OFICJALNIE: Dwa mecze bez Sarriego
Maurizio Sarri opuści dwa pierwsze mecze sezonu przeciwko Parmie i Napoli.
Juventus wydał oficjalny komunikat, informując o podjętej decyzji.
Klub wyjaśnił, że dzisiejsze badania wykazały poprawę stanu zdrowia Maurizio Sarriego, jednak w celu pełnego wyleczenia zapalenia płuc, które dopadło szkoleniowca w ostatnich dnach, nie znajdzie się on przy linii bocznej w najbliższych dwóch meczach.
Decyzja ta jest podyktowana troską o zdrowie Sarriego, który nawet dzisiaj przyjechał do ośrodka treningowego, by koordynować pracę swojego sztabu.
Źródło: juventus.com
No to ładnie się zaczyna. Jeśli mu się poprawia, to dlaczego aż dwa mecze opuści jak wcześniej miał być jedynie mecz z Parmą… Czyżby specjalnie żeby oszczędzić mu szyderstw kibiców Napoli? Coś czuję w kościach, że ten sezon będzie porażką. 4 punkty w tych pierwszych dwóch meczach będzie sukcesem.
Czejuventus, specjnie z Twego powodu zarejestrowałem się tu. Ty ogarnij sobie co to jest zapalenie płuc w wieku Sarriego. Obyś w swym życiu poznał tą chorobę i jej powikłania tylko dzięki wujkowi google. Za dużo gówna wypływa od kibiców przed poczätkiem sezonu. Ato już nie tylko Twoja wina Cze…
Oby tylko nie leczyli go w J-Medic, bo nasi „specjaliści” zamiast płuc naprawią mu mięsień dwugłowy 😛
Sarri to nie Conte, żeby Jego obecność cokolwiek znaczyła w trakcie meczu.
@giwmiczojs a gdzie tu hejt z mojej strony? Napisałem tylko, że dziwnie to wygląda, mialo być odpuszczenie jednego meczu, a teraz jest dwa. Ze jest zapalenie płuc wiedziano kiedy mówiło się o jednym meczu… żeby nie było, życzę Sarriemu jak najszybszego powrotu do pełni sił, bo trener musi byc z zespołem w tak newralgicznym punkcie sezonu. Mamy ciężkie mecze już na starcie sezonu i słabo, ze Sarri nie będzie miał na nie wpływu na ławce, podczas meczu. Z drugiej strony może to wywołać większą motywację w pilkarzach, którzy będą chcieli pokazać, że nawet bez trenera na ławce są mocni. Oby,… Czytaj więcej »
Spokojnie Panowie, przede wszystkim to najważniejsze jest zdrowie, zawsze. Sarri musi się wyleczyć i nie ma co się spierać, czy nie daj Boże wypominać, że sam jest sobie winien. Szkoda, że go zabraknie, ale najważniejsze by miał siłę przez resztę sezony i by piłkarze załapali jego wizję, bo jednak spore zmiany się szykują w całej organizacji gry i nasi muszą podejść dobrze do sezonu już od 1 minuty z Parmą. Na ławce trener zawsze jest potrzebny, ale ponoć trener ma zaufanie do swoich współpracowników, więc powinni wiedzieć co trzeba robić. W pierwszych dwóch meczach ważna będzie psychika samych zawodników. Z… Czytaj więcej »
A moim zdaniem przyczyna jest dosyć prozaiczna. Na treningi może nawet Sarri przyjeżdżać mimo choroby, ale mecz to co innego. Chodzi tutaj o płuca, a przecież w trakcie meczu się krzyczy, ciało jest rozgrzane bardziej niż temperatura powietrza (mecz skończy się koło 20). Do tego stres robi swoje, tęgie głowy dowiodły, że obniża odporność organizmu i jego zdolność do regeneracji, więc zapewne dlatego zarząd chce odpuścić Sarriemu wizytę na San Paolo.
To jest typowo medyczny powód, bo przy zapaleniu płuc trzeba brać antybiotyki, które obniżają na czas przyjmowania odporność organizmu i mocno go narażają na działanie czynników zewnętrznych. Dlatego lekarze radzą po prostu zostać w domu i nigdzie nie wychodzić. Na meczu jest tyle źródeł zarazków i innych świństw, że udział Sarriego jest zbyt ryzykowny.
[quote quote=8354]zarząd chce odpuścić Sarriemu wizytę na San Paolo.[/quote]
Jasne, tylko, że z Napoli gramy u siebie…
Wydaje mi się, że frustracja części fanów związana jest nie tylko z nagłymi problemami Sarriego, ale generalnym chaosem, który towarzyszy naszemu zespołowi na chwilę przed rozpoczęciem sezonu ligowego. To wręcz niebywałe jak trudno przychodzą nam sprzedaże, przez co najpewniej zastaniemy nasz team z przerośniętą, zbyt drogą w utrzymaniu kadrą, co w dużym stopniu utrudni nam życie. Choroba Sarriego przelała czarę goryczy.
Clyde w sedno. Nie dosc że sama osoba Sarriego to nie był mokry sen kibiców, to w dodatku faceta nie ma. Oczywiście wzgledy zdrowotne , ale co by było jakby zachorował np w półfinałe LM? Podejrzewam że wszyscy by go winili po przegranej i nie byli już tak wyrozumiali na jego nałóg . Do tego jak kolega słusznie zauważył jest chaos decyzyjny w klubie. Już wiemy że Sarri nie ma nic do gadania w sprawie transferów. Max chciał mieć to go pożegnano ( nie tylko przez to ) . Działamy tak nieudolnie , że głowa mała. Loty po Europie… Czytaj więcej »
[quote quote=8358]
Jasne, tylko, że z Napoli gramy u siebie…[/quote]
Zgadza się, pomyliło mi się. Dzięki. Tak czy owak, reakcje fanów przyjezdnych na Allianz do miłych też należeć nie będą.