Pirlo: Juventus nie może tracić charakteru
Andrea Pirlo po wyrwanych 3 punktach z Torino przestrzega, że Juventus nie może teraz tracić swojego „DNA”. „Nie możemy wychodzić na Derby bez charakteru”. Bianconeri przez ponad godzinę nie potrafili realnie zagrozić drużynie Granaty. Po wcześnie strzelonej bramce Nicolasa Nkoulou goście mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku. Stara Dama zdołała odrobić straty i przechylić szalę na swoją korzyść po dwóch bardzo podobnych dośrodkowaniach Juana Cuadrado na głowy Westona McKennie i Leonarda Bonucci’ego.
To bardziej męczące gdy wcielasz się w rolę gracza, inaczej jest przezywać to z ławki jako trener, ale satysfakcja ze zwycięstwa jest taka sama, uśmiechnął się Pirlo w wywiadzie dla Sky Sport Italia.
Kiedy przegrywasz każdą walkę o piłkę, trudno jest kontrolować grę. Byliśmy zbyt statyczni, nigdy nie zagęszczaliśmy dobrze pola karnego, kiedy udało nam się znaleźć jakąś szerokość do dośrodkowania. Trudno bez tego przełamać pięcioosobową obronę.
Przypomnieliśmy sobie po przerwie, że DNA Juventusu oznacza wkładanie swojego serca i poświęcenia w mecz. Kiedy uda się zepchnąć Toro na ich połowę, łatwiej jest uzyskać przełamanie. Nie każdy zawsze może dać 100 procent, ale ci, którzy weszli z ławki, zapewnili determinację, dynamizm i ducha ataku, co wygrało nam grę.
Kiedy drużyny przeciwne bronią się głęboko i są bardzo zorganizowane, trzeba ciągle przesuwać piłkę, żeby stworzyć przestrzeń i wyciągnąć zawodnik ze swoich pozycji. Nie zrobiliśmy tego w pierwszej połowie, zrobiliśmy to po przerwie. Jeśli brakuje nam serca, to nie poruszamy się tak szybko, jak powinniśmy, a wszystko się łączy. Czasami nie jest łatwo znaleźć przełamanie tylko poprzez odpowiednie operowanie piłką, trzeba walczyć.
Pirlo został zapytany, czy czasem Juventus nie stracił pasji i chęci wygranej, zbytnio skupiając się nad taktyką.
To prawda, nasze DNA musi pozostać w centrum całego zespołu. Czasami gry robią się niechlujne, a nasi przeciwnicy dobrze bronią. Kiedy nie możesz grać swojej piłki, musisz znaleźć inne sposoby. Musimy poruszać piłką szybciej, ponieważ w przeciwnym razie dajemy rywalowi więcej czasu na powrót na pozycję, więc wszystko jest naprawdę takie samo.
Klub taki, jak Juventus absolutnie nie może wejść w grę bez charakteru, wytrwałości i głodu. Potrzebujesz stylu i dobrego futbolu, ale też determinacji. Nie możesz mieć tylko jednego bez drugiego.
Podczas gdy podwójny asystent Cuadrado był bardziej bezpośredni, Federico Chiesa wdawał się w sporą ilość dryblingów, zamiast poszukać bardziej konkretnego rozwiązania akcji.
Cuadrado jest mistrzem, gra na najwyższym poziomie od 10 lat, więc jest przyzwyczajony do tego typu spotkań. Jeszcze kilka tygodni temu Chiesa nigdy nie grał w Europie, a koszulka Juventusu różni się od innych klubów. Kiedy przedstawiasz młodych zawodników, musisz poczekać, aż się rozwiną, ale także nadal ufać, skoro postawiłeś na nich.
Źródło: football-italia.net
Mówcie co chcecie ale te gadki o DNA Juventusu w obecnej sytuacji działają na mnie jak płachta na byka. Ostatnie zdanie b.fajne.
