Gracze Juve

tItOveN | 21 grudnia 2018

Bentancur: Ta perspektywa mnie przerażała

Rodrigo Bentancur przyznaje, że perspektywa przeniesienia do dalekiego kraju i dołączenia do Juventusu go bardzo przeraziła.
 
W 2017 r. Bianconeri skorzystali z opcji zakupu pomocnika, wynegocjowanej przy okazji sprzedaży Carlosa Teveza do Boca Juniors. W ostatnim czasie, wskutek problemów z kontuzjami w linii pomocy, młody Urugwajczyk mógł liczyć na regularne występy, w których zaprezentował dobrą formę.
Teraz, w wywiadzie dla DAZN, 21-latek przyznał: „Kiedy powiedziano mi o realnej szansie przejścia do Juventusu, wpadłem w panikę” i dodał: „Byłem bardzo szczęśliwy, ale także bardzo przestraszony”.
 
„W pewnym momencie pomyślałem: teraz muszę pojechać do Włoch, mając jedynie ojca przy boku, muszę opuścić rodzinę, nauczyć się włoskiego… jak mam to wszytko zrobić? Z jednej strony byłem bardzo szczęśliwy, ale z drugiej – wizja ta mnie przerażała”. O swoich pierwszych wrażeniach.
 
„Od pierwszej chwili – chwili kiedy wszedłem do szatni Juventusu i zobaczyłem twarze moich kolegów z drużyny – zrozumiałem jedno: tu musisz zwyciężać, i tyle”. Bentancur opowiedział także o swoim dzieciństwie oraz procesie dostosowania się do standardów Serie A.
 
„Wszyscy nazywają mnie Lolo, ponieważ kiedy byłem mały, mój młodszy brat nie był w stanie wymówić ‚Rodrigo’. Mówił ‚Loligo’, więc po czasie pozostało krótkie ‚Lolo’. Jako dziecko byłem o wiele wyższy od innych dzieci, przynajmniej o głowę, dlatego też po każdej wygranej ojcowie drużyn przeciwnych prosili o dokumenty potwierdzające mój wiek”.
 
„Dlaczego numer 30? To numer, który miałem w Boca Juniors i poprosiłem o niego także, kiedy przybyłem do Juventusu. Co oznacza? Jest to dzień, w którym urodziła się moja mama [matka Bentancura zmarła, kiedy był on jeszcze dzieckiem – przyp. red]. Ona zawsze patrzy na mnie z góry i przynosi mi szczęście”.
 
„Kiedy przyjechałem do Turynu, byłem bardzo szczupły, od tamtej jednak chwili zyskałem ponad 6 kg masy mięśniowej. Można powiedzieć, że to był swego rodzaju 18-miesięczny okres przygotowawczy, który przeszedłem”.
 
W wywiadzie nie zabrakło też pytania o Cristiano Ronaldo.
 
„Poznałem go na Mistrzostwach Świata w Rosji” – wspomina Urugwajczyk. „Spotkaliśmy się w centrum antydopingowym po meczu Portugalia – Urugwaj. Rozpoznał mnie – przynajmniej tak mi mówił – i zawołał po imieniu. Nie mogłem w to uwierzyć! Potem gdy zobaczyłem go po raz pierwszy w Turynie i obserwowałem jego trening, pomyślałem: „to zwierzę!”. Sposób w jaki trenuje, jest naprawdę wyjątkowy, zawsze daje z siebie 100 procent”.
 
Źródło: football-italia.net
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Najnowsze artykuły:
Przejdź do paska narzędzi