Christillin: UEFA może zawiesić kluby Super Ligi
Evelina Christillin, która była łączona z zastąpieniem Andrei Agnellego w roli prezydenta Juventusu, ale stanowczo zaprzeczyła tym plotkom, potwierdza obecnie, że UEFA może wykluczyć Juventus, Barcelonę i Real Madryt ze swoich rozgrywek międzynarodowych.
UEFA ogłosiła, że podejmie działania dyscyplinarne przeciwko trzem klubom, które nie zrezygnowały z projektu Super Ligi.
Jestem teraz radnym UEFA i nie było to łatwe zadanie w czasach Super Ligi. Tamtego dnia Ceferin był prawdopodobnie jeszcze bardziej wściekły niż opisywały to media – powiedziała Christillin podczas imprezy Foglio Sportivo.
W tej chwili sytuacja jest taka, że dwa artykuły statutu UEFA, 49 i 51, zostały całkowicie złamane przez te kluby. Komisja etyki przeprowadziła dochodzenie, a UEFA oświadczyła, że podejmie stosowne kroki, więc teraz albo dojdą do porozumienia z klubami, albo UEFA będzie kontynuować swoje działania.
Nie ma wyraźnej sankcji za złamanie artykułu 51, więc decyzja należy wyłącznie do UEFA i może dojść nawet do skrajności [zawieszenia klubów]. Wtedy bez wątpienia pojawi się odwołanie do Trybunału Sportu (TAS), a może nawet do wymiaru sprawiedliwości w sprawach cywilnych. Trzy kluby wydały już oświadczenie, w którym podkreślają, że sąd w Madrycie udzielił im poparcia, więc wszystko wisi w powietrzu.
Źródło: tuttojuve.com
Jęsli macie takie przepisy, to nijak się one mają do postanowień traktatowych, dotyczących chociażby wolności czy konkurencji. Czuję pewną wygraną w Trybunale i w razie wykluczenia, sowite odszkodowanie; być może jeszcze większe od zarobków z Superligi.
Piszę już o tym od tygodni, każdy myślący i znający w minimum prawo unijne zdaje sobie z tego sprawę. Ale! Świat zwariował, chociażby pandemia to pokazuje, gdzie nagle w całej UE pojawiają się różnej maści naciski na osoby, które nie chcą się szczepić (mówię to jako osoba zaszczepiona) i przywileje dla tych, co przyjęli szczepionkę. Przecież to jest pochrzanione, gdzie tutaj wolność jednostki, ja nie wiem. Przywołuję to jako przykład, bo ostatnio tworzą się groźne precedensy i to w sprawach równie istotnych co gospodarcze (futbol traktuję jako sprawę gospodarczą). Dlatego, nie zdziwiłbym się, jakby i tutaj traktatami wytarto sobie dupę… Czytaj więcej »
Nie sądzę, że sobie wytrą. Problem może być czasami nie do końca z precyzyjnym brzmieniem niektórych zapisów, ale odpowiedni prawnicy dadzą sobię radę. Tak naprawdę wiele spisanych umów (np. w Polsce) pomiędzy „dużymi podmiotami” (z branży ubezpieczeniowej czy np telewizyjnej) zawiera sporo zapisów naruszających ważniejsze źródła prawa (np ustaw), często świadomie. Wychodzą oni z założenia, że zanim ktoś się zorientuje, założy sprawę, to do tego czasu sporo zarobią. Miałem swego czasu postępowanie z jednym z gigantów w branży telekomunikacyjnej odnośnie (wpisanej w umowie nad wyraz wysokiej kary umownej, która była niezgodna (nieracjonalna) z przepisami unijnymi, a nawet po części polskimi).… Czytaj więcej »
Artykuł 49. mówi, ze europejskie rozgrywki zarządza UEFA i FIFA. Ale po pierwsze, kluby miały podobno gwarancję od FIFA, w tym wypadku zgoda UEFA nie byłaby potrzebna. Po drugie chciano się dogadać z UEFA, aby rozgrywki weszły pod jej nadzór, ale oczywiście bez wiadomo, że chodziło o pieniądze. Poza tym, żaden mecz nie został rozegrany, więc praktycznie żaden punkt nie został złamany. Artykuł 51. mówi, że klubom nie wolno powoływać żadnej organizacji bez zgody Uefa, a kluby o taka zgode zabiegały. Ogólnie dziw straszny jak takie przepisy znalazły się w oficjalnych dokumentach dużej organizacji europejskiej. „Jakikolwiek miedzynarodowy mecz, turniej, odbywający… Czytaj więcej »
„Tamtego dnia Ceferin był prawdopodobnie jeszcze bardziej wściekły niż opisywały to media.” Co ma wściekłość Ceferina do tego? Co mają osobiste emocje człowieka do rozpatrywanego problemu? Ja też jestem wściekły, niemal codziennie, jak widzę mordy polityków. I co z tego? Nie zmienia tego fakt, że „wściekły” był szef UEFA. Nie zmienia i kropka. To są emocje, sprawy osobiste, jego pogląd. No ale właśnie widać, że jakieś osobiste rzeczy biorą górę nad sprawami merytorycznymi, na emocjach nie da się budować porozumienia, to chyba każdy na tym poziomie zarządzania powinien wiedzieć.
