To szczególny okres, dla nas, dla kibiców. Czy te derby nadchodzą w odpowiednim momencie? Zobaczymy. Tymczasem, jako kapitan, po rozmowach z klubem chciałem napisać co następuje. Już w innych sezonach zwycięstwo w derbach było momentem przełomowym, pomiędzy tym co mogło być, a tym co się wydarzyło.
Poza tym, jeśli zagram, osiągnąłbym ważny cel: 400 meczów w Serie A w podstawowym składzie. Biorąc pod uwagę, że marzeniem każdego dziecka jest zagrać przynajmniej w jednym meczu w swoim życiu, wyjście na boisko w tych derbach byłoby dla mnie jeszcze bardziej ekscytujące i znaczące… to szczerze mówiąc bezcenne wyjść z szatni i przeżywać te momenty z rozmarzonymi oczami małego dziecka, którym kiedyś byłem, ale z doświadczeniem kogoś, kto ma już na swoim koncie tak wiele.
To uczucie, które często mam. Derby to zawsze szczególny mecz i choć od lat różnica między obiema drużynami jest była wyraźna, będziemy walczyć o trzy punkty o fundamentalnym znaczeniu, dla jednej i dla drugiej drużyny, z różnych powodów.
Moja rodzina i ja mamy szczęście mieszkać w Turynie, to piękne miasto. Żyjemy miastem tak, jakbyśmy byli tu od zawsze, pomiędzy spacerami po centrum, przejażdżkami rowerowymi po Valentino lub po Padzie, popołudniami spędzanymi na Piazza Valdo Fusi. Czujemy się jak „Turyńczycy” po ponad 10 latach.
Kiedy zbliża się ten mecz w mieście panuje inna atmosfera, wielu kibiców Toro na ulicach, z odpowiednim podejściem i grzecznością, kieruje kpiny w moją stronę, które są częścią sportu, podczas gdy inni proszą, aby nie ranić ich granatowych serc.
Zawsze są to ekscytujące mecze, adrenalina bardzo wzrasta, a jeszcze jakiś czas temu musiałem również zachować pewną postawę w domu, aby nie rozczarować zbytnio mojego syna Lorenzo. Potem przyszedł Ronaldo, odszedł Belotti i to będą pierwsze Derby, w których doping całej rodziny będzie skierowany na jedną flagę: czarno-białą! Piękno sportu polega na rozpalaniu pasji i wspieraniu swojej wiary, dlatego nie mogę się doczekać, kiedy wejdę na boisko, zobaczę pełny stadion i dam z siebie wszystko, razem z moją drużyną, aby przywieźć do domu wynik. Dla każdego jego własne Derby, o ile jest to widowisko piłkarskie, na boisku i poza nim. Happy Derby dla wszystkich i niech wygra najlepszy.
Źródło: TuttoJuve.com
Fajny ten list taki nie wiadomo o czym. Nie wiem co autor miał na myśli, że fajnie bo Debry? Że fajny mecz? Wyjaśni mi ktoś ten przekaz?
Spodziewałem się czegoś o tym, że dadzą z siebie wszystko, że mają świadomość, że nie spełniają oczekiwań, że on osobiście postara się jeszcze bardziej, a tu dostałem opowiastkę, że fajny mecz przed nami, a on jest Turyńczykiem bo jeździ z dziećmi na rowerze po parkach.
Ja podejrzewam, że to trochę pokłosie konfliktu w szatni.
Dużo jest też doniesień, że Allegri chce go posadzić na ławce, więc Bonucci trochę wprasza się do wyjściowego składy tym listem.
Włosi są coraz bardziej odklejeni. Bonucci pierdzili opowieści z dzieciństwa, a Marotta na pytanie o Allegriego opowiada niestworzone historię o lidze. Brakuje żeby Allegri opowiedział…,,jak żyć”.
Ta historia mnie urzekła… złapała za serce. A teraz ktoś mi powie co z tego wynika?
Nic.
Jeden z pierwszych do wywalenia z juve, razem z Cuadrado i Sandro.
Bonu w ostatnich sezonach to mistrz mowy-trawy. Na boisku nie pokazuje nic. A najlepszym obrazem jego gry był drugi gol z Milanem. Zaangażowanie w grę obronną przy tym golu właściwie obrazuje cały Juve w obecnej chwili.
Skoro nawet syn rzucił w kąt trykot Torino, to musi być coś na rzeczy;) A tak na poważnie, to pomimo wszystko Bonucci pozostaje jednym z niewielu zawodników obecnego Juventusu, którego faktycznie lubię.