Alves: W Juventusie było tragicznie
Dani Alves kolejny raz uderzył w Juventus, twierdząc, że sezon spędzony w Turynie był najgorszym w jego karierze.
Brazylijski obrońca dołączył do Starej Damy z Barcelony jako wolny agent latem 2016 roku. Juventus z Alvesem w składzie był bardzo blisko zdobycia potrójnej korony, triumfując w Serie A i Coppa Italia, ale przegrał finał Ligi Mistrzów z Realem Madryt.
Wszyscy gracze, którzy opuszczają Barcelonę, w stu procentach tego żałują. Ale albo to akceptujesz, albo na całe życie stajesz się zgorzkniały – powiedział 37-latek w rozmowie z RAC1.
Rok spędzony w Juventusie był najgorszym w mojej karierze. Chciałem, żeby było jak w Barcelonie, a tak nie było. Musiałem wymyślić siebie na nowo i uodpornić się na pewne rzeczy.
Dani Alves opuścił klub po zaledwie jednym sezonie, dołączając do PSG.
Zostałbym w Barcelonie na całe życie, ale brakiem szacunku dla mnie był fakt, że chcieli mnie wyrzucić tylnymi drzwiami. Gdyby traktowali mnie tak, jak powinni, nadal byłbym w Barcelonie.
Odrzuciłem ogromne pieniądze, oferowane przez Real Madryt, który czy mi się to podoba, czy nie, jest świetnym klubem.
Chciałem móc odejść, kiedy bym chciał, ale wtedy wiedziałem, że wypychają mnie z klubu.
Źródło: football-italia.net
Maluczki człowiek.
Tylko Alves chyba mówi to w kontekście siebie samego, a nie Juventusu. W sensie takim, że był to najgorszy rok dla niego, bo chciał być w Barcie, z której go wyrzucili, a nie dlatego, że w Juventusie było syfiasto.
Przynajmniej tak moim zdaniem wynika z tej wypowiedzi.
Zdanie „chciałem, żeby było jak w Barcelonie, a tak nie było” raczej przeczy Twojej tezie. To, choć brzmi dość niejednoznacznie, wyraźnie sugeruje, że spodziewał się czegoś innego i coś mu nie odpowiadało.
Wiadomo, że był to najgorszy sezon dla niego po takich sukcesach w Barcelonie zmiana otoczenia musiała być trudna. Sportowo był raczej udany. Rodzince jednak nie pasowało w Turynie – fakt w samych Włoszech jest mnóstwo piękniejszych miast .
Ciekaw jestem, co mu tutaj nie pasowało. Chyba gość nie udzielił żadnego wywiadu, który by rzucił więcej światła na ten temat. Zdaje mi się, ze te pierdoły o zakazie słuchania „despasito” w szatni to akurat wymysł mediów.