Mnie bardziej męczy ciągłe powtarzanie o potrzebie szybszego operowania piłką. Zasadniczo to prawda, tyle tylko, że Sarri przez cały zeszły sezon powtarzał to jak mantrę po każdym kiepskim meczu, więc w zasadzie na każdej pomeczowej konferencji. Na niewiele się to zdało. Teraz Pirlo mówi to samo, a gra wygląda jak wygląda. Zresztą zbyt wolne operowanie piłką widzi nawet ślepy. Mnie martwi jeszcze coś innego, a mianowicie zbyt statyczna gra bez piłki i to zarówno w fazie ataku jak i obrony. To było bardzo dobitnie widać w pierwszej połowie. Gdy atakujemy, to jest za mało ruchu w polu karnym, a kiedy… Czytaj więcej »
Tutaj nie pomoże nawet najlepszy trener i świetna taktyka. Tutaj potrzeba zmiany całego środka pola na zawodników klasy światowej – czyli na poziomie adekwatnego do celów i poziomu Juve. Takim piłkarzem bez wątpienia był Pirlo ale czy Berna z Rabiotem są? Stanowczo nie. Kilka dobrych meczy w sezonie w wykonaniu jednego czy drugiego to za mało nawet na miejsce na ławce rezerwowej. Nie może być tak, że zawodnik podstawowej 11tki w najlepszej formie (i to sporadycznie) to mniej więcej poziom zawodnika bez formy ale zawodnika klas światowej. Wczoraj ławka rezerwowa wchodzi i z miejsca robi różnicę bo tak żałosny poziom… Czytaj więcej »
Odejdź Dyzma, wróć do swojej winiarni, zrób to dla dobra klubu. Zabierz też ze sobą tego partacza Tudora który nigdzie nie dał rady i był wykopowany z każdego klubu po mniej niż roku. Ta żałosna gadka o DNA… Gdyby Torino miało trochę więcej szczęścia to Zaza zgasiłby światło bramką na 0-2 i tyle byłoby z charakteru i DNA.
Wczoraj cudem udało się wyszarpać punkty 18 drużynie w tabeli, ale kibice tego chyba nie oczekują po tej drużynie.
Real- w ostatniej kolejce będzie grał o życie w LM. Barca- kompromitacja goni kompromitację. Liverpool- grają gorzej od nas, na koncie wstydliwa porażka z Aston Villa. United- kilka wpadek, w tym bardzo istotna w Turcji. Na krawędzi odpadnięcia z LM. Atletico- zlane przez Bayern, nie zachwycają. City – rozgromione przez Leicester, pokonane przez Totki. Bayern- baty od Hoffanhaim PSG- 3 porażki w LM, do ostatniej kolejki walczą o wyjście z LM. Juventus- po 4 kolejkach zapewniony awans z grupy LM. W lidze bez porażki, ogólnie jedna taka w sezonie. Dziękuję. Jest wiele do poprawy, ale głosy o ewentulanym zwalnianiu Pirlo,… Czytaj więcej »
Od ponad 2 lat gramy taką gównopiłkę i padakę, że aż zęby bolą a ty to relatywizujesz bo kilku zespołom zdarzyły się wpadki?
Projekt Dyzma się nie udał, brak jest jakichkolwiek plusów czy nadziei na przyszłość. Wymienieni przez Ciebie „świetni” zawodnicy grają taką padakę, mam tu na myśli Rabiota i Bentancura że mam flashbacki sprzed ponad 10 lat gdy w środku tarli chrzan Poulsen i Tiago.
W każdym sezonie wielkim drużynom przydarzają się wpadki,chyba że rozgrywają perfekcyjny sezon na każdej płaszczyźnie. Ten sezon jest specyficzny ze względu na wiele czynników i trochę to uprościłes. Real i Barca to nie te same kluby,mają swoje problemy i nikt już ich się nie boi,podobnie jak nas w serie a. Liverpool gra gorzej od nas?? No chyba tylko w obronie ,bo prześladują ich kontuzje.Dostepnym podstawowy obrońcą jest tylko Robertson.W ataku pozycyjnym i w kontrataku to drużyna ,które jest lata świetlne przed nami. Bayern mimo ,że troszeczkę słabszy niż w poprzednim sezonie to nadal najlepsza ekipa i przegrana z Hoffenheim nie… Czytaj więcej »
„Liverpool gra gorzej od nas??
No chyba tylko w obronie ,bo prześladują ich kontuzje.Dostepnym podstawowy obrońcą jest tylko Robertson.W ataku pozycyjnym i w kontrataku to drużyna ,które jest lata świetlne przed nami.”
Akurat większość słabych spotkań, w tym kompromitacja z Aston Villą była w pełnym składzie defensywnym.