Pomijając zagadnienie słuszności lub nie ewentualnych kar, a także oceny projektu Superligi, to nie rozumiem dlaczego trzy kluby (w tym Juventus) uparcie próbują stawiać na swoim, skoro projekt upadł, a pozostałe kluby założycielskie porozumiały się z UEFą? Temat powinien zostać zakończony. Dla dobra obydwu stron sporu.
Moim zdaniem wszystko rozchodzi się właśnie o kary. Pozostałe kluby opuściły Superligę i dobrowolnie poddały się karze. Dlaczego mielibyśmy dobrowolnie poddać się karze za coś, co nie jest zabronione? Dodatkowo po naszej stronie jest fakt, że liga nie doszła do skutku, nie zostały rozegrane żadne mecze. Również jeśli odpuścimy w tym momencie, to tylko potwierdzimy, że nigdy nie zostaną utworzone inne rozgrywki (słuszność to w tym przypadku kwestia względna) bo Uefa ma monopol na piłkę nożną.
Jednak pozostałe kluby dobrowolnie poddały się karze. Nie możemy zakładać, że ich prawnicy są idiotami i skłonili swoich klientów do takie rozwiązania bezpodstawnie. Jeśli resztą klubów-założycieli zamknęła drogę do utworzenia Superligi, to z kim obecnie chcemy te alternatywne rozgrywki tworzyć? Superliga złożona z trzech klubów?
Wychodzisz z fałszywego założenia, że prawnicy w firmach podejmują strategiczne decyzje. A oni są jedynie wykonawcami woli innych osób decyzyjnych, ewentualnie doradcami. Często klienci postępują nieracjonalnie pod kątem prawnym kierując się relacjami biznesowymi, a czasem emocjami.
Tylko skąd założenie, że nieracjonalne decyzje dotyczą tych, którzy poddali się karze, a nie trójki trwającej przy upadłym projekcie?
Ale ja nie poczyniłem takiego założenia. Ty napisałeś, że prawnicy do czegoś skłonili te kluby, a jestem pewny, że głos prawników nie był tu decydujący. A jak będzie to zobaczymy, póki co hiszpański Sąd już stanął po stronie Superligi. Batalia trwa.
Nie podejrzewam właścicieli klubów, żeby nie konsultowali swoich decyzji z prawnikami. Być może ci właściciele (mowa o tych, co poszli na ugodę) uznali, że wikłanie się w wieloletnie spory sądowe jedynie im zaszkodzi, choćby wizerunkowo. Hiszpański sąd owszem, ale to tylko wygrana bitwa.
Kluby odeszły, bo nie chcą ryzykować batalii sądowych, na które gotowe są Juve, Barca i Real.
Śmiem twierdzić. ze jakby te kluby założycieli wygraływ sądzie to reszta wróciłaby do rozgrywek.
Nie dość że taki proces trwał będzie kilka lat, to jego wynik jest niewiadomą. Może się skończyć jak z kopalnią w Turowie.;)
Kiedy stchórzyły pozostałe kluby stało się pewne że Ceferin będzie dążył do zemsty i ukarania. Ale jaka będzie kara? To pokazuje jak ważne są koalicje. A ta superligi jak widać była na kulawych nogach.