Dybala: Ta koszulka wymaga więcej szacunku
Paulo Dybala po kolejnej porażce nawoływał, by zespół nie zapominał, „że jesteśmy Juventusem i musimy szanować tę koszulkę”.
Bianconeri doznali drugiej z rzędu porażki 2-1 z drużyną ze środka tabeli. Po raz kolejny bramka Westona McKenniego nie wystarczyła, by odwrócić losy spotkania.
Verona zdobyła dwie bramki bardzo wcześnie, ale prawdą jest również, że byli od nas ostrzejsi, wygrywając wiele starć i pojedynków, powiedział Dybala w rozmowie z JTV.
Od straty drugiej bramki staraliśmy się zdobyć bramkę w jakikolwiek sposób, ale nie możemy sobie pozwolić na to, by po prostu podarować przeciwnikowi mecz. Musimy pamiętać, że jesteśmy Juventusem i musimy szanować tę koszulkę, jej historię i wielkich mistrzów, którzy nosili ją w przeszłości.
Stara Dama ma tylko jeden punkt z ostatnich trzech kolejek. Po 11 spotkaniach na koncie Bianconerich znajduje się zaledwie 15 punktów. Weekend zakończyć może się więc aż 16-stopunktową stratą do liderów. Dybala został zapytany, jak Juve może ewentualnie wyciągnąć się z tej sytuacji?
Robimy to wspólnie. Każdy z nas, przed pójściem spać dziś wieczorem, musi pomyśleć o tym meczu i o tym, w jaki sposób wszyscy możemy dać z siebie coś więcej. Musimy wyciągnąć wnioski, być pokorni i od razu skupić się na wtorku w Lidze Mistrzów.
Ci, którzy grają w Juve, nie mogą się bać.
Źródło: football-italia.net
Juve nie ma, skoczyło się, czas na zmiany
Jaki lider, taka gra. A gra jest powolna i przewidywalna jak jej lider. On jest dobry tylko w grach komputerowych i na instagramie w rzeczywistości to poziom Serie B. Jak chcemy wygrywać to tacy zawodnicy nie powinni mieć miejsca w składzie.
Hahahahaha
Ale są tutaj też ludzie dla których gra nie jest ważna tylko ilosc followersow na instagramie. Prawda necro…?
Brawo Paulo, to jest właśnie czas, żebyś krzyknął na innych, czy powiedział coś, co nie każdemu będzie się podobało. Samo posiadanie nietuzinkowych umiejętności nie wystarczy, przynajmniej jeśli chcesz być chociaż jednym z kilku liderów tej drużyny. A teraz wszyscy powinni zapieprzać i zrobić wszystko by załapać się do pierwszej czwórki, moim zdaniem to jest spokojnie do osiągnięcia, zobaczycie. A w lato przebudować tartak…
Brawo Dybi, widać że mu zależy i daje temu dowód na boisku.
Ok, Dybali się chce, gra nieźle, jednak jest wielkie ALE. Otóż nie jest on liderem decydującym o wyniku, nie przeważa szali na naszą korzyść. Było to widać w starciach z Sassuolo i Hellasem. W pierwszym meczu miał idealną piłkę na gola, a trafił w słupek. Z Hellasem miał kilka okazji i raz walnął w poprzeczkę, raz obok bramki, raz w bramkarza. Ostatecznie nie decyduje o wyniku, w przeciwieństwie do Ronaldo, który był do bólu skuteczny. Jak Juventus ma wygrywać to niestety potrzeba nam innego lidera, a Dybala może być po prostu ważnym elementem zespołu.
Dokładnie bo nawet rezerwowi są bardzo ważnym elementem zespołu. A on właśnie takim rezerwowym jest. Choć najlepiej by było gdyby został sprzedany bo nie stać nas na utrzymywanie tak słabych piłkarzy za potężne pieniądze.
Standardowo, w dużej mierze bzdety piszesz. Pod innym postem piszesz, że dubluje pomocników, to fakt, ale skąd się to bierze, ano stąd że ta grupa nie potrafi przenieść piłki ze swej strefy, w pole karne przeciwnika. Wyżej wskazujesz, że jest tylko dobry w grach komputerowych, ale przecież to on ma dotychczas najwięcej asyst i goli w tym zespole pomimo niewielkiej liczby minut. Rozgrywanie jest powolne, bo chłopak jest ciągle podwajany (a niekiedy potrajany), bo reszta zawodników nadaje się w tej drużynie jak wół do karety, kompletnie nic nie wnosi. Owszem Dybala może grać jako drugi zawodnik ataku, ale musi mieć koło… Czytaj więcej »
Jeżeli on by się przesuną w linię ataku, wowczas pomocnicy podchodzili by bliżej oraz wyżej zakładali by pressing ale on schodząc do pomocy wymusza na pomocnikach asekurację. Odsylam do meczów gdzie nie było tego instagramowego posterboya na boisku. Wszystkie formacje w miarę dobrze się przesuwały, a co jest najważniejsze wyżej zakładały pressing. Wystarczyło dopracować kilka wariantów rozegrania ataku i na pewno w niedługim czasie to by zadziałało. A tak mamy co mamy, grę opieramy na nieudolnym rozgrywającym, który spuszcza nas na dno tabeli.
