Kolizja drogowa Arthura
Arthur rozbił dziś rano swoje Ferrari biorąc udział w kolizji drogowej.
Brazylijczyk jest obecnie wyłączony z gry po lipcowej operacji nogi, ale wrócił już do treningów.
Według Juventusnews24 dziś rano Arthur miał wypadek samochodowy w Turynie, jednak nie poniósł z tego powodu żadnych konsekwencji zdrowotnych. Uszkodził za to prawy reflektor w swoim Ferrari, którym jechał do J-Medical, gdzie miał przejść dziś badania.
Zgodnie z raportem Arthur nie ponosi żadnej odpowiedzialności za wypadek.
Źródło: football-italia.net, Twitter
Co człowiek zrobi, byle nie być powołanym na mecz 😀 jak nie urok to sraczka 😀

https://www.youtube.com/watch?v=zTB2w6H9j80 Arthur dołącza do wspaniałego grona legen Juve!
Słowa daję, że przez myśl mi przeszło, że jechał na bani. Swoją drogą czekam na jego powrót – może da nieco jakości.
Nasi pomocnicy zamiast rozbijać ataki przeciwnika rozbijają się na melanżach i samochodami.
Do trzech razy sztuka, a tak serio, to już zdążyłem zapomnieć o nim.
Na podstawie kilku informacji, które można było przeczytać po tym jak Arthur do nas dołączył, można było wysnuć wniosek, że jest to człowiek co najmniej lekkomyślny. Już wówczas nie ukrywałem, że nie jestem zwolennikiem jego przyjścia do nas, choć miałem świadomość, że jest to związane z jednym z naszych myków z zakresu księgowości.
No ale o co Wam chodzi – przeciez pisze ze „Zgodnie z raportem Arthur nie ponosi żadnej odpowiedzialności za wypadek.” – ani nie jechal pijany, ani nic z tych rzeczy.
Tak ze darujcie sobie zadnia, jakoby jechal pjany 😉 bo nic takiego nei mialo miejsca – kazdy moze miec wypadek i niekoniecznie ze swojej winy