Inzaghi: Bez karnego Juventus by nam nie strzelił
Simone Inzaghi stwierdził, że karny był jedynym sposobem, w jaki Inter mógł stracić bramkę przeciwko Bianconerim. Zdaniem trenera, jego zespół kontrolował spotkanie od początku do końca.
To był moim zdaniem jedyny sposób, w jaki mogliśmy stracić bramkę. To rozczarowujące, ponieważ czuję, że kontrolowaliśmy grę od początku do końca, nie pozwoliliśmy Juventusowi na nic i nie jestem szczęśliwy, że straciliśmy 2 punkty, powiedział Inzaghi w rozmowie z DAZN.
Sędzia był na miejscu, mógł widzieć całą sytuację i nie musiał być wzywany do monitora VAR. Jestem rozczarowany, że nie daliśmy zwycięstwa naszym fanom, ponieważ graliśmy dobrze i zasłużyliśmy na więcej.
Inzaghi dał upust swojej wściekłości po przyznaniu karnego Juve i za swoje gniewne protesty został ukarany czerwoną kartką.
Juventus nam nie zagrażał, kontrolowaliśmy spotkanie od początku do końca. Przyznaję, że mój gest nie był dobrym obrazem do przedstawienia, ale czułem w tamtym momencie, że to nie była sytuacja, w której powinniśmy korzystać z systemu VAR.
Jako trener, w 89. minucie takiego meczu, po decyzji sędziego, z którą się nie zgadzasz, to naturalne, że będziesz się trochę złościć, tak jak ja to zrobiłem.
Inter rzeczywiście coraz głębiej cofał się w miarę upływu czasu gry, ale trener upiera się, że tak wyglądało to spotkanie.
Zużyliśmy dużo energii, naciskając na całym boisku w pierwszej połowie, wiedzieliśmy, że Juve może wprowadzić Chiesę, Dybalę i innych z ławki, więc byliśmy nieco głębiej, ale nadal utrzymuję, że nie pozwoliliśmy na nic Juve.
Juventus to strona, która uwielbia kontratakować, a my nie pozwoliliśmy im na nic. Cała drużyna ciężko pracowała, pomagając sobie nawzajem, a wynik jest dla nas surowy.
Ivan Perisic był już zmęczony pod koniec pierwszej połowy, miał lekki problem ze zginaczem, ale pokazał mi, że jest w stanie kontynuować. Kiedy dostał żółtą kartkę 20 minut od upływu czasu, uznałem, że najlepiej będzie go zdjąć z boiska.
Źródło: football-italia.net
„Sędzia był na miejscu, mógł widzieć całą sytuację i nie musiał być wzywany do monitora VAR. Jestem rozczarowany, że nie daliśmy zwycięstwa naszym fanom, ponieważ graliśmy dobrze i zasłużyliśmy na więcej.”
No tak, pewnie to samo mówiłby, gdyby sytuacja była odwrotna. Po to jest Var, żeby można było zweryfikować błąd sędziego.
Szkoda, że często bardzo solidni trenerzy błaźnią się głupimi wypowiedziami. Równie dobrze można powiedzieć, że jedynym sposobem na strzelenie nam bramki było uwalenie z dystansu, słupek i przypadkowo piłka trafiła pod nogi Dzeko. Trochę klasy panie Inzaghi. Nie zaszkodzi.