Conte: Mieliśmy Juventus w garści
Antonio Conte twierdzi, że Inter miał przewagę nad Juventusem, ale zapłacił za dwa proste błędy.
Nerazzurri objęli prowadzenie po bramce Lautaro Martineza, ale dwie bramki Ronaldo przechyliły szalę na stronę Juve.
Zasadniczo wszystko spowodowaliśmy sami – powiedział poirytowany Conte w rozmowie z RAI Sport.
Juventus wykorzystał nasze dwa naiwne błędy, strzelając dwa gole. Musimy być bardziej kliniczni i bezwzględni, ponieważ stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji i musimy je wykorzystywać, grając przeciwko drużynie takiej jak Juventus.
Nasz występ był doskonały, tylko wynik jest negatywny. Mieliśmy Juve w garści. To naprawdę rozczarowujące, ponieważ zasłużyliśmy na dużo, dużo, dużo więcej niż pokazuje wynik końcowy.
Juventus praktycznie nie stworzył sobie sytuacji i nie pamiętam, żeby Samir Handanovic musiał interweniować. Gdybyśmy nie popełnili tych dwóch głupich błędów…
Szanuję wszystkie opinie, ale faktem jest, że gdybyśmy wygrali ten mecz 2-0, nikt by nie mógł narzekać. Końcowy wynik przesłania fakt, że graliśmy bardzo dobrze.
Romelu Lukaku i Achraf Hakimi byli zawieszeni na to spotkanie, ale powrócą na rewanż, w którym ze względu na nadmiar kartek nie będą mogli z kolei zagrać Arturo Vidal i Alexis Sanchez.
To nieuniknione, że po porażce u siebie 2:1 musimy wygrać rewanż z dwoma golami, więc nie będzie to spacer po parku.
Nie mogło oczywiście zabraknąć pytania o kryzys finansowy, przez który przechodzi Inter.
To dziwna sytuacja, nie ma sensu temu zaprzeczać. Zaczęliśmy budować projekt, który w zasadzie umarł w sierpniu.
Źródło: tuttojuve.com
Ostatnia wypowiedź to typowy Antonio. Tu mu brakuje w restauracji dolców, a tam mu projekt umarł. Choć z drugiej strony jak ma taką chęć poczucia stabilności właściciela to trzeba było zostać w Turynie i nie marudzić, że mu nie sprowadzono De Rossiego.
„Juventus praktycznie nie stworzył sobie sytuacji i nie pamiętam, żeby Samir Handanovic musiał interweniować. Gdybyśmy nie popełnili tych dwóch głupich błędów…”
Bo sytuacje Interu w ogóle nie wynikały z głupich błędów Juventusu.
Miód na uszy takie pitolenie. Tym mocniej trzymam kciuki, żeby za tydzień nie wypuścić awansu.
Co racja, to racja, że występ dla kibiców nerazzurrich mocno frustrujący, ale nie bez powodu piłkę nożną nazywa się grą błędów. Łatwo bowiem zniweczyć cały trud przez chwilowy brak koncentracji lub nieprzemyślane, lekkomyślne zagranie. Sztuką jest jednak wykorzystanie błędów rywali.
Można się cieszyć się z tego wyniku, bo Inter zasługiwał chociaż na remis.
Z wypowiedzi Conte wynika, jakby obraz tego meczu był co najmniej taki, jak ostatniego starcia ligowego. Tam, gdybyśmy cokolwiek ugrali, kibice Interu mogliby się pochlastać.
Wczoraj było zupełnie inaczej.
Obie drużyny miały swoje momenty dominacji. Obie popełniały błędy. Różnica polegała na tym, że my swoje szanse wykorzystaliśmy.
Trudno zarzucać Juventusowi, że mając bardzo korzystny rezultat i ultra-napięty kalendarz, cofnął się w drugiej połowie. Inter po bramce z czapy w 8 minucie też nie był kompletnie zainteresowany podkręcaniem tempa.
Czy Conte odstawia czasem narkotyki?
Złotousty Antek nie potrafi przypomnieć sobie, że choćby Bernardeschi mógł strzelić gola. Jak to ładnie skwitował Borkos – wykańczanie akcji to też element piłkarskiego rzemiosła. Cristiano umie to robić, a Darmian czy Sanchez już mniej – stąd wynik.
Tak swoją drogą to Bernardeschi często ma pecha w kluczowych momentach. Wczoraj zagral spoko, szkoda że nie strzeli gola. Interwencja Handanowicia niesamowita. Nie wiem ile było w tym szczęścia a ile kunsztu.
Conte zapomniał dodać, że jedyna bramka dla Interu to splot szczęścia i nieporadności zawodników Juve. Przegrany pojedynek przez Demirala, 0rzegrany przez De Ligta i babol Buffona.
Mimo, że już jakiś czas temu skreśliłem Bernardeschiego, przyjznaje że oprócz problemów samych w sobie, wisi nad nim ogromny pech. Naprawdę w tym sezonie mógł mieć co najmniej 3-4 bramki więcej. Zawsze coś jednak stanęło na drodze, albo zwyczajnie pech. Prosty przykład Lautaro, uderzył praktycznie w Gigiego i ma bramkę, podejrzewam, że Bernardeschi kierując piłkę w okienko widziałby bramkarza wyciągającego piłkę… nogą 🤣
Apo, tylko zwróć uwagę, że gdyby nie rykoszet, to ten strzał leciał prosto w Handanovicia. Obrońca Interu sprawił, iż to uderzenie w ogóle było groźne i że potencjalnie mogło się skończyć golem. Szkoda mi tego Berny, bo on naprawdę niewiele rzeczy potrafi zrobić od początku do końca dobrze. Nie umie sobie pomóc i coś ustrzelić na przełamanie.
No tak. Ale w tym przypadku rykoszet nawet nie pomógł. Ta interwencja przypomniała mi o farcie Dudka, jak Szewczenko trafił go w rękę przy dobitce w finale LM.
Na pewno wychodzi im lepiej gonienie wyniku w tym sezonie , mnóstwo razy odrabiali straty,ale,, mieli nas w garści ” przez jakiś czas ,bo nie bardzo potrafiliśmy wyjść z piłką z pod własnej bramki w drugiej połowie,gdy nas tak mocno przycisnęli, ale przyczyną tego było ,że inni zawodnicy byli za to odpowiedzialni niż zwykle.
Gdyby grali tam zawodnicy dobrzy z piłką przy nodze,to nie bo by tylu błędów,a Inter nie stworzyłby nic konkretnego.
Rewanż zapowiada się interesująco ,a Pirlo musi szybciej reagować na wydarzenia na boisku ,bo to Inter może mieć tym razem więcej szczęścia,niż my.
Inter tez stwarzal zagrozenie pod nasza bramka tylko po naszych bledach, z wyjatkiem sytuacji bramkowej i moze z jeszcze jednej, wiec nie wiem, na jakim meczu byl Conte.
Co on pierdzieli o braku sytuacji jak mieliśmy więcej celnych strzałów niż Inter 😀