Chiellini: Zawsze staram się myśleć pozytywnie
Giorgio Chiellini stara się myśleć pozytywnie i widzieć szklankę do połowy pełną po remisie 0:0 z Milanem.
Remis niewiele dał obu drużynom, a sam mecz był bardzo słaby, a sytuacje bramkowe zostały zastąpione walką.
Zawsze myślę pozytywnie i widzę szklankę do połowy pełną. Oczywiście wolałbym wygrać, ale to była wyrównana gra, obie drużyny próbowały. Poprawiliśmy się od początku sezonu i teraz jesteśmy bardziej solidni.
Szkoda, ponieważ wygrana dałaby nam impuls, ale jesteśmy na dobrej drodze i przed nami cztery ważne miesiące. Jesteśmy w czołówce i musimy iść dalej.
Myślę, że poprawiliśmy się w naszym czytaniu gry, ponieważ byliśmy zespołem do 95. minuty, ale zabrakło nam tego ostatniego momentu pod bramką. To było dobre Juve, a przez ostatnie półtora miesiąca w ogóle radziliśmy sobie bardzo dobrze.
Mam entuzjazm dziecka i muszę się tym cieszyć. To może być moja ostatnia gra na San Siro albo moja ostatnia gra w ogóle, więc w tym wieku muszę się cieszyć każdym dniem w ten sposób. Dobrze się bawię, trening z młodymi chłopakami dodaje mi energii – żywię się tym.
Boisko było, jakie było, obie drużyny musiały sobie z tym poradzić. To samo powiedział Simone Inzaghi po meczu Interu. Mam trochę wątpliwości co do pomysłu rozegrania dwóch meczów na tym samym boisku w ciągu dwóch dni zimą. San Siro pozostaje jednym z najpiękniejszych stadionów we Włoszech i boisko powinno być do tego dopasowane.
Źródło: football-italia.net
Boisko to było klepowisko, które nie było godne tego meczu. Było 5 tysięcy kibiców- nie można było ich „upchnąć” na boisku treningowym z dobrą murawą z taką publiką lub jeśli takiego nie ma – nawet coś wynająć na ten mecz skoro murawa styrana jak stopy żółwia z Galapagos? Nieee lepiej było czekać, aż jakiś młodzian znów zerwie więzadła.