Juventus obchodzi 122. rocznicę swojego istnienia! Tanti auguri!
Juventus „zdmuchuje” 122 swoich świec na torcie. I jest to święto dla wszystkich ludzi związanych z biało-czarnymi barwami.
1 listopada to zawsze dzień do świętowania dla fanów Juventusu. Tak było i jest od 122 lat.
Na dziś przypada rocznica założenia Juventusu. To urodziny najbardziej utytułowanego włoskiego klubu, jednej z największych i najważniejszych drużyn w Europie i oczywiście – na świecie.
Są to urodziny dla nas wszystkich „ludzi Juventusu”, którzy z wyjątkową pasją zawsze śledzili i doświadczali każdego ruchu wykonanego przez Juve. Pasja, która daje radość, emocje, a przede wszystkim zwycięstwa, ponieważ od 1897 roku Stara Dama nie zna znaczenia czasownika „osiąść”, tak na boisku, jak i poza nim.
Jesteśmy ważnym elementem historii futbolu: 37 tytułów ligowych, dwa triumfy w Lidze Mistrzów, dwa Puchary Interkontynentalne, trzy Puchary UEFA, Puchar Zdobywców Pucharów, dwa Superpuchary Europy, 13 Pucharów Włoch, osiem Superpucharów Włoch. Nie wspominając o bieżącej, niesamowitej serii ośmiu kolejnych tytułów ligowych.
Ale Juventus nigdy nie patrzy wstecz. Ambicje Juventusu zawsze wybiegają naprzód.
Najważniejsze zwycięstwo? To następne. Najważniejsza bramka? Ta, którą zdobędziemy. Wyzwanie, które najbardziej nas pasjonuje? To, które nadchodzi.
Juventus nigdy się nie zatrzymał: był w stanie podnieść się, pomimo przeciwności losu, by wygrywać i w tym wytrwać. Zawsze z pragnieniem przyjmowania i stawiania czoła nowym wyzwaniom oraz wprowadzania zmian. Tak w samej piłce, jak i poza nią. Zawsze z pragnieniem patrzenia w przyszłość, aby żyć naprzód: „Live Ahead”.
Oto kim jesteśmy.
Tacy zawsze byliśmy.
Wszystkiego najlepszego, Juve! Wszystkiego najlepszego, Bianconeri!
Źródło: juventus.com
Człowiek z wiekiem mięknie. Autentycznie się wzruszyłem, czytając ostatnie słowa tego komunikatu.
„Oto kim jesteśmy. Tacy zawsze byliśmy”.
Wszystkiego najlepszego! 🦓⚫⚪❤️
Cóż mogę napisać? Jestem emocjonalnie związany z tym klubem od lat i cieszę się, że miałem przyjemność oglądać kolejne pokolenia naszych zawodników i szkoleniowców. Czego życzę Juventusowi? Odblokowania się w Lidze Mistrzów. Od dawna powtarzam, że jesteśmy prawdziwym pechowcem, jeżeli chodzi o te rozgrywki, w końcu żaden inny klub nie ma na koncie tylu przegranych finałów. Mam świadomość, że w tym sezonie o ostateczny triumf będzie potwornie ciężko, ale po cichu liczę na niespodziankę ze strony piłkarzy Sarriego.
Ile to już lat? Za rok minie 30 lat kibicowania. I mimo iż pamiętam triumf w LM to życzę Nam wszystkim podniesienia uszatka.