Inter-Juve: Rizzoli wyjaśnia kontrowersje
Szef sędziów, Nicola Rizzoli odpowiedział na słowa byłego prokuratora FIGC sugerujące, że niektóre nagrania rozmów pomiędzy sędziami z meczu Inter-Juve z 2018 r. podejrzanie zniknęły: „one nigdy nie istniały”.
Kontrowersje we włoskich mediach wybuchły po tym, gdy były prokurator włoskiego związku piłkarskiego (FIGC), Giuseppe Pecoraro, ujawnił, że poprosił o nagranie audio rozmów między sędzią Daniele Orsato a sędziami VAR w sprawie potencjalnej żółtej kartki dla Miralema Pjanica za faul na zawodniku Interu w meczu z 2018 roku, jednak w otrzymanych plikach brakowało tego z kwestionowanym zdarzeniem. O zarzutach prokuratora pisaliśmy ostatnio TUTAJ.
Nicola Rizzoli, który odpowiada między innymi za wyznaczanie sędziów na mecze Serie A, opowiedział o tym incydencie.
Ważne jest, aby z tego miejsca wyjaśnić tę sytuację i nie generować dalszych nieporozumień – powiedział dziś Rizzoli w rozmowie ze Sky Sport Italia.
Protokół stanowi, że rejestrowane są tylko niektóre rozmowy i nie są one zbierane przez sędziów, ale przez pracownika technicznego Lega, który może przekazać materiał do dyspozycji AIA [Włoskie Stowarzyszenie Sędziów – przyp. red], jeśli stowarzyszenie chce go wykorzystać do celów instruktażowych.
Tylko pięć lub sześć rozmów z danej gry trafia do bazy online, z której możemy go pobrać i wykorzystać jako przykłady w procesie edukacji sędziów. Te klipy są również wysyłane do IFAB i AIA nie ma ich w swoim posiadaniu.
Pecoraro poprosił o nagranie z całego meczu, ale po prostu dla żadnego meczu Serie A takich nagrań się nie wykonuje. Nikt nie ma takiego pliku w posiadaniu, ponieważ nigdy takowy nie istniał. Z tego właśnie powodu nie mógł być dostarczony.
Jedyne incydenty, które zostały zarejestrowane, zgodnie z protokołem, dotyczyły bezpośredniej czerwonej kartki i rzutu karnego. Żółta kartka, obojętnie czy pierwsza, czy druga, nie jest rejestrowana przez VAR. Próbowaliśmy poprosić o to nagranie, ale zwyczajnie ono nigdy nie zostało wykonane.
Zawodnicy Interu i Napoli skarżyli się po wygranym przez Juventus 3:2 meczu w 2018 roku, że Miralem Pjanić powinien otrzymać drugą żółtą kartkę za faul na zawodniku Nerazzurrich.
W wątpliwych sytuacjach VAR komunikuje się z sędzią głównym i zgłasza „zatrzymaj grę, sprawdzamy to” – kontynuował Rizzoli.
W momencie, gdy komunikują „kontrola zakończona, możesz wznowić grę”, nie ma nic więcej do dodania.
W tym przypadku przedmiotem oceny sędziów VAR nie było to, czy to była żółta kartka czy nie. Wówczas mieli możliwość jedynie stwierdzenia, czy to zdarzenie kwalifikowało się na bezpośrednią czerwoną kartkę.
W każdym razie, wracając do tego wspomnianego incydentu, sędzia nie podjął właściwej decyzji. Potwierdził to fakt, że w następnym tygodniu nie wyznaczono tego sędziego do żadnego meczu.
Źródło: football-italia.net
Bardzo to zgrabnie Rizzoli wyjaśnił. Wiele osób wciąż myśli, że VAR interweniować może zawsze i wszędzie i przez to tworzą własne teorie. A ten prokurator to się dodatkowo ośmieszył. Spoko prokurator, co nie zna prawa w obrębie którego pracuje.
Ze słów Rizzoliego wynika, że skoro faul Pjanicia nie był sprawdzany przez VAR, nie było mowy o bezpośredniej czerwonej kartce. Jednocześnie, mówi on, że sędzia podjął złą decyzję, co oznacza, że żółta kartka się należała. I to wszystko było tym, co zdroworozsądkowi ludzi wi(e)dzieli od razu. Podobnie jak to, że VAR nie będzie interweniował i do sprawy nie będzie można wrócić.
A ja bym bardzo chciał posłuchać nagrania z rozmowy z sędzią VAR w poniższej sytuacji. Ciekawy jestem jak wyglądała analiza podyktowania tego karnego::
https://www.youtube.com/watch?v=Hh2aPWZ6fHY