Mecze Juve z Allegrim na ławce naprawdę są nawet dla najwierniejszych kibiców trudne do oglądania, zero frajdy z gry, obawa o wynik. Drugim moim ukochanym klubem jest Legia i tu odmienne uczucia. Mecz Juve w nerwach drźenie o wynik i słaby styl, mecz Legii, widowisko, spektakl, to o co chodzi w tej grze. Allegri gada o głowach w chmurach w meczu z Sassuolo, Legia ogrywa Pogoń grając w dziesięciu całą drugą połowę, dwa razy doprowadzając do remisu.
Tak się zyskuje kibiców, a nie tylko „calma”

Tytuł kozak
Jakby co najmniej już 5 z rzędu wygrali
Ta drużyna z tą pokraką na ławce nie awansuje znów do LM