To nie był dla nas pozytywny test, ponieważ graliśmy źle przez godzinę. Wydawało się, że wszystko się skończyło, ale wróciliśmy do gry i mogło skończyć się 3-3 lub 4-3 dla nas. Niezależnie od wyniku, nasz występ należałoby ocenić za niewystarczająco dobry – powiedział trener Napoli.
Mecz się zmienił, ponieważ Juve skupiło się na kontratakach po wyjściu na 3-0 i dzięki temu zyskaliśmy większą kontrolę nad piłką. Lozano zwiększył nasze możliwości w ataku, ale nie był to tylko jego udział.
Pozwoliliśmy Juve na nas naciskać, Fabian Ruiz był odizolowany przez pierwszą połowę i nie potrafiliśmy go odnaleźć. W tym miejscu były okazje do przeprowadzenia kontr, ale tego nie wykorzystaliśmy.
Obrona była na swoim miejscu przy bramkach Gonzalo Higuaina i Cristiano Ronaldo, broniliśmy w 7 czy 8 zawodników, więc to było tak, że zostaliśmy złapani na kontrataku.
Mielśmy problem z wykorzystaniem Fabiana Ruiza, ale po przerwie wyglądało to znacznie lepiej. Kiedy zmieniliśmy kilka rzeczy i wtedy i on był w stanie ich wyrządzić im krzywdę.
Obrona nie jest kwestią indywidualną czy techniczną. Straciliśmy siedem bramek w dwóch meczach, ponieważ cały zespół dał za mało od siebie, by im zapobiec.
Juventus ma charakter i jakość. Wiemy, że zawsze przyspieszają w chwilach kryzysu. Możemy z nimi konkurować, ale dzisiaj zmarnowaliśmy swoją okazję, zwłaszcza przez tę godzinę, podczas której po prostu nic nie graliśmy. To jest naprawdę rozczarowujące.
Byłbym rozczarowany, nawet gdyby mecz zakończył się wynikiem 3-3. Koulibaly nie pojedzie na zgrupowanie reprezentacji, więc ma szansę trenować i skupić się na znalezieniu formy w ciągu tych najbliższych kilku tygodni.
Wypowiedź klasa. Przede wszystkim szukanie winy u siebie, co zawsze warto docenić. Plus takie, nazwałbym to, małe komplemenciki w stronę Juventusu, jak na przykład tam, gdzie mówi o tym, że bronili w siedmiu czy ośmiu, a mimo to stracili bramkę. Jak to interpretować? Po mojemu, że po prostu Juve jest tak czy owak silne. Oprócz tego parę bardziej oczywistych pozytywnych komunikatów.
Wiadomo, mogłoby być inaczej, gdyby w meczu były kontrowersje rozstrzygnięte na korzyść Juventusu.
Niby tak ale z tym rozczarowaniem z remisu to pojechał. Zwycięstwo nasze jak najbardziej zasłużone a Carletto jak do tej pory wtopił z Juve wszystkie mecze.