BVB po Emre Cana
Borussia Dortmund naciska na transfer Emre Cana i oferuje Starej Damie 18 mln euro, jednak Juventus pragnie otrzymać wyższą kwotę.
Nicolò Schira poinformował, że niemiecki klub kontynuuje pracę nad transferem pomocnika, ale rozmowy utknęły w martwym punkcie ze względu na cenę narzuconą przez Paraticiego.
BVB liczy na sfinalizowanie umowy za kwotę 18 mln euro i przygotuje ofertę 4,5-letniegokontraktu dla byłego gracza Liverpoolu.
Dziennikarz twierdzi, że Juventus chce otrzymać jednak więcej pieniędzy niż żółto-czarni są w stanie zaoferować. Według Schiry, Bianconeri szacują wartość Cana na 25-30 mln euro.
Źródło: football-italia.net
Za Marco Reusa lub Julian Brandt niech wymienia
Ta nasza polityka kadrowa… Trzeba było w sierpniu mówić Canowi, że nie będzie grał. Wtedy byśmy wycisnęli więcej, a tak to Borussia wie, że mamy niepotrzebnego zawodnika z wysokim kontraktem i będzie promocja. To samo było z Mandzukiciem.
A kto wiedział, że nie będzie grał? Can może pretensje mieć raczej tylko do siebie, bo gdyby prezentował odpowiedni poziom, to mógłby grać. Młodzi i mniej doświadczeni wygrali z nim rywalizację. Taki jest sport. Sorry, Dzizus.
Pozbyć się go jak najszybciej. Niech się odbuduje w Borussii, to może się na Euro jeszcze załapie, bo to ostatni dzwonek dla niego. Powodzenia mu życzę w Dortmundzie. Bajo, szerokości, jak mówią tirowcy.
Zgadzam się, Can to w świetle tego, co media pisały (albo raczej nie pisały, bo doniesień właściwie nie było w lato), inny przypadek niż Mandżukić, a nawet Dybala czy Higuain. Po prostu zawalił na całej linii w oczach Sarriego. Choć mnie trochę dziwiła aż tak duża krytyka gry Niemca, to jednak bieg wydarzeń pokazał, że rzeczywiście jest najsłabszym pomocnikiem w naszej kadrze.
Niemniej, na Euro i tak ma szansę pojechać, i to dużą, w obliczu kłopotu Niemców ze stoperami. Bo to na tej pozycji ostatnio Can w kadrze grywał.
Emre Can nie załapał się do kadry LM, tak więc ktoś z góry założył, że Niemiec nie będzie miał tylu okazji do gry, co w poprzednim sezonie. Zarząd popełnił błąd nie sprzedając go latem i teraz – najprawdopodobniej – opuści nas po promocyjnej cenie.
A gdyby tak sprzedać Cana za te 20-25 mln i rzutem na taśmę sprzątnąć Interowi Eriksena sprzed nosa? Karuzela śmiechu nie miałaby końca… 🙂
Wydaje się, że ten deal dojdzie do skutku. Najpierw były przecieki, że Can chce się spotkać z zarządem, teraz już wiemy, żę Loew dał mu przykaz, że ma grać, a do tego ewidentnie gracz nie leży Sarriemu. Wszystko składa się na jedną całość – gdzie chodzić będzie tylko o kasę. 20 plus bonusy ok . 2-3 miliony i pakować go. Jak znów tylko wypożyczymy będzie farsa.