Jak Juventus zakończył romans z wolnymi agentami (opinia)
Michel Sakr z juvefc.com wyraził swoją opinię na temat polityki transferowej Juventusu w ostatnich okienkach. Cały tekst został przetłumaczony i znajduje się poniżej.
Wszyscy znamy tekst hymnu klubu; Juventus reprezentuje miłość między czernią a bielą.
W czasie kadencji Giuseppe Marotty i jego następcy, Fabio Paraticiego, klub nawiązał swego rodzaju romans z zawodnikami bez kontraktu.
Andrea Pirlo, Paul Pogba, a także Sami Khedira i Emre Can. To tylko kilka przykładów takowych. Stara Dama miała sposób na przekonywanie najgorętszych dostępnych na rynku graczy. Lukratywne kontrakty przyciągały gwiazdy.
Tego lata, rynek jest tak przepełniony wolnymi agentami, jak nie był nigdy. Pełno gwiazd rezygnuje z przedłużenia umowy i szuka nowych wyzwań. Polujące na tego typu graczy kluby nie są dziś rzadkością, a problemem, z którymi wielu prezesów musi się mierzyć.
Juventus miał być jednym z głównych graczy w tym wyścigu. Turyński klub łączono z praktycznie każdym topowym zawodnikiem bez kontraktu. Ku zaskoczeniu wielu, Juve było jedynie obserwatorem.
Barcelona wygrała podpisy Sergio Aguero i Memphisa Depaya, PSG Georgino Wijnalduma i jest prawie pewne zdobycia Gianluigiego Donnarummy, Inter Mediolan ogłosił niedawno pozyskanie Hakana Calhanoglu, zaś Real Madryt będzie miał do dyspozycji Davida Alabę.
Po odejściu Paraticiego, Federico Cherubini stał się osobą odpowiedzialną za transfery. Jak dotąd nie byliśmy świadkami żadnej transakcji przeprowadzonej przez Włocha.
Być może inne kluby działały zwyczajnie lepiej i szybciej, aczkolwiek może być też inne wyjaśnienie. Możliwe, że zarząd odrobił ważną lekcję z poprzedniego sezonu, że nie wszystkie darmowe transfery są okazją.
Lato 2019 jest najlepszym przykładem. Gdy Adrien Rabiot zdołał w pewnym procencie wybronić swój transfer, Aaron Ramsey okazał się wielką wpadką.
Pensja Walijczyka jest jedną z największych w klubie, lecz jego występy nie pokazały, że na takową zasłużył.
Tak więc, wielu fanów krytykuje klub za porażki w kwestii transferów m.in. Depaya i Donnarummy. Sytuacja może jednak wyglądać inaczej. Nie wiadomo, jakie założenia ma Federico Cherubini. Niewykluczone, że po prostu nie chce wykonywać wielu ryzykownych ruchów w ciągu jednego mercato. Nie chce popełniać błędów swojego poprzednika.
Podsumowując: pomimo pokusy, jaką kreują zawodnicy bez kontraktu, Stara Dama może chcieć zamknąć ten rozdział i skupić się na zawodnikach, których kadra potrzebuje najbardziej.
Źródło: juvefc.com
To raczej kwestia złych wyborów. Przytoczone przykłady Pirlo, Pogby i Khediry nie może przykryć Ramsey gdzie wielu się spodziewało, że tak to może wyglądać.
A że dużo zarabiają… No jest to kłopot. Ale na dziś. Kto latem 2019 mógł przewidzieć, że taka bieda będzie. Myślę, że wolni zawodnicy zawsze będą okazją, zwłaszcza Ci młodsi. Donnarumma był taką okazją.
Donnaruma żadął niebotycznej pensji, a reprezentujący go Raiola kwoty na poziomie opłaty transferowej za Locatelliego. Więc nie jestem przekonany czy był on taką okazją.
Tutaj problem jest bardziej w pensjach graczy, fakt czy się sprawdzili czy nie nie jest aż tak ważny. Gracz z wolnego transferu zazwcyzaj dostawał większą pensję co rodziło pewnego rodzaju niesprawiedliwość, jak chociażby obecnie, gdzie Rabiot czy Ramsey zarabiają podobnie do Dybali, więcej zgarniają tylko Ronaldo i De Ligt. Dla klubu gracz bez kontraktu to wielka oszczędność bo nie trzeba płacić za transfer, dlatego są skłonni dawać większe pensje, ale to może się przyczynić do późniejszych problemów z innymi graczami. Takie działanie rodzi właśnie potem chore żądania Dybali rzędu 15 mln . Póki to było rozsądne i Khedira, Pirlo czy… Czytaj więcej »
Donnarumma to podręcznikowy przykład, że wolni gracze tylko w teorii nie kosztują.
