Co z operacją Arthura?
Bardzo prawdopodobne, iż Arthur Melo przejdzie operację. Wciąż dokuczają mu powikłania po kontuzji odniesionej w lutym. Nie dostał dobrych wieści od sztabu medycznego Juve.
Brazylijczyk nie był obecny na wczorajszych sesjach treningowych, co może wskazywać na przygotowania do położenia zawodnika na stole operacyjnym.
Przypomnijmy, iż środkowy pomocnik ma problemy z tkanką miękką między kością piszczelową a strzałkową w prawej nodze. Przez kilka miesięcy istniała nadzieja, że uda się wyleczyć kontuzję mniej radykalnymi sposobami, ale kuracja nie poszła tak, jak oczekiwano, więc teraz sytuacja wygląda tak, a nie inaczej.
Serwis Calciomercato wyjaśnił powody tak długiego wstrzymywania się przed ewentualną operacją. Wcześniej uraz miał być zbyt świeży, aby interweniować chirurgicznie. Teraz, Arthur może rozwiązać ten problem raz na zawsze.
Giovanni Albanese informuje, że pomocnik może nie być uwzględniony na liście powołanych do Ligi Mistrzów.
Szacunkowy czas rekonwalescencji to, w zależności od źródła, 2 do 3 miesięcy.
Źródło: football-italia.net/twitter
Dwa miesiące urlopiku, teraz operacja, 3 miechy bez gry, następnie ,,dochodzenie do formy” , potem jeszcze jakaś kontuzja i sezon zleci u naszego tytana pracy. I to wszystko z 6 melonów euro rocznie, żyć nie umierać.
Rozumiem narzekania, ale :
„Serwis Calciomercato wyjaśnił powody tak długiego wstrzymywania się przed ewentualną operacją. Wcześniej uraz miał być zbyt świeży, aby interweniować chirurgicznie. Teraz, Arthur może rozwiązać ten problem raz na zawsze.”
Nie jestem lekarzem, nie wiem jak to działa, ale wyjaśnione zostało.
W przypadku Arthura z kolei(piszę w kontekście do swojej wypowiedzi pod newsem o Demiralu)nie byłem wielkim fanem jego sprowadzenia do nas, choć miałem świadomość, że wymiana na Pjanica może się okazać dla nas korzystna. Niestety Brazylijczyk grał grubo poniżej moich – i tak – niezbyt wygórowanych oczekiwań.
Też nie byłem za sprowadzeniem Arthura, jednak rozumiem ekonomiczny wydźwięk tej transakcji. My jeszcze możemy sprzedać Brazylijczyka (plus oszczędzenie pensji) , zamortyzować jego transfer. Barca z Pjaniciem nic nie zrobi, wykaże stratę i może jedynie rozwiązać z nim kontrakt.
Sportowo nie broni się niczym. Człapanie zastąpiliśmy kółeczkami.
Barca wtopiła z wymianą, ale m.in. dzięki niej do składu przebił się Pedri. My nie mamy ani Pedriego ani korzyści sportowej z tej wymiany.
Buhaha. Dzięki wymianie przebił się Pedri 👍😎 nic lepszego już dzisiaj nie usłyszę.
Pedri się przebił, bo jest kozakiem jak na swój wiek i żaden Pjanic mu do tego potrzebny nie był.
To samo w reprezentacji, kluczowy gracz na Euro. Nie dodawaj do tej wymiany jakiś zmyślonych korzyści dla Barcy, bo to jest zwyczajnie żenujące. Ani nam, ani Barcelonie ta wymiana sportowo nie wyszła. Możemy bronić aspektu ekonomicznego, ale nie o to chyba chodziło.
Katastrofalna niekompetencja J-Medical i Arthura samego. Widziałem jego filmiki na Insta jak ostro trenuje, by okazało się, że musi iść pod nóż. Jakie były przeszkody by go porządnie zdiagnozować miesiąc temu?
W kluczowym momencie, gdy Max będzie wdrażał swoje granie Arthura braknie. Później oczywiście jak napisał pogon, będzie dochodzenie do formy, szukanie mu miejsca na boisku i tak minie dobre pół roku. Okaże się, że jest niekompatybilny i będzie grał same ogony. Sprzedać pewnie też będzie trudno bo pensja wysoka.
Już mamy lidera w kwestii kontuzji.
Akurat trenowanie przed operacją ma ten sens, bo pozwala wrócić szybciej do formy po operacji — nieużywane mięśnie szybko tracą masę. A potem ciężko wyrównać braki.
Wiem o tym nawet po sobie. Jednak skoro miał ciągle dyskomfort, ból, to zamiast ćwiczyć mógł iść pod nóż. Dziwaczne tłumaczenie, że uraz był zbyt świeży skoro od kilku miesięcy słychać, że Arthur ma jakiś problem.
Transfer-katastrofa jak na razie. Ciekawe czy w tej sytuacji Allegri będzie męczył Bentancura jako registę.