Bonucci: Żałuję pewnych decyzji
Leonardo Bonucci wyjaśnił, że ciągle pojawiają się trudności z adaptacją do stylu Maurizio Sarriego i dlaczego nie podjąłby ponownie pewnych decyzji.
Obrońca udzielił wywiadu Rudy’emu Bandierze z TEDx w ramach warsztatów na temat zmian pokoleniowych, które odbywały się na Allianz Stadium.
Zaczynam teraz przechodzić na stronę tych starszych w naszej grupie. Gdybym przypomniał sobie Leonardo, którym byłem dwa lub trzy lata temu, nie podjąłbym pewnych decyzji – powiedział Bonucci.
W tym czasie piłkarz opuścił Juventus i trafił na rok do Milanu, po czym wrócił do Turynu.
Uważam, że młodzi ludzie powinni przyjmować porady od starszych kolegów, a starsze pokolenie musi przejąć część entuzjazmu młodzieży. Zmiany są dla nas ciągłe i nigdy nie możesz pozwolić sobie na zatrzymanie się lub zbyt długie rozmyślanie nad tym, co zrobiłeś, w przeciwnym razie ktoś przyjdzie i podkradnie twoje miejsce.
Kiedy pojawiają się zmiany, staram się je zrozumieć, zaakceptować ich fundamenty i ciężko pracować. Jeśli nie pracujesz ciężko i nie starasz się zrozumieć, dokąd zaprowadzi Cię zmiana, to jesteś zgubiony.
Taka sytuacja ma miejsce w tym sezonie, wraz z przybyciem Sarriego. To była całkowita transformacja w porównaniu do tego, jak graliśmy wcześniej. Musimy nacisnąć przycisk resetu, ponieważ teraz wszystko wygląda zupełnie inaczej.
Trzeba akceptować zmiany, ponieważ nie można całe życie trwać w strefie komfortu.
Kiedy 32-letni Bonucci zdał sobie sprawę, że się starzeje?
Kiedy tak wielu moich byłych kolegów z drużyny zaczęło przechodzić na emeryturę. Teraz widzę graczy urodzonych w 1999, 2000 roku… Na szczęście Gigi Buffon wrócił i znów czuję się młody!
Młody Leonardo był trochę zbyt porywczy. Kiedy spotykasz kogoś, kto udziela ci rad dla twojego dobra, musisz mieć pokorę, by ich wysłuchać i zadać sobie kilka pytań.
Jest też tak, że Leonardo na boisku i różni się od tego, spoza murawy. Z biegiem lat zdobywasz doświadczenie, uczysz się na błędach i zdajesz sobie sprawę, że niektóre rzeczy wymagają zmian.
Instynktownie zrobiłem wiele rzeczy, których nie zrobiłbym dzisiaj. Jestem teraz trochę mądrzejszy. Decyzja o przejściu do Milanu, jak wszyscy wiedzą, sprawiła, że dojrzałem jako mężczyzna. To była wielka zmiana i być może zbyt duża dla człowieka, którym wtedy byłem. Teraz czuję, że mogę dawać z siebie sto procent, ponieważ Leonardo się zmienił.
Bonucci jest obecnie jednym z najlepszych środkowych obrońców we Włoszech. Jako stoper niezwykle często zdobywa bramki i wykonuje długie podania z głębi pola.
Dorastałem, chcąc być kimś kto pomaga zespołowi. Chciałem asystować jako pomocnik lub strzelać bramki jako napastnik. Musiałem zresetować ten sposób myślenia i uświadomić sobie, że mogę być również bardzo ważny jako obrońca.
Ludzie mówią, że jestem nietypowym obrońcą z powodu mojej przeszłości, ale z czasem zdałem sobie sprawę, że mogę coś zmienić i pomóc mojemu zespołowi poprzez obronę dostępu do naszej bramki. Każdy chce być napastnikiem, gdy ma 14-15 lat…
Oglądałem nagrania z udziałem Alessandro Nesty, ponieważ miał podobne cechy do mnie. Dokładnie je przestudiowałem i zacząłem wprowadzać.
Źródło: football-italia.net
Trzeba akceptować zmiany, ponieważ nie można całe życie trwać w strefie komfortu. (pstryczek do Messiego?)
Myślałem że nigdy mu nie wybaczę przejścia do Milanu a tym bardziej tej cieszynki po strzelaniu nam bramki …
No i nie myliłem się, mimo że nadal podziwiam go jako zawodnika , mimo że rozgrywa chyba jeden z najlepszych sezonów (póki co) w karierze …
Niesmak pozostał 🙁
Jestem gotowy na minusy za tą wypowiedź , ale niestety tak czuje i raczej nic tego nie zmieni nawet zwycięska bramka w finale LM .
Ilu ludzi tyle poglądów można powiedzieć. Dla mnie Leo był i jest ulubionym piłkarzem tej ery Juve.
Epizod z Milanem, fascynację i utożsamienie tylko pogłębił.
U mnie niestety tak nie jest, tak jak napisałem wyżej same przenosiny pewnie bym w końcu kiedyś zapomniał , ale ta cieszynka … to był całkowity brak szacunku dla klubu który (jak sam mówił i mówi) tak wiele mu dał i wychował na jednego z najlepszych obrońców na świecie.
Wielu zawodników przenosiło się do klubów uznawanych za bezpośrednich rywali , ale większość z nich (A przynajmniej Ci którzy odchodzili z własnej woli a klub nie robił im problemów) nigdy nie cieszyli się w taki sposób po strzeleniu bramki poprzedniemu pracodawcy.