Can: Nie jestem szczęśliwy w Juve
Emre Can oskarża młodych graczy o marnowanie talentu, uważając, że winę za to ponoszą wysokie zarobki. Zawodnik przyznaje również, że nie jest szczęśliwy w Juventusie.
Młodzi gracze regularnie spotykają się z krytyką za popisywanie się bogactwem w mediach społecznościowych, pomimo tego, że często nie pokazują zbyt wiele na boisku.
Szkoda widzieć w jaki sposób wielu chłopaków traktuje swój talent, nie rozumiem tego – powiedział pomocnik Starej Damy w rozmowie z Kickerem.
Otrzymują możliwość gry z wielkimi profesjonalistami, ale często mają niewłaściwe podejście. Czy nie rozumieją w jak wielkim są błędzie?
Niemiec twierdzi nawet, że problem ten dotyczy niektórych członków jego drużyny.
W Juve rozmawiam z takimi zawodnikami. Staram się, aby zrozumieli, jak ważne jest właściwe zachowanie. Niektórzy z nich ciągle tego nie rozumieją.
Wina leży częściowo także po stronie wysokich zarobków. W ich wieku mogą stracić głowę po otrzymaniu określonych sum.
Wydaje się, że Can nie znajduje się w planach Maurizio Sarriego.
Jestem ambitnym facetem i zawsze chcę grać na najwyższym poziomie. Wyciągam nauki z tego trudnego momentu i wiem, że nie zawsze wszystko będzie się działo po mojej myśli. Nie wyszedłem jeszcze nawet w pierwszym składzie w tym sezonie. Nie jestem szczęśliwy, ale nie dam się złamać.
Będę nadal ciężko pracował. Będę chodził na siłownię przed sesjami treningowymi lub po nich, wykonuję dodatkowe treningi, aby być gotowym na wezwanie.
Niemiec został na koniec zapytany o możliwość powrotu do Bundesligi.
W futbolu wszystko może się zdarzyć.
Źródło: football-italia.net
Tytuł sugeruje, że Can po raz kolejny lamentował, podczas gdy cała wypowiedź ma zupełnie inny wydźwięk. Owszem, nie jest szczęśliwy, ale ujął to w kontekście ambicji i woli ciężej pracy. Czyli, po mojemu przynajmniej, tak jak być powinno.
Ciekawe do kogo pił z tą kasa ? Do MDL ? No chyba że z jakimiś juniorami. Can jest szczery. Nic więcej. Zero lamentowania .
Duży szacunek za ten wywiad. Większość zawodników po takich akcjach obraża się albo odmawia treningu. A tutaj wręcz odwrotnie, Can bardziej zmotywowany. Niestety chyba i tak będziemy się musieli pożegnać, bo Sarri troszkę w Turynie zabawi, a Can mu wyraźnie nie pasuje i grać raczej nie będzie.
Nie rozumiem tylko zdania o tym, że nie wybiegł w pierwszym składzie, skoro stało się to w meczu z Leece. Zapomniał?