Marchisio: Chiesa nie powinien tyle kosztować
Claudio Marchisio przekonuje, że rynek transferowy zwariował, ale jednocześnie 34-latek wierzy w Federico Chiesę.
To prawdziwy talent, ale rynek transferowy wywiera na niego zbyt dużą presję – powiedział były pomocnik Juventusu w rozmowie z La Gazzetta dello Sport.
To nie w porządku, że ktoś taki jak on, kto bronił się przed spadkiem we Florencji, kosztował 50-60 mln euro.
Teraz przybywa do klubu takiego jak Juve i musi natychmiast udowodnić swoją wartość. Przy mniejszej kwocie, młodemu zawodnikowi byłoby łatwiej w takiej sytuacji.
Musi znaleźć właściwą pozycję na boisku, ale moim zdaniem eksploduje i stanie się wielką gwiazdą.
Źródło: football-italia.net
Wreszcie ktoś prawdę powiedział, choć liczę że Chiesa będzie lepszą inwestycją niż Bernardeschi.
Kjeza i Bernakiepski – nasze zabójcze skrzydła za 100 mln na boisku dają tyle co Peluso i Pepe.
Dorzućmy do tego Pjacę 😀
Pjaca to akurat pechowiec w tym gronie, którego strasznie zniszczyły kontuzje. Urazy nie imają się za to Bernardeschiego, a mimo to prezentuje poziom podobny do Chorwata.
Pepe jako zmiennik z lawki cos tam dawal druzynie chociaz 😀
swoja droga to smutne bo Berna po mistrzostwach u21 zapowiadal sie na gwiazde i niedowierzam co sie stalo z tym chlopakiem po transferze do Juve a co gorsza Chiesa po transferze tez nie wyglada za specjalnie u nas. obaj maja takie same imie. przypadek? nie sadze 😀
Bawi mnie porównywanie Bernardeschiego, który już spalił się w Turynie, do gościa który tak naprawdę jeszcze dobrze nie zaczął dla nas grać.
Bernardeschi rownieiz tak naprawde jeszcze dobrze nie zaczal dla nas grac. Sa w tym samym miejscu. 🙂
Sarkazm sakrazmem, ale jest to krzywdzące dla młodego chłopaka, który rozegrał raptem 2 i pół spotkania, gdzie tylko w jednym był anonimowy, a jego przygoda dopiero się rozpoczyna.
mnie tez i generalnie sobie smieszkowalem przy wczesniejszym poscie aczkolwiek brak dryblingu i umiejetnosci wygrywania pojedynkow 1na1 dobrze nie rokuje u Chiesy.
Akurat to mocna strona Chiesy według statystyk. Od 2017 jest w czołówce wygranych pojedynków.
Oceniamy nadal chłopaka, który musi wykonać wielki przeskok przechodząc do Juve, jest młody i praktycznie rozegrał niecałe trzy spotkania.
jasne ja tez mu kibicuje 😉 ogolnie slaba forma druzyny tez nie pomaga tym mlodym chlopakom.
Chiesa jest zwyczajnie przehajpowany . Widzi to Markiz i ma rację.
Piłkarz jest warty tyle, ile zapłaci za niego klub, ni mniej ni więcej.
Chiesa ma ogromny potencjał, ale loża hejterów już widzi kolejnego Bernardeschiego, bo przyszedł z Violi.
No nic, czasy internetów 😎
A więc Sterling był wart 60 milionów?🤔
City tyle zapłaciło, więc był dla nich wart tych pieniędzy. Ceny ustala rynek, chęć klubu, który celuje w danego gracza.
Żaden piłkarz nie jest warty swojej ceny, bo te są chore. Wskazanie jednego Chiesy, (który notabene nie kosztuje 60 mln, a zwyczajnie warunki jego kupna są bardzo korzystne.) jest parodią. Sam wspomniałeś o Sterlingu, każdy na forum wymieni gracza który nie jest wart (w momencie transferu) pieniędzy, jakie płaci za niego nowy klub.
Dlatego to nabywca ustala ile może, jest w stanie wyłożyć na piłkarza. Więc tyle jest wart na rynku, bo realna wartość zawodnika to fikcja od dłuższego czasu.
Oczywiście że ceny ustala rynek, a skoro je ustala, to jest cena wynikiem relacji popytu i podaży. Nie ma na rynku wielu wybitnych piłkarzy, stąd takie ceny. Nie widzę tu zatem żadnej fikcji. Realną wartość zawodników można ustalić, i to uważam za sensowne kryterium, na podstawie cen transakcyjnych innych, podobnych piłkarzy (przy uwzględnieniu innych kryteriów, jak choćby kraj pochodzenia, atrakcyjność oferenta itd.). Tu zaś dochodzimy do wniosku, że w podobnej cenie Sterlinga nie kupiłby żaden inny klub, może z wyjątkiem arabskich lub chińskich. Zatem był piłkarzem przepłaconym. Ot, cała filozofia.
Tylko Sterling okazał się graczem wartym 60 mln. Chiesa się okaże ale wątpię.
A to już wróżenie z fusów.
Nie czuję, aby gość był wart 60 baniek. Costa kosztował nas bodaj 40, a z piłką robił wszystko. Wrzuci, strzeli, wygra drybling. Kościół do tej pory nie zachwyca techniką, bazując jedynie na prędkości i zwrotności. Spoko, pytanie tylko, czy coś dorzuci do tego asortymentu, bo na ten moment, nie widzę, aby 60 baniek to była dobra cena za taki typ piłkarza.
I przed transferem do Juve zagrał w 14stu spotkaniach od pierwszej minuty, razem 23 mecze. 4 bramki i 3 asysty w sezonie ligowym. Wiem, że fajnie się Costę ogląda, sam uważam że jest kozakiem, jeśli chodzi o drybling, technikę i wszelkie fajerwerki na boisku, ale czy ostatecznie prowadziło to do liczb, które tak zaawansowany technicznie piłkarz powinien robić? Nie.
Wiedzieliśmy też o podatności na kontuzje, mimo wszystko na stół poszło 40 baniek.