Poza tym, jeśli tak bronimy Liverpool, to – Chiellini, Demiral, Sandro, de Ligt, Bonucci, Ramsey, Dybala, Chiesa, Ronaldo, to piłkarze, którzy doznawali już w tak krótkim okresie kontuzji, bądź byli niedostępni przez długie urazy, bądź nadal są niedostępni.
Nie bronie Liverpoolu,oglądałem też ten dziwny blamaż na Villa Park .Tam były trzy rykoszety na niekorzyść Liverpoolu .
Adrian ,który zastępował Allisona podał do zawodnika Aston Villa otwierając w ten sposób ten mecz .
Th Reds grają zdecydowanie lepiej niż Juventus i te spotkanie tego nie zmieni.
Założę się ,że Ty i Apo nie ogladaliscie tego meczu .Czasem nawet takie ,,perełki”są w futbolu ,których logicznie ciężko wytłumaczyć.
To zakład byś przegrał 😉😎
Widziałem mecz, oprócz rykoszetów jednak Aston Villa zagrała fenomenalne spotkanie i absolutnie nic nie usprawiedliwia straconych siedmiu bramek, bo mimo wszystko zawodnicy dochodzili do sytuacji.
Po prostu jeśli bronimy jednych, bądź usprawiedliwiamy, nie bądźmy hipokrytami. Liverpool nie gra tego co w zeszłym sezonie, czy dwa lata temu, co jest faktem. Nie porównuję ich gry do naszej, odniosłem się tylko do usprawiedliwiania LFC. 😉
A gdzie tu hipokryzja ?? Liverpool źle wszedł w ten mecz ,był słabo dysponowany w tym dniu, po za tym Aston Villa zagrała mecz kosmiczny ,kontrując nieporadny tego wieczoru Liverpool ,przy czym miała wiele szczęścia przy strzałach,co nie zmienia faktu że absolutnie zasłużyła na zwycięstwo. Wyobraź sobie nas grających z Sassouolo. Tracimy trzy bramki po rykoszetach ,ręce młodego holendra,a Buffon puszcza babola .Dostajemy pięć bramek,usprawiedliwiasz tak wysoka porażkę czy nie?? Liverpool zagrał cały jeden bardzo słaby mecz . Ja twierdzę że są drużyna lepsza od nas i grają zdecydowanie lepsza piłkę niż my. Tak grają słabszy sezon w lidze ,a… Czytaj więcej »
Z hipokryzją nie uderzałem bezpośrednio w Ciebie, a w ogół ludzi tak negatywnie nastawionych do obecnej sytuacji w Juve, że potrafią usprawiedliwiać wszystko. Po części też jednak musisz przyznać, że łapiesz się w tym samym. Apo podał przykłady, słuszne. Ty niejako chciałeś wytłumaczyć te ekipy, też słusznie. Jednak tak samo, a nawet bardziej wytłumaczyć można nas. Kontuzje Liverpoolu? Mamy swoje. Liverpool zagrał jeden żenujący mecz, jednak przegrał też mecz o tarczę Wspólnoty i odpadł z FA CUP. Nie ten sam Real/Barca? Wręcz przeciwnie Królewscy są identyczni, Barca po tragicznym sezonie musiała coś zmienić ( masz rację, że to trochę inny… Czytaj więcej »
Ja twierdziłem w nawiązaniu do postu Apo ,że jedyną częścią gry w której jestesmy lepsi od obecnego Liverpoolu zdziesiatkowanego kontuzjami jest gra w obronie,ale tylko ze względu na ich obecne problemy.Gramy gorzej niż Liverpool i takie są niepodważalne fakty. To jest sprawnie działająca machina ,a jeśli wyciągniesz pare części ,to już nie jest to samo. Klopp jednak daje radę bo to mistrz w swoim fachu. Juventus to plac budowy ,jeśli wyciągniesz pare cegiełek to nie ma tragedii no chyba ,że to Morata i Ronaldo są tymi cegiełkami. Liverpool z kontuzjami ma jak narazie dużo większe problemy. I jeszcze jedno. Ja… Czytaj więcej »
A ja w nawiązaniu do Twojej odpowiedzi, usprawiedliwiającej Liverpool. Nie twierdzę że grają gorzej, ani lepiej. Mają swoje problemy i widać to gołym okiem. Co mnie natomiast denerwuje, a o czym wspomniał @Apo, to postrzeganie (słuszne jest narzekanie na gre- zaznaczam) Juventusu jako drużyny, która jako jedyna ma problemy i gra w tym sezonie słabo, jak na topowy klub. Z drugiej strony nie dostrzegając, że podobnie grają praktycznie wszyscy wielcy w Europie. Dochodzi do tego, że upatrujemy już brak trofeów w tym sezonie, bo nie mamy szans z innymi.. Jakimi innymi? Słabo grającym Interem, który bez Lukaku nie istnieje? Realem,… Czytaj więcej »
Odpowiedz chciałem wysłać do Ciebie, a wysłałem do samego siebie 🙂
Kolejnym takim meczem był ten z Atalanta, nie oddali nawet strzału na bramkę.
