Kean: Juventus nikogo się nie boi
Moise Kean przyznał, że Juventus nie boi się wylosowania jakiegokolwiek przeciwnika w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Napastnik strzelił dziś de facto zwycięskiego gola w starciu z Malmo, jednak irytował nieskutecznością w dalszej części meczu.
To bardzo satysfakcjonujące, że awansowaliśmy jako zwycięzcy grupy. Daje to nam jeszcze większą motywację do cięższej pracy i bycia gotowym w decydujących fazach rozgrywek.
Juventus nikogo się nie boi – jesteśmy świetną drużyną i będziemy gotowi zmierzyć się z każdym. Kiedy jestem w Turynie, to czuję się jak w domu.
Nagroda dla piłkarza meczu? To dopiero początek, ale to ogromna motywacja dla mnie i sygnał, żeby pracować ciężej i dawać z siebie jeszcze więcej dla drużyny.
Źródło: football-italia.net
Za tego Pana zabulić musimy blisko 40 melonów. Byłem za jego sprowadzeniem (chyba niezbyt uważnie oglądałem PSG), ale za 20, nie 40. A to co prezentuje to raczej go sytuuje jako zawodnika za 10-15 mln. Może go jakoś Allegri ogarnie, ale powoli tracę nadzieje.
Kean to nie jest w żadnym wypadku zawodnik na poziom Juventusu. On nie umie nawet wykorzystać swoich walorów fizycznych, zastawić się , przyjąć pod kryciem , odegrać i wybiec na pozycję.
On się nie rozwija. Przynajmniej ja nie widzę postępu od ostatniego okresu u nas.
Ja bym nawet powiedział, że wtedy wyglądał jakoś lepiej, ale może to złudzenie, bo wówczas wchodził do drużyny jako młodziutki-zdolny.
10-15? Za co byś tyle zapłacił? Fryzurę?
„Juventus nikogo się nie boi”, powiedział Kean marnujący ze trzy setki po meczu z właściwie drugoligowcem.
Wielu jarało się jak przychodził, ja ten ruch krytykowałem to po mnie jechali ale ten zawodnik nie jest na poziomie żadnego klubu w Europie występującego w LM. To atrapa zawodnika i zarówno jego jak i Moraty musimy się pozbyć.
Czy nikt w klubie nie mówi takim graczom jak Kean czy Rabiot, że grają taką padakę aż oczy krwawią? Im wiecej wypowiedzi zawodników grających ponizej pewnego poziomy, tym bardziej we mnie rosną negatywne emocje w stosunku do nich. Zero pokory czy autorefleksji z ich strony…
FORZA KEAN 💪