Prasa

switi | 24 kwietnia 2021

Kean: Juve zawsze pozostanie w moim sercu

Napastnik Paris Saint-Germain, Moise Kean, w rozmowie z La Gazzetta dello Sport opowiedział o swoich trenerach i odejściu z Turynu. 

Zostałem powitany w Paryżu z otwartymi ramionami i naprawdę się tego nie spodziewałem.

Tutejsi ludzie są dużo cieplejsi, jest radość ze sposobu, w jaki gramy i poczucie dobrej zabawy w zespole. Tak wiele mogę się tutaj nauczyć od Neymara i Kyliana Mbappé. Po meczu z Bayernem Monachium zdałem sobie sprawę, jak bardzo się rozwinęliśmy, zarówno na boisku, jak i w szatni. Wszystko jest możliwe, a jeszcze nie osiągnęliśmy naszego celu.

Corrado Grabbi jest dla mnie prawdziwym ojcem. Zabrał mnie z ulicy, sprawił, że poznałem realia futbolu i życia. Każdego dnia jestem mu za to wdzięczny. Wciąż do mnie dzwoni, żeby mi doradzić, pomaga mi. W Juve miałem wielu ważnych trenerów, w tym Fabio Grosso w drużynie młodzieżowej. Trener Allegri pokładał we mnie wiarę, mimo że w tamtych latach byłem trochę porywczy. Kazał mi grać, wierzył we mnie. Naprawdę lubiłem Allegriego. Miał taki szczególny sposób żartowania z tobą, ty się śmiałeś, ale potem pomyślałeś o tym, co powiedział i zdawałeś sobie sprawę, że próbował ci powiedzieć coś ważnego. Bardzo mi pomógł – powiedział.

Szczerze mówiąc, trochę żal mi było wyjeżdżać. Juve dało mi wszystko, tam się wychowałem, bez nich nie byłbym tu, gdzie jestem teraz. Potem zdałem sobie sprawę, że życie piłkarza takie właśnie jest i się z tym pogodziłem. Musiałem pójść własną droga, stać się mężczyzna, to było słuszne.

Juve zawsze pozostanie w moim sercu. Teraz cieszę się z półfinałów, a potem zobaczymy. Gdybyśmy wiedzieli, co stanie się jutro, wszyscy bylibyśmy bogaci. Lubię żyć jak chłopak w moim wieku, ale teraz jestem w zespole ze starszymi ludźmi, którzy mają rodziny, a ja mam obowiązek być taki jak oni. Piłka nożna pomogła mi być mężczyzna, wcześnie opuściłem dom i stałem się odpowiedzialny.

Kean grał z jednymi z najlepszych na świecie, więc kto był najtwardszym obrońcą?

Bez wątpienia Virgil van Dijk. Po nim Giorgio Chiellini, choć na szczęście walczyłem z nim tylko na treningach. Nadal mam tę bliznę…

Giorgio Chiellini był mądrym człowiekiem w zespole, traktował mnie jak młodszego brata, zawsze dawał mi rady, mówił mi jak zaaklimatyzować się w drużynie, jak w niej pozostać – zakończył 21-latek.

Źródło: tuttojuve.com

Subscribe
Powiadom o
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
pogon
3 lat temu

To taki efekt genialnej polityki Paraticiego, że na „9” biega u nas wypożyczony za 10 melonów dość chimeryczny Morata lub skrzydłowy Kulusevski, a lekką ręką oddaliśmy całkiem fajnego wychowanka, który może póki co nie jest wymiataczem, ale jakby na niego postawić to mógłby się dobrze rozwinąć. W PSG jest przydatny, a tam w ataku grają najlepsi zwodnicy na świecie. Dzięki Fabio!

anavrin_
3 lat temu
Reply to  pogon

Kean zostawił po sobie dobre wrażenie, bo albo grał ogony albo ze słabymi drużynami (albo i jedno i drugie). W Evertonie też nie błyszczał, dopiero w PSG się ogarnął. Nie gloryfikowałbym go, był/jest dobry, ale trudno ocenić, czy w tamtej chwili będąc w Juventusie, dokonałby progresu. Być może Paryż to odpowiednie dla niego środowisko i gdy wróci z wypożyczenia, ponownie popadnie w przeciętność. Do tego przebąkiwano coś o jego miernym profesjonalizmie w tamtym czasie (choć ta wypowiedź, owszem, dojrzała).

Pavelo93
3 lat temu
Reply to  anavrin_

Czasami właśnie tak jak mówisz, potrzeba zmiany aby był progres. Może trochę porównanie nie na miejscu, niemniej np gdy mężczyzna zostawia kobietę – ta widzi że jej życie wymaga zmian. Jest w stanie stać się perełką, zacząć ćwiczyć, znaleźć pasje.
Wygląda na to że właśnie Kean potrzebowała czegoś takiego – podobnie kiedyś Henry (u nas nie błyszczał a później został legenda Arsenalu)

Last edited 3 lat temu by Pavelo93
Najnowsze artykuły:
Przejdź do paska narzędzi