Can kolejny raz ostrzega Juve
Emre Can ponownie wyraził niezadowolenie ze swojej obecnej sytuacji w Juventusie.
25-latek tylko 170 minut gry na boiskach Serie A w tym sezonie i nie wyklucza możliwości opuszczenia Starej Damy już w styczniu.
Myślę, że nigdy nie można mówić nigdy. Nie jestem zadowolony z mojej sytuacji w Turynie i coś musi się zmienić. Musimy znaleźć jakieś rozwiązanie – miał ostrzec pomocnik w rozmowie z Bild, cytowany przez Bulinews.com.
W międzyczasie Bild podaje, że Borussia Dortmund planuje złożyć ofertę wynoszącą 30 milionów euro za dwójkę zawodników Juve – Mario Mandżukicia i wspomnianego Emre Cana.
Źródło: football-italia.net
Fantastyczna oferta , chyba mają nas za idiotów. Ciągle reprezentant Niemiec za 30 milionów w pakiecie z Manudzikiciem ? Kpina.
Myślę, że mamy dość kiepską pozycję negocjacyjną, skoro Mandżukić całkowicie odsunięty od składu, a Can prawie nie gra. Borussia to sprytny klub, polują na takie okazje. Can i tak najpewniej odejdzie, więc będzie promocja, takie prawa rynku.
A czego się spodziewasz? 2 niechcianych zawodników, z czego jeden nie może nawet trenować z zespolem z nieznanych powodów. Jedyne co możemy ugrać w przypadku Mandziukicia to usunąć go z listy płac wypychając gdziekolwiek.
Klub dał jasny sygnał że ta dwójka jest do odpalenia, poprzez pominięcie ich na liście do LM. To na pewno ma znaczenie przy ewentualnych negocjacjach transferowych.
30 mln to oferta, którą klub by z chęcią rozpatrzył prawdopodobnie.
Transfermarkt pokazuje za samego Cana 33 miliony. Nawet przyjmując te 30 za Cana, to przecież Mandzukić nie jest kompletnym zerem, które nie jest nic warte. 40 milionów za obu to byłaby rozsądna propozycja dla obu stron.
Ale po co ManU ma być rozsądne (wg nas)? Mario musi odejść, ma niemałą pensję.
Can praktycznie nie gra i nie jest w planach trenera.
Czyli w styczniu się żegnamy?
Szkoda, dobry piłkarz, całkiem uniwersalny, dobry motorycznie. Nowy pracodawca będzie miał z niego pociechę. Z Allegrim do ManU?
Mniej uniwersalny od Bentancura, którego zwolennikiem zdaje się jest Sarri. Urugwajczyk chyba zaczyna też wygrywać rywalizację z Khedirą, bo ma większe inklinacje do gry kombinacyjnej niż Niemiec. Nie dziwi zatem, że to on zaczyna grać coraz więcej. Can w tej sytuacji stanowi dopiero trzeci wybór trenera, a to nie gwarantuje zbyt wielu minit spędzonych na boisku.
Na drugiej flance linii pomocy jest Matuidi i tutaj na razie hierarchia też jest jasna, ale jeśli Rabiot wróci do optymalnej formy, to się to może zmienić.