De Ligt: Nie słucham krytyków
Matthijs de Ligt ignoruje głosy krytykujące jego występy w Juventusie.
Część prasy włoskiej w dalszym ciągu nie jest pod wrażeniem gry Holendra, tym bardziej, że 20-latek jest najdroższym obrońcą w historii włoskiego futbolu.
Myślę, że zagrałem dobrze. Byłem stabilny i pewny, nie popełniłem wielu błędów – powiedział zawodnik w rozmowie z De Telegraaf po wygranej Bianconerich z Lokomotivem.
Po prostu musiałem wykonać swoją pracę. Lokomotiv strzelił bramkę z niczego.
Pracowałem znacznie więcej na siłowni w Ajaxie niż tutaj, więc to tylko mit, że jestem przemęczony, bo spędzam zbyt dużo czasu na siłowni.
Nie jestem szczególnie świadomy krytyki, która na mnie spada, ponieważ tak naprawdę nie czytam zbyt wiele gazet.
Źródło: football-italia.net
Wczorajszy mecz w jego wykonaniu jak wiele innych, bez fajerwerków. Kilka niezłych interwencji, kilka wejść „na raz”. Co mi się najbardziej rzuca w oczy w grze Holendra, to słabiutka zwrotność. Tego nie można zrzucić na barki aklimatyzacji do nowej ligi czy braku doświadczenia.
Najgorsze, że to granie na raz jest bardzo ryzykowne. Wczoraj też mógł dostać za to żółtą kartkę.
Bramka stracona nie wpadła z niczego tylko z tego, że DeLigt nie dosięgnął piłki głową i przeszła ona do napastnika, któremu nie dał rady Bonus.
Nie był to znów najlepszy występ tego piłkarza. Szkoda, że nie trafiamy po golach stoperów z rzutów rożnych bo wczoraj i Bonus i DL mieli okazję i znów nie wpadło. Cóż, aklimatyzacji ciąg dalszy. Dobrze choć, że chłopak zdrowy jak koń – takie mam wrażenie.
Proszę zwolnij z tymi komentarzami, bo często są górnolotne, a faktów brak.
Czy tak zachowuje się środkowy obrońca ja wczoraj Bonnuci? Kto tak robi jak on wczoraj? Totalne olanie przeciwnika, próba jeszcze wybicia piłki piętką. Całe wczorajsze spotkanie bardzo kiepskie. Gdyby Holender grał z Kielonem to znając życie, jeden by o drugiego walczył, tutaj każdy robi na swój rachunek, szczególnie że Leo wie, że jeżeli Chiellini wróci do piłki i formy to on będzie pierwszym rezerwowym anie De Ligt. Przypominam że nasz kapitan i De Ligt władają angielskim, Leo nie.
I serio, nikt nie zauważa przy tej bramce błędu Szczęsnego? 😀
Ja mam zwolnić z komentarzami ? Niby czemu ?
Winę za straconą bramkę rozdzieliłbym na trzech piłkarzy: De Ligta, Bonucciego i Szczęsnego, który jednak sparował piłkę przed siebie umożliwiając przeciwnikowi dobitkę.
Biorąc pod uwagę doświadczenie Bonusa, zestawioną z nonszalancką próbą odbioru, to do niego mam największe pretensje o tę bramkę.
Natomiast nie potrafię zrozumieć co wspólnego z miejscem w wyjściowej jedenastce ma znajomość języka angielskiego, szczególnie że kibicujemy włoskiej drużynie.
Obrona bramkarza była instynktowna, bo strzał z niewielkiej odległości. Trudno mieć większe pretensje do bramkarza, że nie sparował piłki poza bramkę.
Między parą obrońców i bramkarzem musi być dobre porozumienie, oni współpracują przez cały czas informując siebie nawzajem, ale jeżeli uważasz, że współpraca Bonnuciego z De Ligtem, bez znajomości włoskiego tego drugiego ma się udać to jesteś w błędzie bo to tak nie działa i było to widać szczególnie na początku sezonu. De Ligt w Juve jest kilka miesięcy, to wymaga czasu, on nie był językowo przygotowany jak Llorente, który już wcześniej wiedział, że przyjdzie do Juve. Na początku, napewno łatwiej jest porozumieć się w jakimkolwiek języku… a Ty wyjeżdżasz, że drużyna jest włoska to mają po włosku gadać od pierwszego… Czytaj więcej »
Kto grał w piłkę to wie, że na boisku bardziej liczy się mowa ciała niż gadanie. Po prostu nie ma czasu na pogawędki czy jakieś dyskusje. Podaj, wybij, plecy, wyjazd, linia – główne komendy jakich się używa w obronie. Tyle to nawet Bonucci ogarnie. A jakieś dłuższe analizy załatwia się poza boiskiem.
Komunikacja jest ważna, ale te kilka zdań da się ogarnąć na treningach i chyba to nie jest problem. Do tego nie trzeba certyfikatów językowych. Druga rzecz, że czasem jest na stadionie tak głośno, że nie słychać i pozostają gesty i wyuczone zachowania.
W żadnym momencie mojej wypowiedzi nie znajdziesz stwierdzenia, że skoro drużyna włoska to mają mówić po włosku.
Wymieniłeś Kielona i De Ligta jako tych, którzy znają angielski, co z kontekstu można odczytać jako przewagę nad Bonuccim.