Prasa

Kurp | 8 października 2022

Higuain podsumował swoją karierę: sukcesy, niepowodzenia i momenty euforii

Kilka dni po zakończeniu kariery piłkarskiej popularny Pipita udzielił obszernego wywiadu dla magazynu GOAL. 

Argentyńczyk podsumował całą swoją karierę opowiadając o swoich sukcesach, porażkach oraz wyjawił plany na przyszłość.

Pasja i stosunek do piłki nożnej?

Gdy byłem dzieckiem, zacząłem bawić się piłką z miłością, którą darzę cały ten sport. Nie robiłem tego z powodu chęci bycia sławnym lub coś podobnego. Zawsze marzyłem, żeby zostać profesjonalnym piłkarzem, ale nie wiedziałem wtedy, z czego to się zrodzi. Kiedy byłem mały, to myślałem, że gdy dorosnę i będę zawodowym graczem, to zaznam tego samego uczucia, czyli pasji i miłości do piłki, jaką miałem w pierwszych latach swojego życia. Z czasem zdajesz sobie jednak sprawę, że zawodowstwo nie jest tym samym z wielu przyczyn: pieniędzy, dyrektorów sportowych i kontraktów… Twoje życie kompletnie się zmienia, więc musiałem z tym żyć. Przeżyłem wiele doświadczeń: niektóre wielkie, inne mniej. Wiadomość, którą chciałbym przekazać wszystkim chłopcom, którzy lubią grać w piłkę, jest to, że muszą być silni mentalnie, bo inaczej nie będą w stanie zajść wysoko. Są piłkarze, którzy nie są mocno utalentowani, ale są silni psychicznie i przez to są w stanie grać na wysokim poziomie.

Jaki masz stosunek do drużyn, w których grałeś?

Klub, w którym spędziłem najwięcej czasu to Real Madryt, potem grałem cztery lata w Juve, trzy w Napoli, 6 miesięcy w Milanie i Chelsea. Jeżeli mam wybierać te najlepsze to będą to Real, Napoli i Juve, gdzie darzyliśmy się wzajemnie uczuciem. Przeżyłem piękne chwile we wszystkich klubach, w których grałem oraz w reprezentacji. Prawdopodobnie nie mam tej samej więzi, co mój brat z Columbusem, bo nie chciałem spędzać większości swojej kariery w jednym klubie. Chciałem przemieszczać się, próbować różnych rzeczy, mierzyć się z samym sobą i pokazać, na co mnie stać wszędzie i wygrywać wszędzie.

Miałeś presję z powodu gry u boku Messiego i Ronaldo?

Wielu o tym mówi, że grając z takimi zawodnikami, wytwarzana jest presja, ale ja się z tym nie zgadzam. Tacy gracze biorą na siebie odpowiedzialność, gdy coś nie idzie, więc jest to duży przywilej grać z dwoma największymi graczami wszech czasów. Zapamiętam na zawsze fakt, że miałem możliwość grania z nimi, gdy byli u szczytu swojej formy. Dziś są oni nie tylko moimi ex-kolegami z drużyny, ale również wielkimi przyjaciółmi.

Śpiewy i skandowanie kibiców Napoli?

Zdarzają się momenty, które trudno zapomnieć. To jedno z najpiękniejszych przeżyć, jakie może doznać piłkarz, czyli usłyszeć pełen stadion, który krzyczy twoje imię po strzelonej bramce. Mam gęsią skórkę, nawet kiedy teraz o tym pomyślę. Trzeba jednak pamiętać, że może być zupełnie na odwrót. W piłce możnej nie wszystko jest piękne. Jednego dnia 60 tysięcy ludzi wychwala cię pod niebiosa, a piętnaście dni później ci nawrzucają. Rzeczy szybko się zmieniają, bardzo szybko. W związku z tym z czasem nauczyłem się, że pochwały i krytyka nie robiły na mnie takiego wrażenia.

Właśnie. Opowiedz nam o krytyce, z jaką się spotkałeś w swojej karierze.

Kiedy jesteś numerem 9, to jesteś ciągle w oku cyklonu. Zdobyłem ponad 350 bramek i ludzie, których poznałem, nigdy nie wypowiedzieli do mnie słów, które potem czytałem w social mediach. W takich momentach czujesz się źle, ale może bez tego nie mógłbyś się cieszyć z rzeczy, które zdobyłeś. Zdarza się, że strzelasz trzy bramki, ale pomylisz się za czwartym razem i tylko to zostanie zapamiętane. W każdym razie jestem dumny z tego, co osiągnąłem. W trudnych chwilach uczysz się i dojrzewasz, więc ja nie mam żalu do nikogo.

Przegrałem wiele finałów: Copa America i Mundial. Miałem to nieszczęście, że zmarnowałem okazję do zdobycia ważnej bramki. To był trudny czas, ale rok później sprzedano mnie za 90 milionów do Juventusu i stałem się najdroższym Argentyńczykiem. Dzięki temu rozumiesz, że nic nie może odciągnąć cię od twojego celu.

Co w takim razie powiesz na temat twoich osiągnięć?

Jestem pewny, że gdy całkowicie przestanę grać w piłkę, to usiądę i podsumuję wszystko to, co byłem w stanie wygrać. Jestem dumny z tego, co mam. Grałem dla najlepszych klubów na świecie. Grałem w reprezentacji przez dziewięć lat. Brałem udział w Mistrzostwach Świata, Lidze Mistrzów i dotarłem do wszystkich celów, które sobie nakreśliłem. Wygrywanie i przegrywanie to pewna konsekwencja. Najważniejsza jest droga i jest to coś, czego ludzie mi nigdy nie zabiorą. Uważam swoją karierę za wspaniałą.

Przegrałeś w karierze dwa finały Copa America i jeden Mundial. Rok temu jednak Albicelestes wygrali puchar kontynentalny.

Myślę, że to przeznaczenie. Mieliśmy szczęście grać trzy finały, ale niestety przegrane. Gdy kadra wygrała finał Copa, byłem bardzo szczęśliwy. Cała drużyna i kierownictwo, Messi, Di Maria, Otamendi, Aguero są moimi przyjaciółmi. Cieszę się, że im się udało.

Twoje życie po zawieszeniu butów na kołku?

W tym momencie nie zastanawiam się nad tym, ale nauczyłem się cieszyć wszystkim tym, czego wcześniej nie zauważałem. Kocham moją córkę i żonę, a moje życie krąży wokół nich. To osoby, które są ze mną na dobre i na złe. Jeśli chodzi o inne rzeczy, być może chciałbym eksplorować świat kuchni, grać na gitarze i nauczyć się angielskiego. Nie chcę jednak na razie zostawać w świecie piłki. To świat, w którym z każdym dniem staje się bardziej toksyczny i nie widzę się w nim. Chcę się oddalić od sportu. Tak, będę go oglądał, ale wiem, co przeżyłem. Chcę otworzyć swój umysł i cieszyć się z moją rodziną i życiem.

 

Źródło: tuttojuve.com

Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
SzeFu1897
2 lat temu

Częściej myślał o rodzinie niż piłce …w sumie to dobrze i prawidłowo ale jemu akurat rozłąka z matką nie wyszła na dobre. Często mówił, że brakuje mu rodzinny. Piłkę traktował chyba jak pracę.

Najnowsze artykuły:
Przejdź do paska narzędzi