Tak… wymusza asekuracje pozycji napastnika… Większych bzdur nie slyszalem Hahahahaha
Chyba za krótko żyjesz? To co Ci się teraz wydaje bzdurą, za kilka lat, jak już zrozumiesz, że pilka to nie gra komputerowa i instagram, wówczas stwierdzisz, że jak za młodu to byłeś strasznym idiotą. Ale nie dlatego byłeś idiotą, że się na tym nie znałeś, bo nie każdy musi się na tym znać. Ale byłeś idiota bo się na tym nie znałeś a zbierałeś głos na tematy na których kompletnie się nie znałeś. Wszystko przed tobą i jeszcze masz czas na poprawę. Trzymaj się necro…1897.
Jeśli mogę Ci coś zaproponować, to nie karm trolla, bo tylko się będziesz denerwował. Admini nic z nim nie robią, ale rozumiem, że niekoniecznie ostre są granice między swobodą wygłaszania swoich poglądów, nawet jeśli nie podobają się innym (a ten gość ma już pewnie z milion minusów:), a celowym prowokowaniem. Ale kiedy on pisze, że Dybala spusza nas na dno tabeli, chyba trzeba sobie odpuścić 🙂
To wynika z nieudolności naszej pomocy i trenera, który go tam widzi, było już to grane podczas ostatniego sezonu Alegriego przed jego zwolnieniem, tyle że wówczas miał kto wykańczać akcje. W tych wygranych meczach było wykreowanych 1,5 akcji na mecz, więc wiecznie psim swędem nie będziemy wygrywać
Z Hellasem mieliśmy ich więcej jak przeciwnik a przecież przegraliśmy.
To jest zbyt daleko idące uproszczenie. Nie wygrywamy tylko dlatego że, opieramy grę na zawodniku o niewystarczających umiejętnościach. Obejrzyj proszę całą akcję po której padła pierwsza bramką dla Hellasu, a zrozumiesz o czym pisze. Akcja bramkowa nie zaczęła się od straty Arthura tylko po stracie instagramowego asa.
Pomocnicy nie zdążyli doskoczyć i podwoić a instagramowy as nie próbował nawet przeszkadzać.
Pamiętam że wcześnie stracił piłkę Dybała, ale bierze się to stąd że za dużo spoczywa na tym graczy, a przy powrotach i podwojeniu przeciwnika, łatwiej o błąd bo co naturalne człowiek szybciej z sił opada. Bramka mimo wszystko padła po stracie Arthura a nie Dybali. Ronaldo w tych sektorach był o święta więc zapewne miał wiele więcej sił na skuteczniejsza grę z przodu.
Zapomniałeś dodać że to był właściwie początek meczu i tym samym potwierdzasz to co napisałem. Opieramy grę na niwlasciwym zawodniku. Ten zawodnik to rezerwowy, który swoim poziomem umiejętności wpływa na grę w sposób który nie prowadzi nas do zwycięstwa. Pamiętaj, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Ronaldo to był goleador, który nie pchał się do rozgrywania.
Każdy zapewne zostanie przy swojej racji, ale uważam że nie nie jest on właściwym graczem, tylko gra powinna być oparta nie tylko na nim. Nie pchał się, bo w rozgrywaniu był przeciętny, a jako egzekutor jest wybitny. Jakby jeden zawodnik potrafił wszystko to wówczas mógłby on grać sam.
A widzisz. Czyli zaczynasz zauważać olbrzymie braki w wyszkoleniu, które go ewidentnie dyskwalifikują z roli czy to lidera czy rozgrywającego. Zauważ pewną prawidłowość. Gość nie daje rady być decydującym ze słabymi drużynami, to na światowym poziomie da radę? Ronaldo był fenomenem ale i drużyna stawała się coraz bardziej zależna od niego, co było zjawiskiem niepożądanym w grze zespołowej jaką jest pilka nożna.
Nie uważam go za dobrego technicznie zawodnika i z niezłym przeglądem pola, problemem jest to że reszta odstaje lub nie daje tyle ile powinna i przeciwnik o tym wie dlatego jest non stop podwajany.
Wszystko co napisałes to prawda.
Jedna tylko uwaga: wystarczyłoby by np Morata tak się starał i byłoby inaczej.
Paradoksalnie lepiej grali bez napastnika , moze to jest metoda na gre. Strzelimy max 1 braamke ale chociaz nie damy sobie strzelic nic. Na sile trzymamy Morate a i tak nic nie strzela , niech dojdzie do siebie to dostanie szanse…