Juventus dziękuje Mandżukiciowi
Juventus wysłał wiadomość do Mario Mandzukicia, który ogłosił swoją decyzję o zakończeniu kariery. ‚Razem przeżyliśmy wspaniałą przygodę’.
Bianconeri złożyli podziękowania chorwackiemu napastnikowi, który przybył do Juventusu w lipcu 2015 roku z Atletico Madryt. Mario podczas swojego pobytu w Turynie zdobył cztery Scudetti, sięgnął po trzy Coppa Italia i dwa Supercoppa Italiana.
Mandzukić, który rozegrał 162 oficjalne mecze w barwach Bianconerich, pozostawał bez klubu od czasu opuszczenia Milanu po sezonie 2020/21. 35-latek podobno miał oferty z innych zespołów, ale ostatecznie zdecydował się zakończyć z profesjonalnym futbolem.
Razem przeżyliśmy wspaniałą przygodę, wspaniale było dzielić część twojej podróży – napisał Juventus w wiadomości do Mandżukicia.
Dziękujemy za wszystko, co nam dałeś i życzymy powodzenia w twojej dalszej przyszłości.
Dziś po popołudniu snajper powiadomił o swojej decyzji w mediach społecznościowych.
Źródło: football-italia.net
Wspaniały zawodnik. Uważałem go za ścisły top, gdy grał w Bayernie i bałem się jak Lewy tam poszedł. Później mega się cieszyłem, gdy do nas przyszedł, mimo nienajlepszej przygody w Madrycie. U nas poznałem nowego Mario, który jeszcze bardziej mi się spodobał. Powodzenia na nowej ścieżce Mario!
Brakuje nam zawodników z jajami, a Mandżukić nigdy nie pękał. Do tego zawsze grający na maksimum. Dzięki tym cechom chyba na zawsze znakomitej większości juventinich będzie kojarzył się dobrze, zwłaszcza jak się go porówna z wieloma obecnymi graczami Juventusu.
Jedynie szkoda sposobu, w jaki go wypchnięto z klubu.
Bardziej użyteczny lewoskrzydłowy, niż CR. Będę długo jeszcze pamiętał, jak w dwumeczu z Barcą przestawiał jak dziecko Sergiego Roberto bodaj. Za czasów Maxa stał się pieprzonym jednorożcem piłki nożnej, zmieniając pozycję się na bocznego odgrywającego defensywnego napastnika. I to działało!
Ja do dziś nie kumam sposobu w jakim się pożegnaliśmy z Mario. Jego czas na odejście nadchodził, ale to całkowite odsunięcie od zespołu było zupełnie niezrozumiałe. Zwłaszcza, że Sarri pod koniec sezonu nie miał napastników i w ostatnim meczu z OL w Lidze Mistrzów na zmianę wszedł… Olivieri z Serie C.
Mario Mandzukic to taki piłkarz którego się nie znosi gdy gra gdzie indziej. I tak miałem, nie mogłem patrzeć na niego.
A później u nas całkowita zmiana. Zostawił zdrowie dla nas, walczył do końca. Przekonał do siebie kibiców i wytworzyła się mocną myślę więź. Nie zapomnę go na długo. Tej jego miny, sportowego gniewu, tego że miał w dupie social media i że przed nikim nie pękał. Dzięki Mario 🤍🖤👊
Pamiętam jak niektórzy wieszali psy na nim, gdy przychodził. Sam niekiedy sceptycznie podchodziłem do tego transferu, ale grą na boisku udowodnił, że zostawił tutaj serce i należy mu się za to szacunek. Grazie Mario!
Mario Mandzukic reprezentował wiele z cech, które charakteryzowały Juventus na przestrzeni lat: pracowitość, waleczność, czasem nawet agresję, zaś różnorakie braki nadrabiał niebywałą wręcz pracowitością. Nie dziwiło mnie uwielbienie jakim turyńscy fani darzyli Chorwata, ponieważ właśnie takich zawodników ceni się tutaj najbardziej. Mario ma za sobą znakomitą, pełną trofeów karierę i nawet na jej koniec pokazał, że nie będzie grał dłużej na siłę, ponieważ widział i znał swoje ograniczenia z ostatnich sezonów. Pomimo tego uważam jednak, że za kadencji Sarriego został potraktowany fatalnie, zwłaszcza w kontekście obecnych parodystów, którzy prezentują się źle, zgarniają ogromne pieniądze i nieustannie się na nich stawia.… Czytaj więcej »
Zawsze podobala mi sie ta walecznosc Maria w ataku a jeszcze bardziej jak go ktos wkurzyl. To spojrzenie i jazda… Osobiscie będę milo wspominał tego Pana.