Lichtsteiner zostanie zegarmistrzem?
Były kapitan piłkarskiej reprezentacji Szwajcarii, Stephan Lichtsteiner, chce zostać zegarmistrzem.
37-letni obrońca, który reprezentował barwy Juventusu w latach 2011-2018, rozpoczął staż w firmie Maurice de Mauriac w Zurychu.
Chcę robić coś produktywnego. Jeśli jesteś bankierem, możesz zajmować się tym całe życie, ale piłkarz parę lat po trzydziestce musi zacząć rozglądać się za innym zajęciem – oznajmił Lichtsteiner, który podczas stażu chce stworzyć zegarek i dochód z jego sprzedaży przeznaczyć na cel charytatywny.
Zegarmistrzostwo jest trochę podobne do piłki nożnej. W futbolu nie wygrasz, jeśli cały zespół nie zagra idealnie. Tak samo jest z zegarkiem – jeśli cały mechanizm nie jest perfekcyjnie skonstruowany, zegarek nie będzie działać.
Lichtsteiner zakomunikował również, że ma zastanowić się nad tym, czy po zakończeniu stażu realizować się dalej w tym zajęciu, czy jednak poszukać zajęcia związanego ze sportem.
Źródło: tuttojuve.com
I fajnie, że w przeciwieństwie do wielu piłkarzy nie postanowił zostać celebrytą albo jeszcze gorzej – politykiem i odcinać kupony sprzedając gdzie wiatr zawieje. Zamiast tego wybrał rzemieślnictwo i wytwarzanie realnych dóbr. Mega szacunek.
Zgadzam się, choć dziwię się, że nasz były zawodnik wybrał fach związany z zegarkami, który kompletnie mi nie pasuje do jego przynależności narodowej.
dobry bait 😉
Chyba nikt poważny nie myśli , że Lichy będzie składał teraz zegarki , to fajna akcja reklamowa, a Lichemu się ewidentnie nudzi , widzę po Insta jak lajkuje filmiki z CL i byłych kolegów z drużyny.
ludzie mają w życiu zainteresowania, które nie są podyktowane perspektywą zarobku?! To na pewno musi być ściema!
Niesamowicie brakuje mi w obecnym Juve kogoś takiego jak Lichtsteiner. Może nie był najlepszym zawodnikiem na świecie na swojej pozycji, ale zawszy gdy wychodził na boisko to dawał z siebie wszystko, a braki w technice nadrabiał walecznością i nieustępliwością. Niestety teraz nie licząc Chiesy nie mamy w drużynie nikogo kto potrafi w trudnych chwilach zmotywować pozostałych graczy, krzyknąć na kolegów i ruszyć do przodu, a jeszcze nie tak dawno w naszym składzie było ich kilku (Tevez,Vidal czy choćby Stephan).