Licari: Dybala nowoczesną „dziesiątką”
Forma Paulo Dybali w ostatnim czasie znacząco wzrosła, dlatego też Maurizio Sarri coraz częściej stawia na Argentyńczyka. Włoskie media okrzyknęły go mianem nowoczesnej ‚dziesiątki’, która znacząco wpłynie na ofensywę Juventusu w tym sezonie.
Dziennikarz La Gazzetta dello Sport, Fabio Licari, poświęcił chwilę, aby przeanalizować powrót do formy popularnego ‚La Joya’.
Juventus nadal w znacznym stopniu przypomina drużynę Allegriego. Są jednak zauważalne zmiany wprowadzone przez Maurizio Sarriego. Wyraźnie widać, że drużyna stosuje wysoki pressing na przeciwnikach, co nie było widoczne w poprzednim sezonie. Włoski trener coraz częściej daje szansę gry dla Paulo Dybali, który poprzedniego sezonu nie może zaliczyć do udanych. W obecnej kampanii Argentyńczyk dobrze prezentuje się na boisku i zdobył już kilka znaczących bramek dla swojej drużyny – skomentował włoski dziennikarz.
Jeżeli Dybala nadal będzie prezentował taką formę bądź jeszcze ją poprawi, to „La Joya” będzie odpowiedzialny również za rozgrywanie piłki na 20-30 metrze pola przeciwnika. Argentyńczyk zastąpiłby w tej roli Cristiano Ronaldo, któremu miałoby przypaść zadanie głównie w wykańczaniu akcji. Mając koło siebie Dybalę, Higuaina i Costę, którzy lubią asystować swoim kolegom, Portugalczyk mógłby zdobywać zdecydowanie więcej bramek – zauważa Licari.
Dybala to nowoczesna ‚dziesiątka’, ktoś pomiędzy trequarstistą a cofniętym napastnikiem. Może on pełnić funkcję wsparcia za napastnikiem, ale również może występować za plecami dwójki atakującej. Argentyńczyk sprawdziłby się też w parze z CR7 lub Higuainem. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby grał również za nimi obydwoma.
Dziś widzimy Dybalę, który drybluje, więcej podaje i kreuje sytuacje bramkowe. Gdy jest na boisku, dotyka piłkę blisko 60% z wszystkich konstruowanych akcji na ostatnich 35 metrach. W ubiegłym roku wskaźnik ten wynosił 45%. W latach wcześniejszych było to na poziomie 50-55%. Dla Allegriego przebywanie na boisku Cristiano Ronaldo i Paulo Dybali jednocześnie, było niemal niemożliwe. Sarri dziś demonstruje, że wcale tak być nie musi – zakończył Licari.
źródło: La Gazzetta Dello Sport / tuttojuve.com
Przyznać trzeba, że Dybala wygląda o wiele lepiej pod wodzą Maurycego niż Maxa.
Przeistacza się, powoli bo powoli, z chłopca w prawdziwego mężczyznę.
Szkoda, że swoje mojo zatracił CR 😀
O to właśnie chodzi 😀