą i dostają karę. Jak dla mnie to przez walkę z mafią, aparat władzy stał się podobny do samej mafii. Wystarczy trafić na wrednego Gwardziste Finansowego i można być w głębokiej d**** z powodu niedopatrzenia.… Czytaj więcej »
Tak, więc to tym bardziej potwierdza moje przypuszczenie, że być może mamy do czynienia z rutynowymi procedurami, a media podchwyciły temat i zrobiły go bardziej klikbajtowym.
Nie zmienia to faktu, że z trwogą należy patrzeć na to, jak aparat państwa staje się opresyjny wobec obywateli (z trudem powstrzymuję się od cytowania wybranych definicji „państwa”, ale świetnie by pasowały, bo niemal w każdej podkreśla się, że jest to forma ucisku:D). Wiadomo, we Włoszech to trochę spuścizna walki z mafią czy korupcją, plus ta ich biurokratyzacja też robi swoje.
Ja bym za niego głowy nie dał, bo to że jest trenerem Juve nic nie znaczy. Każdy może kręcić lody. Kibice którzy by dali głowę za Messiego i Ronaldo teraz już by ich nie mieli. Każdy niech ufa tylko sobie.