Serie A

Hu Kers | 6 października 2019

Conte: Piłka to sport, nie wojna

Trener nerazzurich wypowiedział się przed zbliżającymi się derbami z Juventusem na temat sytuacji w drużynie, a także szumu medialnego związanego z petycją kibiców o odebranie Włochowi gwiazdy na Allianz Stadium.

Spodziewam się gry godnej rywalizacji na szczycie tabeli Serie A. Spotkają się dwa zespoły, które do tej pory najlepiej radziły sobie w obecnym sezonie. Prawdziwa wartość zespołów ukazuje się jednak w późniejszym etapie rozgrywek, więc zawsze powtarzam, by poczekać z ambicjami. Zobaczymy jaką rolę uda nam się odegrać w tej kampanii.

Pewni możemy być tego, że będzie to wielki mecz. Derby D’Italia to spotkanie, które każdy chce obejrzeć. Musimy pokazać pragnienie, entuzjazm i odwagę, by móc myśleć o pozytywnym wyniku.

To pierwsze spotkanie Antonio Conte przeciwko Starej Damie z pozycji ławki rezerwowych.

Mamy do czynienia z zespołem, który od lat wytycza standardy na włoskich boiskach, a ponadto świetnie radzi sobie w Europie. To zasługa wszystkich, którzy pracowali tam przez ostatnie lata. Wykonali świetnie swoją pracę i teraz są wzorem do naśladowania.

Wciąż niepewna jest sytuacja Romelu Lukaku, a Alexis Sanchez pozostaje zawieszony za kartki.

Mam nadzieję, że wkrótce będę mógł liczyć na wszystkich moich zawodników. Przerwa reprezentacyjna zakończy ten intensywny start rozgrywek. Ważne jest, by dobrze rozkąłdać siły pomiędzy wszystkie rozgrywki. Każdy otrzymał swoje szanse i zostawił nieco sił. Lukaku zagra, jeśli będę mieć gwarancje, że jest w 100% zdrowy.

Podejdziemy do tego spotkania z entuzjazmem po dobrym występie na Camp Nou. Zespół przeszedł radykalne zmiany. Wszyscy mówią tylko o nowych zawodnikach, ale Ci którzy nas opuścili, stanowili bardzo ważną część wcześniejszej kadry.

Wielu z naszych zawodników jest młodych i nie ma doświadczenia w takich spotkaniach jak Derby Włoch. Musimy poprawić się pod względem taktyki, fizyczności i pewności siebie. To zajmie trochę czasu, ale pracujemy dzień i noc, by nie zwalniać tempa. Tego możecie być pewni.

Wielu tak naprawdę nie rozumie słowa „wygrana”, często go nadużywając. Zostałem tutaj sprowadzony, by pomóc odbudować w klubie mentalność. Praca z chłopakami to przyjemność, bez względu na wynik.

Mamy kilku zawodników, którzy jeśli będą ciężko pracować, mogą stać się najlepsi. Moim zadaniem jest pomóc każdemu w doskonaleniu się, bo to podniesie poziom zespołu i wzmocni nasze ambicje na przyszłość. To jest tak naprawdę najważniejsze.

Po porażce z Barceloną Conte był wściekły i niezadowolony z sędziowania z tym spotkaniu. Czy z Juventusem również się tego obawia?

Absolutnie nie. Nie mieszajmy tych spraw. Byłem pierwszy, który po porażce z Barcą przyznał, że decyzje sędziów nie mogą być wymówką. Byłem niezadowolony ze sposobu sędziowania od pierwszego gwizdka, ale nie mam zamiaru tym niczego usprawiedliwiać.

Jeśli Barcelona wygrała, to dlatego, że była lepsza. Popełniliśmy błędy, których dało się uniknąć. Musimy wyciągnąć z tego naukę. Chcąc być najlepszym, musisz wygrywać zawsze, nawet jeśli incydenty są przeciwko Tobie.

Problemem w starciu na Camp Nou było to, że w pierwszej połowie się broniliśmy, ale umiejętnie przesuwaliśmy grę do przodu, natomiast w drugiej tego zabrakło. Cofnęliśmy się. To coś nad czym musimy popracować.

Juventus przywykł do wygrywania, a w każde mają doświadczonych zawodników. Oni nie zmieniają się z roku na rok, a jedynie się wzmacniają. Inne drużyny się pogubiły, co stworzyło sporą lukę między zespołami.

Na koniec były trener Juve zapytany został o petycję, podpisaną przez ponad 15 tysięcy kibiców o usunięcie gwiazdy byłego kapitana drużyny z alei zasłużonych. Andrea Agnelli odrzucił z miejsca tę petycję.

Jestem rozczarowany i przykro mi, że Andrea musiał interweniować. To niepotrzebne rozdmuchiwanie błahej sprawy, która jest pełna ignorancji. Nie mam zamiaru nawet o tym rozmawiać, ale to wy dziennikarze, wywlekacie takie sprawy.

Tacy ludzie to nie fani. Mamy szczęście uczestniczyć w najwspanialszym sporcie na świecie. Musimy dawać przykład innym. To jest sport, nie wojna. Czasami ludzie o tym zapominają.

Powinniśmy pielęgnować pozytywne emocje i wartości, a nie nienawiść i przemoc. Jeśli nie mam racji, to sam odejdę. Nikt mnie tutaj nie trzyma na siłę.

Coraz trudniej jest jednak to pokazać. Społeczeństwo jest otoczone nienawiścią. Sam walczę z tym od czasu powrotu do Włoch.

Dopóki jednak moja pasja do piłki jest silniejsza niż to wszystko, będę kontynuować, robiąc swoje.

 

Źródło: football-italia.net

Subscribe
Powiadom o
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kriksos
4 lat temu

Sport ? Pójście do nieudaczników, którzy zniszczyli nas przy zielony stoliku to sport ? Prawdziwy Juventino nigdy nie poszedłby do interu po aferze farsopolli, gardzę tym perukarzem.

Kuba
4 lat temu
Reply to  Kriksos

To samo Marotta. Chińskie euro nie śmierdzi nawet arbitrowi.

Najnowsze artykuły:
Przejdź do paska narzędzi