OFICJALNIE: Mario Mandžukić w Al-Duhail SC
Katarski klub Al-Duhail SC potwierdził sprowadzenie napastnika Juventusu, Mario Mandzukicia.
Pomimo informacji, iż do transakcji może ostatecznie nie dojść, Al-Duhail opublikowało post, w którym powitało Chorwata w klubie.
Według Goal Italia Juventus uzyska ok. 5,5 mln euro za transfer snajpera.
Aktualizacja:
Zgodnie z komunikatem Al-Duhail, 33-latek dołączył do nowego klubu na zasadzie wolnego transferu. Sugeruje to zatem, że kontrakt z Chorwatem został rozwiązany przez Juventus i Stara Dama nie zarobi tym samym na transferze „Super Mario”.
Źródło: twitter / Goal
Dziękuję Mario jeden z moich ulubieńców ery Maxa ❤️
Kolejny złoty interes :/
Za darmochę ? Jesteś super Paratici, brak słów.
Mogłeś kupować. Do odsprzedaży na Olx.
Jesteśmy prawdziwymi królami sprzedaży. Caritas Juventus powraca.
A kto go chciał kupić?
Rozwiązanie umowy było dobrym gestem z naszej strony po tym jak potraktowany był Mario po przyjściu Sarriego. To odsunięcie od składu było jak dla mnie niepojęte i niesprawiedliwe dla Chorwata, zwłaszcza, że mamy już praktycznie tylko jedna typową 9tke w składzie. Dzięki Mario za te wszystkie piękne chwile i bramki. Zawsze będę pamietal gol z finału z Realem. Zastawiales zawsze płuca na boisku, a Twoje zaangażowanie w defensywie było fenomenalne. Zawsze będę twierdził, że to Ty byłeś cichym bohaterem mistrzostw w Rosji, zwłaszcza po występach Chorwacji po Twoim odejściu. Zasłużona emerytura, chociaż chciało się żebys zakończył karierę w Juve. No… Czytaj więcej »
Skąd pewność, że to nie Mandżukić odmówił gry i treningów, kiedy mu powiedziano, że nie ma dla niego miejsca w stajence Sarriego?
Koleś wzorowo zachowuje się przez większość kariery, a nagle przychodzi wfista z Neapolu i Mandzukic odpala cyrki?
Jak dla mnie to tylko kolejny dowód na ograniczenie Sarriego, który nie potrafi zarządzić drużyną, że doprowadza do takiego kwasu.
Mandzukica można było śmiało wystawiać na bok obrony, by lepiej grał nic Danilo/Sandro/MDS/Cuadrado, a zdecydowanie byłby lepsza alternatywą do ataku niż Bernarderschi.
Jak to mówi Liam Neeson w filmie Uprowadzona: „good luck”.
Nie ukrywam, że żałuję odejścia Mandzukica w taki, a nie inny sposób. Mówimy o jednym z najważniejszych zawodników Juventusu ostatnich lat, a ponadto o ulubieńcu turyńskich kibiców. Liczę, że z uwagi na znakomite lata spędzone w stolicy Piemontu, Mario będzie pamiętał przede wszystkim pozytywne aspekty gry u nas, zapominając niejako o nieciekawych miesiącach, które poprzedzały jego przenosiny do Kataru. Pamiętam, że po przejściu Mandzukica do Juventusu byłem względnie zadowolony, niemniej jednak nie miałem prawa myśleć, że po jakimś czasie, ten doświadczony snajper stanie się kimś w rodzaju defensywnego napastnika, w dodatku występującego na skrzydle. Tego typu manewr będzie jednym z… Czytaj więcej »
Dobrze ujęte. Popieram każde slowo, dodam tylko, że Mandzukicia nie cierpiałem by finalnie stał się moim ulubieńcem.
Generalnie po pierwszym sezonie to Chorwat był jednym z wielu. Ani nie grzał ani nie ziębił. Ot, zwykły zawodnik, który nie grzeszył skutecznością, jednak potrafił zdobyć ważną bramkę głową. Potem jednak wszystko się odmieniło, szczególnie po przyjściu Higuaina. Allegri przyznał, że od razu po tym transferze zadzwonił do Mandzukicia i zapewnił go, iż znajdzie dla niego miejsce. I faktycznie tak się stało. Ja również zapamiętam Maxa z decyzji o przekwalifikowaniu Mandzu na bocznego odkrywającego, mocno pracującego w defensywie.
Ładnie się Mario pożegnał (na Instagramie)
„To był zaszczyt grać w Juve, a ostatnie miesiące nie zmienią miłości i szacunku do klubu”
W przypadku Mandżukicia zupełnie nie mam problemu, że odchodzi za free. W tym sezonie w Juve brakuje, bez dwóch zdań, Mario. Może nie tyle co jego umiejętności (ale i tych także, co pokazały ostatnie mecze z Lazio), ale przede wszystkim charakteru. Gość ma po prostu jaja. A ile on napsuł rywalom krwi swoją zadziornością, nieustępliwością i zagraniami na pograniu faulu i pewnymi, nazwijmy to, gestami oraz w sposób werbalny. Tego typu wojowników nie mamy w składzie (drugi, Chiellini, jest kontuzjowany, a trzeci, który uważam, że ma jaja, choć innego rodzaju, jakkolwiek zabawnie to brzmi, Ronaldo, to nie typ zadziornego awanturnika… Czytaj więcej »
Trudno mi sobie wyobrazić, żeby Mandzukic lepiej ujął w słowa pożegnanie z Juventusem, zwłaszcza, że większość z nas brała pod uwagę żal jaki Chorwat mógł odczuwać względem naszego zarządu. Niemniej, mamy do czynienia nie tylko ze znakomitym napastnikiem, ale te facetem z klasą. Ostatnie pół roku było męczące, na szczęście są jeszcze pełne cztery lata, w których to Mario spisywał się znakomicie.