Pewnie. Nie ma nic za darmo. Ale mają argumenty w ręku. Osobiście popieram przyglądanie się takim graczom. I myślę, że tematu nie odpuszczamy. U nas trwają przetasowania wśród najważniejszych osób odpowiedzialnych za pion sportowy, na razie nikt nie odszedł, a wracają fujary z wypożyczeń, brakuje pieniędzy, trwa EURO, do tego bardzo nam ciąży sytuacja Ronaldo. Na razie jest bardzo spokojnie w kwestii mercato, poczekajmy.
Dajcie spokój z tym Donnarummą. Pensja na naście melonów rocznie, 20 melonów dla Raioli i krewnych Włocha, jeszcze możliwe niańczenie brata. Za mniejszą kasę Milan pozyskał Maignana, najlepszego bramkarza Ligue 1 ubiegłego sezonu. Na Donnarumme mógł sobie pozwolić szejk z PSG i tak się pewnie stanie. Aguero i Depay to są póki co znaki zapytania. Poza tym Holender sobie zamarzył Barcę i to nie była tajemnica, Aguero po prostu wraca do ojczyzny. Wijanldum – sprawdźcie sobie jaką dostał pensję, jak grał w zeszłym sezonie i w jakim jest wieku – ja bym się nie zdecydował. Można było tylko rozpatrywać Alabę,… Czytaj więcej »
No i jeszcze Pogba, który co mecz Francuzów pokazuje, że nadal jest topem.
Nie zgodzę sie, że okazje by były naciągane. Depay to bardzo dobry gracz, tak samo jak Aguero i Barca się wzmocniła.
Prawdziwa okazja to był Suarez …
Szczęsny na Euro pokazał że jest bramkarzem z topu🤣. Zwłaszcza w meczu ze Szwecją 4 strzały 3 bramki. Mogli ręcznik powiesić nie byłoby różnicy. I to ma być 1 bramkarz w topowym klubie. Nie wiem co Allegri w nim widzi.
Idiotyczne jest poleganie na suchej statystyce wpuszczonych bramek przez bramkarza.
Przecież akurat w tym meczu to on przy tych bramkach nie miał nic do powiedzenia. To tak jakby napisać, że z Mbappe robi się wielką gwiazdę, a on oddał kilkanaście strzałów i nie strzelił żadnej bramki… Będąc tak obiektywnym szkoda, że po meczu z Hiszpania kiedy w końcówce obronił strzał Moraty i dał nam w ogóle szansę na walkę o awans w ostatnim meczu, nie napisałeś czegoś „mądrego”. Nie bronię Wojtka bo chętnie bym powitał Donnarume, ale trzeba do każdego z oceną podchodzić obiektywnie, czy jest Polakiem czy Włochem.
Obejrzałem sobie kilka kompilacji parad bramkarskich z tego Euro, Wojtka tam praktycznie nie ma, może jedna sytuacja z Hiszpanią. Po prostu ciągle mówienie o nim, że ,,niczego nie zawalił” to jedno, ale też rzadko cokolwiek trudniejszego broni. Przy czym np. przy pierwszej bramce Słowaków zachował się nieprawidłowo odpuszczając bliski słupek, że Szwecją ostatnia bramka to była niemalże pomoc dla napastnika, który nic nie musiał kombinować i uderzył przed siebie. Także to wszystko też trzeba wyważyc.
Mając całą bramkę przed sobą i jedynie bramkarza, będąc na 7-8 metrze nie dziwne, że Szwed za dużo nie musiał zrobić. Ja bym bardziej zwrócił uwagę na błąd w doliczonym czasie przy wznawianiu gry, kiedy mając 2-3 minuty do końca zamiast grać krótko, Szczęsny wybijał do przodu, gdzie traciliśmy posiadanie. Stąd też poszła akcja przy bramce na 3-2. Tutaj jednak nie wiaodmo czy były takie założenia z przedmeczowej odprawy…
Jedno jest pewne: mamy dużo poważniejsze problemy kadrowe niż pozycja bramkarza. Z jakiegoś powodu nie lubię Szczęsnego, ale bramkarzem jest wystarczająco dobrym na obecne Juve.