Każdy ma problemy przez napięty terminarz i kontuzje.
Nie oglądałem,ale mogę przypuszczac,że Klopp odpuścił ten mecz .
Spodziewał się w najgorszym przypadku remisu po łatwej przeprawie w Bergamo jednak drużyna Gasperiniego pokazała pazur i klasę z poprzedniego sezonu.
Masz rację każdy ma swoje problemy, przez czynniki o których napisałeś,ale to powinno być przewaga tych wielkich z większymi zasobami na ławce.
Jednak w Anglii na czele Tottenham,we Włoszech Milan ,a Hiszpanii Atletico,które jednak ma słabsza ławkę niż Real i Barca
To samo Atletico może być w środę poza LM. Jak już pisałem, każdy ma problemy większe czy mniejsze. U nas są przeblyski dobrej gry, w lidze wszystko w naszych rękach. To samo w LM. W przeciwieństwie do kilku wielkich firm, mamy komfortowa sytuację na dzien dzisiejszy.
W styczniu gramy puchar Wloch , superpuchar z Napoli oraz wyjazdowe mecze z Interem i Milanem .Ten okres powinien nam duzo wyjasnic na co nas stac we Wloszech.
W Europie licze na dobry wystep w Barcelonie ,a potem niech sie dzieje
😉Tu się zgadzam. Jest wiele czynników, które powodują że gramy tak, a nie inaczej.
Jednak okres pobłażliwości powoli się kończy, a sezon zacznie się na, dobre. Wtedy będziemy mogli zweryfikować Pirlo, jego pomysły i drużynę.
Meczu w lidze jeszcze nie przegraliśmy. Czuję, że ochronił nas walkower. A matematyka mówi, że lepiej raz wygrać i raz przegrać, niż 2 razy zremisować.
Jeszcze lepszze jest odniesienie do Barcelony. Permanentnie kompromitująca się druzyna przyjechała do Turynu i skompromitowała Juventus.
Żenująco słaba Barcelona, a jednak wygrała. Dodatkowo tym awansem do fazy pucharowej LM szczególnie bym się nie chełpił, bo poza wspominaną Barceloną grupę Juventus miał znaczniejszą niż przywołane wyżej drużyny, które o awans wciąż walczą. Naprawdę hańbą byłoby z takiej grupy (z Ferencvarosem i Dynamem) nie awansować, więc nie ma się czym podniecać.
Obecny sezon z wiadomych względów jest napięty do granic możliwości i faktycznie trudno jest wyrokować cokolwiek na obecnym poziomie rozgrywek. Sądzę, że o konkretnych trofeach będzie decydować swoista przypadkowość, związana z licznymi urazami, z którymi borykają się wszystkie czołowe ekipy w Europie oraz z rozłożeniem sił na poszczególne spotkania. Fakty są jednak takie, że nasz zarząd podjął olbrzymie ryzyko stawiając na trenera bez ŻADNEGO doświadczenia w tym fachu i tym samym postawił się w trudnej sytuacji w razie ewentualnych wpadek. Najbardziej boli mnie jednak, że w odróżnieniu od innych wielkich i utytułowanych firm europejskich Juventus nie zdołał wygrać Ligi Mistrzów… Czytaj więcej »
Niestety Juve zaprzepaściło swój prime-time tak jak Atletico, które również miało dwa razy szansę na wygranie LM. Cykl się kończy, choćbyśmy nie wiadomo co robili. Przynajmniej w tym przypadku odbudowaliśmy swoją markę, podciągnęliśmy się finansowo i może pozostaniemy w topie – co wcześniej czy później znów zrobi z nas faworytów do LM.